Ale powiem szczerze, że do Końca liczyłem Na opis idealnej kobiety, niestety, bardzo się zawiodłem :l
Wiem na przyszłość, że trzeba precyzować tematy :D
Anonim07.06.2015
Myślałem o tym, ale uznałem, że jednak pójdę w innym kierunku ;) ale cieszę się, że się interpretacja podoba ;)
PS. Nie dawaj lepiej ani ideału faceta, ani kobiety, to niebezpieczny temat ;D
Anonim07.06.2015
też bym nie chciał, nie ma czegos takiego jak ideał
Ja się nie zgadzam, że to ideał. System nie odnawia się w nieskończoność, toteż surowce są ograniczone. Poza tym co to za ideał skoro wspomniana zmienna jaką jest wojna (szczególnie nuklearna), może zniszczyć cały systemowy kręgosłup :0 To wręcz antyideał, to świat w którym bezmózga rasa ludzka, spija nektar surowców, żeby kultywować swoje równie bezmózgie tradycje i na chuj? :p
Anonim07.06.2015
No właśnie, weź poprawkę na punkt oceny. Oceniamy system, ale od zewnątrz - a od zewnątrz prezentuje się on znakomicie. Rasa się rozwija i przetrwa, przy zmiennych redukujących ;D System jest ideałem, bo dąży do idealnego wyważenia - obiekt nie rozwija się ani za wolno, ani za szybko. Surowce muszą być ograniczone, by rozwój nie był zbyt agresywny. Zbyt agresywny rozwój prowadzi do samozagłady, ale redukowany i kontrolowany do odpowiedniego tempa - jest korzystny.
A patrząc z punktu widzenia narratora - czym jest wojna, jeśli nie zmienną?. Wojna jedynie zredukuje wielkość obiektu. Sam Obiekt przetrwa, bo Obiekt ma imperatyw rozwoju i przetrwania ;) Dlatego stała musi być rosnąca.
Rasa ludzka nie jest bezmózga, jako taka. Jako Obiekt. Rozwija się, prosperuje, osiągnęła stan cywilizacji. Musi iść dalej - rozwijać się wyżej. Lecieć w kosmos. Zasiedlać planety. Ograniczone surowce tego wymagają - a potrzeba kreuje rozwiązania i dalej, rozwój.
Powtórzę - z punktu widzenia rasowego, jako Obiekt, nasze okoliczności są Ideałem. Ale mała podpowiedź - Ideałem, bo to, póki co, jedyny obiekt.
Anonim07.06.2015
Ideałem w naszym mniemaniu, bo *na razie* nie mamy się z kim porównać. Wojna to mimo wszystko zmienna wewnętrznie negatywna. Lepszą byłaby ograniczona genetycznie zdolność rozmnażania. Nie do końca jestem pewien też, czy przetrwa? Ostatnie 2 tys. lat fundowało więcej wojen, niż pokoju, a mamy teraz nowe zabwaki, którymi to i owo da się zrobić? :D Poza tym "co to za ideał, co wymaga tylu poprawek?" - nie pamiętam autora :p
Anonim07.06.2015
*ludzkość w 3 wersie powinna być
Anonim07.06.2015
Zdefiniuj ideał ;D
Wojsko jest negatywnie wewnętrznie tylko dla nas, jako wewnętrz Obiektu. Zewnątrz prowadzi do rozwoju, a wszystko co prowadzi do rozwoju, jest dobre. Tendencja musi być rozwojowa.
I fakt, ostatnie 2 lat zafundowało nam sporo niepokojów - ale to dalej jesteśmy my, wewnątrz obiektu. Systemu nie da się ocenić obiektywnie zewnątrz, zasady gry tego zabraniają. Poza tym spójrz na plusy - bez wojska nie byłoby komputerów, niektórych ważniejszych założeń matematycznych, odkryć fizycznych, elektromagnetyzm może dalej byłby w powijakach, systemy parowe, węglowe, znajomość energii kinetycznej, nawet pieprzona patelnia jest dzięki wojsku ;D
Czy istnieje inna droga? Może. Ale system zakłada drogą, którą się przeszło, nie teoretyzuje. Zakłada system jako Ideał - ponieważ innego raz, że nie ma, dwa - obiektywnie rzecz biorąc - rasa ma stabilny rozwój. Rozumiem Twoje argumenty, staram się po prostu nakreślić jak widziałby to. np. Stwórca, Kosmita, itd. Ktoś, kto może obiektywnie ocenić system.
Fajna dyskusja ogólnie. Spodobałby Ci się Peter Watts.
Anonim07.06.2015
Zdefiniować ideał? Zakneblowana Shiroi :D
A poważnie: zauważ, że wszystkie zmienne negatywne mają wpływ na szanse przeżycia gatunku (tak jak wspomniałeś). W moim idealnym świecie gatunek jest na biologicznym stopniu rozwoju dużym na tyle, by technologicznie kontrolować warunki środowiska (rozrodczość zresztą też). Paradoksalnie uważasz, że "nieidealność" ludzka jest twoim zdaniem idealnym rozwiązaniem na trzymanie samych siebie w ryzach. (np. wojny). Być może ewolucja uczyni z ludzi wspomnianych doskonalców, być może pomoże jej transhumanizm, a krytykowana tak mocno cyborgizacja jest kluczem do ładu i składu? Nie wiem. :)
Rozumiem też twój punkt widzenia. Rzeczywiście to co wydaje się nam niedoskonałe, obiektywnymi oczami (np. Stwórcy) może być idealne. Jako niewolnik systemu i istota z natury nieidealna nie mogę wydać obiektywnego werdyktu. That's true :)
Co do pana Wattsa przyjrzę się człowiekowi, bo mam teraz pustkę na półce ;(
Bardzo to mądre, jak dla mnie za wysokie progi :D nie wiem, czy do końca zrozumiałam, ale za mądre słowa, które ogarnęłam (lub wydaje mi się że ogarnęłam) dam piąteczkę :)
Anonim07.06.2015
Hej, hej, dzięki wszystkim ;) Cieszę się, że się podobało.
Jared - to nie jest mój osobisty punkt widzenia, o nie, co to, to nie. To tylko punkt widzenia w drabble'u. A co do mojego...hm. Sam nie wiem. Transhumanizm i augmentacje wydają się być tak samo niebezpieczne jak korzystne. Kosmos obecnie wykracza poza nasze granice, może w XX wieku zacznie się terraformowanie jakiegoś księżyca Jowisza albo może Saturna? Przed nami długa droga - zaawansowane SI i AI, sztuczne i efektowne źródło energii, opanowanie, cybernetyka...a po drodze i tak może w nas pirdylnąć kosmiczny kamień ;D Mój punkt widzenia - system obecnie jest jeszcze w fazie budowy. Może jak zbudujemy Sferę Dysona to zacznie się kształtować jego pełny obraz. O ile w ogóle kiedykolwiek do tego dojdzie :D Miło się dyskutowała - Pan Watts miażdży mnie wiedzą, podejściem i sposobem przekazywania wiedzy, polecam go ;) Zakręci Ci w mózgu.
A filozofować lubię. Hehe. BO czemu i nie?
Anonim07.06.2015
PS. Pan Sapkowski bardzo fajnie skomentował: "Postęp jest jak stado świń.[...] Słowem: są z tego korzyści. Nic więc dziwnego, że wszędzie nasrane".
Anonim07.06.2015
Przyznaję, że Sferę Dysona musiałem googlować :p Ale natknąłem się jeszcze na coś, włg. wikipedii do jej budowy potrzebne jest zaawansowanie cywilizacyjno-technologiczne na poziomie 2 w skali Kardaszewa :0 Ślepiec nasze prawnuki nawet tego nie dożyją :D A co do terraformingu to wątpię, że zaczniemy w tym wieku. Sytuacja polityczna na świecie "lekko" się zyebała i obstawiam, że dopóki nie ogarniemy down'ów pokroju Rosji i ISIS, to o kolonizacji możemy zapomnieć :T Przecież jak taka Ameryka wystrzeli "coś kolonizującego" na Księżyc, to zara wyślą też Chinole, a może i Ruscy. I zrobi się syf do kogo księżyc należy -.- Ach ci ludzie... ;)
Anonim07.06.2015
To chyba będzie już nowe Anno Domini, jak zbudujemy Sferę Dysona ;D Sci-fi będzie codziennością.
W tym wieku nie ma szans. XX, przy moim niezdrowym optymizmie.
A Księżyc należy do Wikingów. Wikingowie tam byli pierwsi.
Komentarze (25)
No i mądre słownictwo :D
Wiem na przyszłość, że trzeba precyzować tematy :D
PS. Nie dawaj lepiej ani ideału faceta, ani kobiety, to niebezpieczny temat ;D
A patrząc z punktu widzenia narratora - czym jest wojna, jeśli nie zmienną?. Wojna jedynie zredukuje wielkość obiektu. Sam Obiekt przetrwa, bo Obiekt ma imperatyw rozwoju i przetrwania ;) Dlatego stała musi być rosnąca.
Rasa ludzka nie jest bezmózga, jako taka. Jako Obiekt. Rozwija się, prosperuje, osiągnęła stan cywilizacji. Musi iść dalej - rozwijać się wyżej. Lecieć w kosmos. Zasiedlać planety. Ograniczone surowce tego wymagają - a potrzeba kreuje rozwiązania i dalej, rozwój.
Powtórzę - z punktu widzenia rasowego, jako Obiekt, nasze okoliczności są Ideałem. Ale mała podpowiedź - Ideałem, bo to, póki co, jedyny obiekt.
Wojsko jest negatywnie wewnętrznie tylko dla nas, jako wewnętrz Obiektu. Zewnątrz prowadzi do rozwoju, a wszystko co prowadzi do rozwoju, jest dobre. Tendencja musi być rozwojowa.
I fakt, ostatnie 2 lat zafundowało nam sporo niepokojów - ale to dalej jesteśmy my, wewnątrz obiektu. Systemu nie da się ocenić obiektywnie zewnątrz, zasady gry tego zabraniają. Poza tym spójrz na plusy - bez wojska nie byłoby komputerów, niektórych ważniejszych założeń matematycznych, odkryć fizycznych, elektromagnetyzm może dalej byłby w powijakach, systemy parowe, węglowe, znajomość energii kinetycznej, nawet pieprzona patelnia jest dzięki wojsku ;D
Czy istnieje inna droga? Może. Ale system zakłada drogą, którą się przeszło, nie teoretyzuje. Zakłada system jako Ideał - ponieważ innego raz, że nie ma, dwa - obiektywnie rzecz biorąc - rasa ma stabilny rozwój. Rozumiem Twoje argumenty, staram się po prostu nakreślić jak widziałby to. np. Stwórca, Kosmita, itd. Ktoś, kto może obiektywnie ocenić system.
Fajna dyskusja ogólnie. Spodobałby Ci się Peter Watts.
A poważnie: zauważ, że wszystkie zmienne negatywne mają wpływ na szanse przeżycia gatunku (tak jak wspomniałeś). W moim idealnym świecie gatunek jest na biologicznym stopniu rozwoju dużym na tyle, by technologicznie kontrolować warunki środowiska (rozrodczość zresztą też). Paradoksalnie uważasz, że "nieidealność" ludzka jest twoim zdaniem idealnym rozwiązaniem na trzymanie samych siebie w ryzach. (np. wojny). Być może ewolucja uczyni z ludzi wspomnianych doskonalców, być może pomoże jej transhumanizm, a krytykowana tak mocno cyborgizacja jest kluczem do ładu i składu? Nie wiem. :)
Rozumiem też twój punkt widzenia. Rzeczywiście to co wydaje się nam niedoskonałe, obiektywnymi oczami (np. Stwórcy) może być idealne. Jako niewolnik systemu i istota z natury nieidealna nie mogę wydać obiektywnego werdyktu. That's true :)
Co do pana Wattsa przyjrzę się człowiekowi, bo mam teraz pustkę na półce ;(
Jared - to nie jest mój osobisty punkt widzenia, o nie, co to, to nie. To tylko punkt widzenia w drabble'u. A co do mojego...hm. Sam nie wiem. Transhumanizm i augmentacje wydają się być tak samo niebezpieczne jak korzystne. Kosmos obecnie wykracza poza nasze granice, może w XX wieku zacznie się terraformowanie jakiegoś księżyca Jowisza albo może Saturna? Przed nami długa droga - zaawansowane SI i AI, sztuczne i efektowne źródło energii, opanowanie, cybernetyka...a po drodze i tak może w nas pirdylnąć kosmiczny kamień ;D Mój punkt widzenia - system obecnie jest jeszcze w fazie budowy. Może jak zbudujemy Sferę Dysona to zacznie się kształtować jego pełny obraz. O ile w ogóle kiedykolwiek do tego dojdzie :D Miło się dyskutowała - Pan Watts miażdży mnie wiedzą, podejściem i sposobem przekazywania wiedzy, polecam go ;) Zakręci Ci w mózgu.
A filozofować lubię. Hehe. BO czemu i nie?
W tym wieku nie ma szans. XX, przy moim niezdrowym optymizmie.
A Księżyc należy do Wikingów. Wikingowie tam byli pierwsi.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania