Dosyć
Dosyć robienia z siebie idioty.
Dosyć robienia z siebie miernoty.
Dosyć pozwalania i takiego traktowania
Dosyć mam już jej podłego zachowania
Emocje brzmią niczym najlepsza muzyka
Emocje biją w stronę kobiety która zbyt szybo mnie unika
Emocje brzmią dla mnie strasznie okropnie
Emocje każą mi postępować zbyt pochopnie
Mam już dość starania się niczym typowy pies
Mam już dość bo miłość to nie to co ja czy ty chcesz
Mam już dość starania się o coś co olałaś
Mam już dość bo kiedyś mnie może kochałaś
Czy żyjemy tylko po to by rzucać słowo ''miłość'' w błoto?
Czy żyjemy tylko po to by patrzeć na złoto?
Czy żyjemy tylko po to by unikać problemów?
Czy żyjemy tylko po to by naoglądać się memów?
Wspomnienia o dobrych czasach męczą najbardziej jak potrafią
Wspomnienia o złych czynach i tak się ciągle we mnie gapią
Wspomnienia o czymś niezwykłym co pomiędzy nami było
Wspomnienia o czymś co mnie w twych oczach pogrążyło
Dosyć mam bo jestem sam
Dosyć mam bo ze mnie cham
Dosyć kłamstw które powiedziałem
Dosyć ponieważ uczuć wyrażać nie umiałem
Nie chce byś się zastanawiała
Nie chce byś mnie źle wspominała
Nie chce byś mnie więcej znała
Nie chce byś mnie więcej ujrzała
Egoista ze mnie to prawda czysta
Egoista ze mnie bo jesteś cholernie mi bliska
Egoista ze mnie ponieważ teraz cię zostawiam
Egoista ze mnie ponieważ nad żywotem się zastanawiam
Cóż mi pozostało innego?
Cóż jak robię zawsze coś złego?
Cóż mi pozostało gdy nie ma już nadziei?
Cóż jak nawet gorsi ją chyba mieli
Nie naprawię tego co ci zrobiłem
Nie naprawię tego bo uczucia twe zniszczyłem
Nie naprawię ponieważ sensu ty nie zauważysz
Nie naprawię ponieważ serce me jako diabelstwo ważysz.
Idiotyzmem było kontakt z tobą zrywać
Idiotyzmem było ci na powrót pozwalać
Idiotyzmem były wszystkie kłótnie pomiędzy nami
Idiotyzmem bo nieszczęścia chodzą parami
Odchodzę na jakiś czas
Odchodzę w ciemny las
Odchodzę z ciężkim bólem na twarzy
Odchodzę bo serce mnie dalej parzy
Martwię się o ciebie cholernie wredoto
Martwię się bo twe szczęście jest dla mnie ważniejsze niż złoto
Martwię się często o twoje zdrowie
Martwię się że więcej taka jak ty mi nic nie powie
Więc do kiedyś bo byś może się jeszcze spotkamy
Więc do kiedyś bo chce jak najlepiej dla takiej jak ty damy
Więc do kiedyś lecz mam nadzieje że mnie zostawisz
Więc do kiedyś lecz mam nadzieje że swe życie ode mnie wybawisz
Wciąż pałający do ciebie ogromnym uczuciem
Upadły(D.F)
Komentarze (13)
Aby zaciekawić wierszem czytelnika.
Udało ci się moim zdaniem doskonale.
Nie oceniam, gdyż nie byłąby to ocena przychylna.
Sorry, Przewrócony. Wolę szczerze.
Pozdrówka.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania