Hmm, na swój sposób intrygujące. Ciekawie ukazujesz swego rodzaju "zjawisko", iż jeśli człowiek przejmuje się tym co mówią ludzie, ich opiniami, jeśli słyszy, że jest niski, głupi, gruby, to może zacząć siebie za takiego uważać i tak siebie spostrzegać. Pomimo tego, że rzeczywistość może być kompletnie inna, to psychika i umysł robią swoje.
Tak to widzę.
Pozdrawiam :)
Anonim06.02.2021
Tak to działa, Shogi.
Upodabniamy się do tych, co nas niszczą.
Pozdrawiam
Znałem jeden przypadek zwsiowienia na total, w mojej szkole był lotny koleżka, zainteresowany filozofią wschody, techniką i pirotechniką, ale ogólnie też bardzo inteligentny i wygadany. Nie lubili go w społeczeństwie, początkowo trzymał się innych odmieńców, ale przestał. Skumplował się z najbardziej wbitymi w wiochę umysłami, jakie były w szkole, zaczął mówić gwarą, po paru katach, jako dorosły niczym się nie wyróżniał w lokalnej społeczności - no może jedynie większym byciem wsiurem niż przeciętna. Nieliczni stracili do niego szacun, ale bardzo zyskał u społeczności, chyba nawet był szczęśliwy - nie wiem, z czasem nie było z nim o czym gadać.
Anonim06.02.2021
Wielu ludzi się poddało i upodobnili się. Jak to mówią, nie ma silnych, są tylko źle trafieni.
Antoniuszu↔Ciekawy pomysł na zobrazowanie owej kwestii. Tak to bywa.
To chyba jednak bardziej dotyczy, ludzi "słabych w jakimś sensie"↔ale mogę nie mieć racji?
Dlatego piszę po swojemu i już:))↔Pozdrawiam:)↔5
Anonim06.02.2021
A czemu dzieci przestają być dziećmi, jeśli nie przez upodobnienie się?
Dzięki, Dekoś,
A czemu dorośli czasami dziecinnieją? Psychologia nie jest jednoznaczna, bo ludzie są różni.
Czyli ta sama reguła, może dać inne wyniki, dla różnych badanych. No dobra. Kończę, bo wymyślam:))
Jednakowoż nogami powłóczył. Czyli jednak zachował coś swojego:)
Anonim06.02.2021
Dorośli najczęściej dziecinnieją, bo puszczają lęki, stary człek obojętnieje, często z powodów fizjologicznych, a jeśli lęki puszczają, to człek staje się bardzo obojętny, mniej spięty w sobie. I czasem na starość znów się widzi tych samych przyjaciół, co się widziało w dzieciństwie, a rodzice "przykazali, aby ich nie widzieć".
Nie znał zasad, ale był bardzo wrażliwy, za bardzo i to go zgubiło. Niestety.
Ciekawie przedstawiony problem wrażliwców.
Anonim07.02.2021
To dotyczy nie tyle wrażliwców, co ludzi słabych, a że na ogół wrażliwcy są słabi, to masz rację ;) Ale z drugiej strony nie ma ludzi mocnych, są tylko niecelnie trafieni.
Próby zawładnięcia drugim człowiekiem są stare, jak stary jest Świat. Jeden narzuca swoje zdanie, a drugi je przejmuje, tak to funkcjonuje.
Czy wrażliwy jest słaby... Hm... W pewnym sensie pewnie tak, ale to chyba bardziej złożony problem. I zaczyna się także od wychowania, od wzorców i od wielu innych rzeczy.
Czasem wrażliwy musi wykazać się niezwykłą siłą, żeby dalej żyć.
Pozdrawiam ?
Anonim07.02.2021
Oczywiście, że bardzo dużo zależy od wychowania, od sytuacji życiowej, a jeszcze więcej od interpretacji tych rzeczy przez wrażliwca. Niemniej jednak dwie osoby wychowywane identycznie, doświadczające dokładnie tych samych zdarzeń (np. bliźnięta dwujajowe), będą reagowały inaczej, a tych samy ukształtują się zupełnie inaczej, jeśli różni je wrażliwość.
A zgadza się, czasem wrażliwiec uodparnia się na ból, staje się szorstki i ordynarny, jeśli warunki temu sprzyjają. I to jest dla mnie ta niezwykła siła. Bo niewrażliwy nie ma powodu budować w sobie takiej odporności.
Oczywiście, że pomimo wychowania w tym samym środowisku różnimy się w odbieraniu rzeczywistości.
Niby sto słów, a można po przeczytaniu rozmawiać przez długi czas i zastanawiać się nad przekazem.
?
Komentarze (19)
Tak to widzę.
Pozdrawiam :)
Upodabniamy się do tych, co nas niszczą.
Pozdrawiam
Pozdrawiam.
To chyba jednak bardziej dotyczy, ludzi "słabych w jakimś sensie"↔ale mogę nie mieć racji?
Dlatego piszę po swojemu i już:))↔Pozdrawiam:)↔5
Dzięki, Dekoś,
pozdrawiam.
Czyli ta sama reguła, może dać inne wyniki, dla różnych badanych. No dobra. Kończę, bo wymyślam:))
Jednakowoż nogami powłóczył. Czyli jednak zachował coś swojego:)
Ciekawie przedstawiony problem wrażliwców.
Próby zawładnięcia drugim człowiekiem są stare, jak stary jest Świat. Jeden narzuca swoje zdanie, a drugi je przejmuje, tak to funkcjonuje.
Pozdrawiam
Czasem wrażliwy musi wykazać się niezwykłą siłą, żeby dalej żyć.
Pozdrawiam ?
A zgadza się, czasem wrażliwiec uodparnia się na ból, staje się szorstki i ordynarny, jeśli warunki temu sprzyjają. I to jest dla mnie ta niezwykła siła. Bo niewrażliwy nie ma powodu budować w sobie takiej odporności.
Pozdrawiam.
Niby sto słów, a można po przeczytaniu rozmawiać przez długi czas i zastanawiać się nad przekazem.
?
Pozdrawiam
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania