Dostępni zmarli
Czasami muszę się sprzeciwić
Nawet jeśli bieg do przodu to nic złego
Nie widzę sensu pędzić za światem
I gonić coś czego nie rozumiem
Co jakiś czas siadam na krawężnik
I patrzę na wszystkich przechodniów
Każdy idzie we własną stronę
Ale nie jestem pewna, czy znają swój cel
Idą przed siebie do pracy, do szkoły
Ciągle się śpieszą zerkając na zegarki
Jakby musieli już dziś wszystko zrobić
Jakby nie mieli już więcej czasu
Telefony w rękach i słuchawki w uszach
Ironia ludzi wielkiego biznesu
Wirtualnie związani ze światem
Emocjonalnie oderwani od świata
Więźniowie własnych przyjemności
Z używaną jedynie pamięcią zewnętrzną
Nie widzą piękna otaczających plenerów
Choć robią z nich arcydzieła w ekranach
Zamknięci w ogólnodostępnej rzeczywistości
Udostępniają informacje z krańców Ziemi
Przeżywają katastrofy uwiecznione slajdami
Nie dostrzegając własnych życiowych apokalips
Komentarze (4)
Duży szacunek za to, że poruszyłaś problem, jaki dotyka 95% społeczeństwa w dzisiejszych czasach. Ludzie już nawet nie chcą się spotykać, no bo przecież pisanie na czacie jest dużo bardziej wygodne - można iść bez zapowiedzi, można robić w tym czasie setki innych rzeczy, ale tak naprawdę nie można cieszyć się spędzonymi wspólnie chwilami. Zostawiam 5, bardzo dobry wiersz ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania