Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Doznanie

Zapłakani ludzie po raz ostatni rzucili okiem na leżącego w trumnie mężczyznę. Wyglądał, jakby spał. Dzięki starannemu, profesjonalnemu makijażowi nie przypominał martwego człowieka. Wyczesano mu włosy, ubrani go w elegancki garnitur. Buty na niewysokim obcasie kupił sobie specjalnie na tą okazję. Zawsze powtarzał, że chce wyglądać doskonale na swoim pogrzebie.

Wieko trumny zostało zamknięte. Zrozpaczona rodzina odsunęła się, w milczeniu patrząc, jak nieboszczyk uroczyście wkracza do swojego nowego domu.

Właściciel domu pogrzebowego uważnie przypatrywał się ludziom zebranym wokół dołu w ziemi, w którym za chwilę miała spocząć trumna. Nagle jego wzrok padł na małą, ubraną w czarną sukienkę dziewczynkę. Była to córka zmarłego. Malutką rączkę mocno trzymała jej mama. Żona mężczyzny płakała. Wiedziała, że mąż już nigdy nie wróci do domu po pracy i nie przytuli ani jej, ani córeczki. Łzy płynęły po jej ładnej, młodej twarzy.

Właściciel domu pogrzebowego nagle się uśmiechnął. Trwało to zaledwie kilka sekund, nikt nie zauważył, jak uśmiech rozjaśnił na moment piękną, dojrzałą buzię na pozór cierpiącego mężczyzny. Upajał się tym. Nie bólem, nie łzami, nie rozpaczą. Upajał się świadomością, że stoi blisko zmarłego człowieka. Że jest on już całkowicie niegroźny. Że nie ma już własnego zdania. Że zaraz spocznie na tym cmentarzu na bardzo długi czas.

 

Wieczorem właściciel domu pogrzebowego wyszedł ze swojego zakładu i wybrał się na przechadzkę.

Wszedł na teren cmentarza z uśmiechem na twarzy. Szedł powoli, upajając się ciszą i spokojem. Mijał nagrobki, jedne duże, drugie małe. Na niektórych było bardzo dużo kwiatów i zniczy, na innych nie znajdowało się nic. Były nagrobki stare i zniszczone, były też nowe i eleganckie. Łączyło je jedno. W każdym leżał człowiek.

Pan Sesamé doszedł do grobu mężczyzny, który dziś opuścił żonę i córeczkę. Czule pogładził kamienną płytę. Była zimna i gładka. Sesamé usiadł na niej. Jak przyjemnie... Zamknął oczy i wyobraził sobie bezwładnego dżentelmena w pięknych, specjalnie przygotowanych butach. Ta myśl strasznie go podnieciła. Im więcej szczegółów sobie wizualizował, tym lepiej się czuł. Wiedział, że to idiotyczne. Kto normalny cieszy się z tego, że siedzi na grobie?

Sesamé widział coraz więcej, coraz wyraźniej. Jego ciałem wstrząsnął silny dreszcz. To było takie przyjemne... Mężczyzna przesunął dłonią po gładkiej płycie, drugą przyłożył do gorącej szyi...

 

Wrócił do zakładu. Trząsł się z podniecenia i po przeżytym przed chwilą doznaniu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Dekaos Dondi 07.08.2020
    Klauduniu2→Jest klimat dobrze oddany, w takim sensie, jak najbardziej.
    Taka cmentarna aura i co się z tym wiąże.A koniec.. to jak już sobie, co kto pomyśli. Obrazowy taki:)
    Pozdrawiam:)↔5
    Też lubię takie klimaty. Napisałem kiedyś→Uwięziony na cmentarzu:)
  • Klaudunia2 07.08.2020
    Muszę jutro poszukać i przeczytać. Jak nie zapomnę, a pamięć mam jak rybka akwariowa...
    Dziękuję :)
  • Dekaos Dondi 07.08.2020
    Z linkiem, będzie łatwiej:))    http://www.opowi.pl/uwieziony-na-cmentarzu-a53687/
  • Klaudunia2 08.08.2020
    Wielkie dzięki :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania