Dorwać gołębice... przecinając przeznaczenie (Prolog)

Cykl kończy się z każdym podmuchem wiatru.

Jesteś pewien?

Cykl jest nieskończoną wiązką przeznaczenia.

Jesteś świadom?

Cykl to ja i ty.

 

"Bądź pochwalony Panie przez siostrę naszą Śmierć cielesną,

przed którą żaden człowiek żyjący nie może uciec."

 

***

 

Uwierzył. Zrozumiał. Powstał.

W białej szacie. Utrudzony podróżą. Zmęczony życiem.

Rozejrzał się. Ze wzgórza widać było tłumy, czekające na tę jedną, jedyną możliwość. Czuwająca gawiedź.

Odwrócił głowę. Spali. Nie wytrzymali czuwania.

 

Zbudźcie się.

 

Czternastu mężczyzn otworzyło oczy. Zaczęli szemrać.

 

Musicie wypełnić zadanie.

 

Spojrzeli na niego. Uśmiechnęli się. Poczęli wołać, tańczyć i śpiewać pieśni.

Niebo mieniło się złocistymi kolorami.

 

Rabbi! Rabbuni!

Myśmy... przegnali wroga.

Zwyciężyliśmy!

Rabbi! Adonai!

 

Mężczyzna w bieli, wszedł na położone nieopodal wzniesienie.

Wyciągnął dłonie.

 

Zabierz ode mnie tę odpowiedzialność. Nie moja to sprawa.

 

Dostrzegł kobietę idącą półnago pośród tłumu.

Rozpoznał jej twarz. Przełknął ślinę. Padł na kolana.

Jęczał.

 

Nie chcę. Nie chcę... nie karz mnie.

 

Pojawiła się za nim. Dotknęła jego ramienia. Czule. Delikatnie.

Oparł głowę na jej brzuchu.

Łzy popłynęły po policzku.

 

Nienawidzę dnia, w którym oszukałem sam siebie. Przebacz mi.

 

Kobieta odsunęła się. Popatrzył na nią błagalnie.

Poczęła powoli ściągać powłóczystą szatę, w którą była ubrana.

Zaśmiała się.

 

Co robisz? Tłum patrzy. Moi bracia...

 

Podeszła do niego. Pocałowała.

Liczyła się tylko ona, tylko jej usta. Wyciągnął dłoń, dotykając piersi.

Po chwili odsunął się, z wyraźnym obrzydzeniem.

 

Adonai... ratuj.

 

Spojrzał na rzeszę pod wzniesieniem. Tańczyli, pijąc i ucztując.

 

Pochłonięci sami sobą. Zawsze to samo.

 

Kobieta podeszła do krawędzi.

 

Co robisz?

Jesteś tchórzem. Wolisz podporządkowanie. Wolisz śmierć.

Nie. Zostań...

Za późno! Zostałeś mężczyzną. Najwyraźniej, brak ci rozumu.

Chciałbym, uwierz mi.

Jak długo będziesz mnie tak traktować? Jak długo?!

To jego wola, nie moja. Przebacz mi.

Za późno, za późno.

 

Skoczyła.

Krzyk zapukał do bram niebios.

Mężczyzna znalazł się w objęciach trędowatych, schorowanych i biednych. Domagali się pomocy.

Przerzucali go od człowieka do człowieka. Traktowali niczym lalkę.

Wreszcie dotarł do wystruganego krzyża.

Ucałował go.

Wszyscy wpadli w zachwyt.

 

Hosanna! Hosanna!

 

Został związany.

Radość przemieniła się w lament.

Nagle nastąpiło trzęsienie ziemi. Góry zanikały. Ludzie umierali.

Mężczyzna w bieli począł odmawiać modlitwę.

 

To nie ich wina. Nie chciałem tego. Idź precz!

 

Do jego uszu doszedł głos.

 

Obudź się. Obudź się.

 

Poczuł dotyk.

Zamknął oczy.

Średnia ocena: 3.5  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Kocwiaczek 18.08.2020
    Widzę nawiązanie do Biblii. Kontrowersyjne to mocno. Ale ciekawa jestem co będzie dalej. Czy mam rację, czy może źle to odbieram?
  • Johnny2x4 18.08.2020
    Dobrze odbierasz, Koci. Jest nawiązanie. Ale jak to lubię - nic nie jest oczywiste. :) Dzięki za odwiedziny.
  • Pan Buczybór 18.08.2020
    "wszedł na położone nieopodal, wzniesienie." - zbędny przecinek
    "Po chwili, odsunął się, z wyraźnym obrzydzeniem. - obydwa przecinki zbędne
    "Najwyraźniej, brak ci rozumu." - zbędny przecinek
    "Nagle, nastąpiło trzęsienie ziemi." - zbędny przecinek
    "Mężczyzna w bieli, począł odmawiać modlitwę." - zbędny przecinek
    "Do jego uszu, doszedł głos." - zbędny przecinek

    Przeczytane. Nie podobało mi się. A, jedna kwestia - to w końcu proza czy poezja? Bo ja ci tu wypisałem błędy interpunkcyjne, tyle że jeżeli to poezja to interpunkcja to kwestia indywidualna - może zostać jak jest, o ile to wiersz...
    Pozdrawiam
  • Johnny2x4 18.08.2020
    Baj.
  • Shogun 18.08.2020
    Również widzę tutaj nawiązanie do biblii, a zwłaszcza do Jezusa. Intrygujący i zachęcający prolog, dający po synapsach :D Czekam na więcej ;)
  • Johnny2x4 18.08.2020
    Ano będzie więcej :) Dzięki za odwiedziny
  • Clariosis 21.08.2020
    Bardzo ładny wstęp. Nie ukrywam, że ja również odczułam odniesienia do Jezusa w tym tekście. :) Najbardziej jednak przemówił do mnie wstęp rozważający o cyklu - gdy się głębiej człowiek zastanowi zrozumie, że wszystko jest cyklem. Dzień i noc, wschód zachód, pory roku, narodziny i śmierć. Wszystko się zatacza, umiera, po czym odradza - człowiek z człowieka, drzewo z drzewa, owad z owada. Jest to zależność którą dostrzegłam i zbudowałam na niej filozofię własnego życia, choć o tym mówiono już w starożytności, nazywając to ładnie "Prawem Cyklu".
    Tytuł też mnie ciekawi, czym może być ta gołębica, ale o tym mam nadzieję, przekonam się wkrótce.
    Pozdrawiam. :)
  • Johnny2x4 21.08.2020
    Tak, przekonasz się. Będę kontynuować tę serię. :) Dzięki za odwiedziny i mądry komentarz. ^^

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania