kigja tu Ziemia, jesteś? A jakie tematy poruszasz wyżej?
Wiesz, tak sobie pomyślałam... fajnie by było, gdyby zamiast tych przykładów, dawać odpowiedzi. Że Zbyszek poradził sobie z przeżyciami z dzieciństwa, kiedy znalazł dobrego psychologa itd. itp. Może to bardziej by docierało, a na pewno otwierało jakieś drzwi, przed kimś, kto być oże mierzy się w tej chwili z takimi problemami. Jak myślisz?
Nie wiadomo, jak przebiegło życie Zbyszka, Agaty czy Teofila.
Wiadomo, że ich dzieciństwo nie było łatwe, ale nie wiadomo, czy ktoś z tej trójki chciałby wysadzić szkołę.
Gdyby to laura się wzięła za prokreację, to byłby mix tych Twoich 3 uszkodzonych emocjonalnie dzieci i doprawdy nie mogę sobie wyobrazić co by mogło powstać...
Kigia Dobry Twoj tekst ale na szybko napisany. :)
Takie urywki jakby z super ekspresu napisałaś.
Ja tak to widzę.
Noc dotykała małego Zbyszka. To były dłonie konkubenta matki: zimne ciężkie jak jak grabie. Raz po raz noc atakowała zadawala ciosy poniżej pasa. Krew zalewała mózg chłopca.
Agatę matka wypluła wraz z końcem romansu z bogatym fabrykantem. A może to Agata byla końcem? Matka zaczęła dyndać jak pasek od spodni na szyi Agaty. Tyle ze matka przez całe życie posądzała córkę ze to ona dynda.
Tosiek był oczkiem w rodzinnym rosole. Na obiad zapraszano samą towarzyską śmietankę. Ot udana porzadna rodzina z jedynakiem. Tylko po wyjściu gości brzuchy pełne rosołu pocierały się bezwstydnie na oczach dziecka bez hamulców.
A chłopiec? Chlopiec rzygał.
Kilkanaście lat później a może kilka w brukowej gazecie opisali ze jakas dziewczyna zrobila strzelanine w szkole. Z własnego okna z domu strzelała.
To mogło się przytrafić komuś z opisywanej trójki raz na milion albo mniej. Zycie jest zaskakujące powiedziała pewna staruszka zlizujac z noża krew swojego wnuczka.
laura123
To drabble, co mam myśleć? 100 słów musi być i koniec. Agnes rozwinęła i zrobiła powieść 5cio tomową, to nie sztuka lać wodę, sztuką jest zamknąć myśl w mnimaliźmie.
Jak tacy ''fachowcy'' wezmą się za robotę, to wiadomo, że spartolą... nie ma czym głowy sobie zawracać. Knur już zabłysnął i skompromitował nie tylko siebie. Kigja uważaj, bo i ciebie skompromituje...
kigja Nie tak dawno czytałem jak larwa twierdziła, że nie da się emocji w drabelku oddać.
Ot błysnęła niedostatkiem umiejętności i talentu, a takie guru opowijskie i wszystkich poucza :)
laura123
Ale pansowa nie skompromitował Tjęri... Napisał lekki, letni, wesoły wierszyk o miłości:
Tjeruszka ma kochana
czekam już tyle lat
usycham wciąż z tęsknoty
więc daj mi jakiś znak
Gdyby wpisał ciebie, to poczułabyś się urażona, wyszydzana, ośmieszona? Wyśmiewał ciebie, bo wpisał "larwa", ale nie Tjęri, z którą łączy go wyższe uczucie. Duchowe.
Wiesz co, nie rozumiem cię.
kigja nie o to chodzi... napisał, bo go podpuściłam i powiedziałam, że zdradzę pewną tajemnicę, chciał mnie ubiec... i ubiegł, bo się nie spieszyłam... wpadł we własne sidła. Komedia. Ale co innego po takim durniu można oczekiwać?
kigja w tym, że knur wpadł w popłoch... tego nic już nie wymaże i na nic twoje starania... wszyscy to widzieli.
Ale pracuj... może pochwalą cię w publikacjach.
kigja ty napisz... o miłości. Fajnie fantazjujesz... i może knur ci pomoże.
Tylko pamiętaj, to damski bokser, jeśli coś pójdzie nie tak, nie będzie miał żadnych oporów, żeby skopać ci cztery litery...
Papatki.
laura123
Nie rozumiem, co ty do mnie piszesz! Mnie z panemsową łączy jedynie niechęć do ciebie i Celiny. I nic więcej, a ty mi piszesz jakieś ostrzeżenia nie wiadomo w jakim celu! Poza tym z twoich słów wybrzmiewa niepewność i zazdrość. Nie bój żaby! Możesz śmiało uderzać w tany do panasowy, ja na pewno nie będę wam stała nie przeszkodzie.
O miłości mam napisać? czasami coś piszę, ale bez uczucia, to nie to samo... Może sama napisz? Coś optymistycznego? W końcu jest lato, zabawa, wino i seks. Pisz.
I bądź łaskawa nie przestrzegać mnie więcej przed panemsową, bo to śmieszne.
kigja nie ma sprawy... człowiek nabiera doświadczenia, nie od tego, co mówią, ale kiedy dupa zaboli, a ty, jak każdy, masz prawo do własnego bólu dupy... bay!
kigja dlaczego tak piszesz? Dzisiaj nadmiar kg to żaden problem. Koleżanka właśnie jedzie do Konstancina, gdzie jakaś babka prowadzi kurację i ponoć rewelacja. Ok dwóch tysięcy za dwutygodniowy pobyt. Jak chcesz to wypytam ją o szczegóły i ci przekażę. Po co masz się tak denerwować?
laura123
pansowa miał rację, przyjęliście nową strategię...
Próbując być miła i empatyczna chcesz doprowadzić mnie do furri, ale wiesz co nie uda ci się.
Prędzej sobie żyły podetnę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
kigja przecież lubić ciebie nie zaczęłam... napisałam ci tylko o koleżance, która ma podobny problem. Ale skoro ciebie to nie obchodzi i wolisz narzekać, nic mi do tego.
laura123
Obkupiłam się w Lidlu. Ha! U szwabów. Ale koleżanka z fabryki bardzo polecała ich wyroby, to poszłam i nakupowałam, a co se będę żałować, co nie? Mam bluzeczke czerwoną, do czerwonych espadryli.
Tyle do szczęścia mi wystarczy.
kigja ja też trochę poszalałam, ale w wittchen, mają w tej chwili rewelacyjne wyprzedaże. Piękną ramoneskę sobie kupiłam i parę torebek. W sumie na punkcie torebek mam bzika.
laura123
Kupowałam kiedyś w Złotych Tarasach, ale mi przeszło. Przestało mnie satysfakcjonowac i czułam coraz większą pustkę. Nie kupuję badziewnych firmówek. Kupiłam se za to słodziutki plecaczek za 9.99 pln, nieważne, że wiekowo mi nie pasuje, w óju to mam, jest śliczny i chciałam go mieć i mam! A nie jakieś wittcheny! Phi.
ja obstawiam, że tym psycholem z bombą w ręku jest jednak Teofil. Bo rodzice mu już od wczesnych lat dzieciństwa dostarczali mocnych emocji, takieporno na zywo, a wiadom w głowie dziecka to i może mu się wydawało, że tatuś krzywdzi mamusię? więc w szkole się nudził i mu brakowało adrenaliny, dlatego tak kombinował by coś się działo. Wy nigdy nie mieliście takich myśli "co by tu dziś porobić...? wiem, może wysadzimy szkołę?" hahahahaha
Nie wiem, czy to mógłby być Teofil? Chłopak z bogatej rodziny?
*
I nie pamiętam, czy miałam myśli o wysadzeniu szkoły, na pewno o rozbiciu kilku okien, na bank, ale to były tylko wizje...
D.E.M.O.N
Szkoda, że nie mam...?
Ale w sumie mam coś w myślach... Serio. To takie dziwne i niepojęte.
Chciałabym na chwile umrzeć i dowiedzieć sie o co chodzi?
Kigja↔Życie bywa chaosem i labiryntem. A im więcej ścian się trafia, tym bardziej człowieka zmieniają.
Sądzę, że nie można sprawy uprościć↔ten miał złe dzieciństwo, to będzie złym, a ten miał dobre, to będzie dobrym.
Istnieją jeszcze inne czynniki kształtujące↔cechy wrodzone, wpływ środowiska, charakter, nieodczuwalna miłość,
brak akceptacji inności, a przede wszystkim↔zaufanie, które się straciło.Można by jeszcze wiele pisać.
Wszystko powyższe→to zdaniem mym, rzecz jasna. Mogę się mylić:)↔Pozdrawiam:)↔%
Tak, masz rację i właśnie o to mi chodziło. Dawno temu krążył po necie filmik z niemieckim chłopcem, któremu matka, bodajże, zabrała komputer - bardzo stary filmik - szał w jaki wpadł ten dzieciak jest nie do opisania. Demolowanie pokoju, krzyki, płacz, amok, i to z tak błahego powodu.
Różnie sie ludziom w życiu układa.
Dziękuję, Dekaos, za komentarz.
Komentarze (91)
''wparcie'' - wsparcie
Ale jaki temat?
Wiesz, tak sobie pomyślałam... fajnie by było, gdyby zamiast tych przykładów, dawać odpowiedzi. Że Zbyszek poradził sobie z przeżyciami z dzieciństwa, kiedy znalazł dobrego psychologa itd. itp. Może to bardziej by docierało, a na pewno otwierało jakieś drzwi, przed kimś, kto być oże mierzy się w tej chwili z takimi problemami. Jak myślisz?
Nie wiadomo, jak przebiegło życie Zbyszka, Agaty czy Teofila.
Wiadomo, że ich dzieciństwo nie było łatwe, ale nie wiadomo, czy ktoś z tej trójki chciałby wysadzić szkołę.
?
Trzeba było rzucić się na przejściach. Dla pieszych.
hahahahaha
Wal się.
Takie urywki jakby z super ekspresu napisałaś.
Ja tak to widzę.
Noc dotykała małego Zbyszka. To były dłonie konkubenta matki: zimne ciężkie jak jak grabie. Raz po raz noc atakowała zadawala ciosy poniżej pasa. Krew zalewała mózg chłopca.
Agatę matka wypluła wraz z końcem romansu z bogatym fabrykantem. A może to Agata byla końcem? Matka zaczęła dyndać jak pasek od spodni na szyi Agaty. Tyle ze matka przez całe życie posądzała córkę ze to ona dynda.
Tosiek był oczkiem w rodzinnym rosole. Na obiad zapraszano samą towarzyską śmietankę. Ot udana porzadna rodzina z jedynakiem. Tylko po wyjściu gości brzuchy pełne rosołu pocierały się bezwstydnie na oczach dziecka bez hamulców.
A chłopiec? Chlopiec rzygał.
Kilkanaście lat później a może kilka w brukowej gazecie opisali ze jakas dziewczyna zrobila strzelanine w szkole. Z własnego okna z domu strzelała.
To mogło się przytrafić komuś z opisywanej trójki raz na milion albo mniej. Zycie jest zaskakujące powiedziała pewna staruszka zlizujac z noża krew swojego wnuczka.
To drabble, co mam myśleć? 100 słów musi być i koniec. Agnes rozwinęła i zrobiła powieść 5cio tomową, to nie sztuka lać wodę, sztuką jest zamknąć myśl w mnimaliźmie.
Ironiczno - złośliwą. Nie wyczuwasz sarkazmu?
Trzeba ich sprzątnąć, a później posprzątać po sprzątnięciu...
Znasz jakąś firmę, która zrobiłaby to w wolontariacie????
Agnes użyła 150 słów, niech się zmieści w stu, a pogadamy...
Robimy zbiórkę????
Ot błysnęła niedostatkiem umiejętności i talentu, a takie guru opowijskie i wszystkich poucza :)
Ale pansowa nie skompromitował Tjęri... Napisał lekki, letni, wesoły wierszyk o miłości:
Tjeruszka ma kochana
czekam już tyle lat
usycham wciąż z tęsknoty
więc daj mi jakiś znak
Gdyby wpisał ciebie, to poczułabyś się urażona, wyszydzana, ośmieszona? Wyśmiewał ciebie, bo wpisał "larwa", ale nie Tjęri, z którą łączy go wyższe uczucie. Duchowe.
Wiesz co, nie rozumiem cię.
Kilka godzin temu jechała po Agnes, jak po burej suce, a teraz każe mi z niej brać przykład...
Jak wiatr zawieje, tak l123 zapieje... ???
Niech sobie żyje we własnym świecie.
A nie uważasz, że tę tajemnicę i tak wszyscy znali...
A jaka dumna teraz :)))
Nie wiem, gdzie ty widzisz komedię, dla mnie wierszyk był uroczy i szpileczka w twoją rzyć, też była sympatyczna ?
No właśnie chyba tak. Dumna i dumnie siebie kompromituje...
Ech, idem palulku. Bajó.
Kiedy to dzień dobroci dla zwierząt w twoim kalendarzu?
Ale pracuj... może pochwalą cię w publikacjach.
Potrafiłabyś?
Ale spróbuj uwagę zwrócić...
Tylko pamiętaj, to damski bokser, jeśli coś pójdzie nie tak, nie będzie miał żadnych oporów, żeby skopać ci cztery litery...
Papatki.
Nie rozumiem, co ty do mnie piszesz! Mnie z panemsową łączy jedynie niechęć do ciebie i Celiny. I nic więcej, a ty mi piszesz jakieś ostrzeżenia nie wiadomo w jakim celu! Poza tym z twoich słów wybrzmiewa niepewność i zazdrość. Nie bój żaby! Możesz śmiało uderzać w tany do panasowy, ja na pewno nie będę wam stała nie przeszkodzie.
O miłości mam napisać? czasami coś piszę, ale bez uczucia, to nie to samo... Może sama napisz? Coś optymistycznego? W końcu jest lato, zabawa, wino i seks. Pisz.
I bądź łaskawa nie przestrzegać mnie więcej przed panemsową, bo to śmieszne.
Kupiłam sobie czerwoną bluzeczke i jestem szcześliwa.
Jestem pierdolona tłustą świnią, więc jak mogę cudnie wyglądać, weź się zastanów!
pansowa miał rację, przyjęliście nową strategię...
Próbując być miła i empatyczna chcesz doprowadzić mnie do furri, ale wiesz co nie uda ci się.
Prędzej sobie żyły podetnę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dobrej nocy... w piekle!
Lepiej tak? Hahaha
Nie stać mnie na dwa koła... Pożyczysz? Bedę miła i serdeczna ???
Lecisz na mnie?
Obkupiłam się w Lidlu. Ha! U szwabów. Ale koleżanka z fabryki bardzo polecała ich wyroby, to poszłam i nakupowałam, a co se będę żałować, co nie? Mam bluzeczke czerwoną, do czerwonych espadryli.
Tyle do szczęścia mi wystarczy.
Kupowałam kiedyś w Złotych Tarasach, ale mi przeszło. Przestało mnie satysfakcjonowac i czułam coraz większą pustkę. Nie kupuję badziewnych firmówek. Kupiłam se za to słodziutki plecaczek za 9.99 pln, nieważne, że wiekowo mi nie pasuje, w óju to mam, jest śliczny i chciałam go mieć i mam! A nie jakieś wittcheny! Phi.
Smutne drabbelki ?
Oj, to teraz powinnaś dopisać drugiego, żeby się liczba zgadzała ?
Dobła, ale innym razem xd
*
I nie pamiętam, czy miałam myśli o wysadzeniu szkoły, na pewno o rozbiciu kilku okien, na bank, ale to były tylko wizje...
Szkoda, że nie mam...?
Ale w sumie mam coś w myślach... Serio. To takie dziwne i niepojęte.
Chciałabym na chwile umrzeć i dowiedzieć sie o co chodzi?
Nie ma co drążyć, bo można mózg przeciążyć...
GENIALNE!!! Polecam opatentować!!!
Sądzę, że nie można sprawy uprościć↔ten miał złe dzieciństwo, to będzie złym, a ten miał dobre, to będzie dobrym.
Istnieją jeszcze inne czynniki kształtujące↔cechy wrodzone, wpływ środowiska, charakter, nieodczuwalna miłość,
brak akceptacji inności, a przede wszystkim↔zaufanie, które się straciło.Można by jeszcze wiele pisać.
Wszystko powyższe→to zdaniem mym, rzecz jasna. Mogę się mylić:)↔Pozdrawiam:)↔%
Różnie sie ludziom w życiu układa.
Dziękuję, Dekaos, za komentarz.
Aczkolwiek jeszcze nad nim pomyślę. Dziękuję.
cemu kuku
remigjusu
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania