Drabble - Drzewo życia
Wiodłem odosobnione, spokojnie życie wdowca. Sen, praca, krótki odpoczynek, znów sen… Tak w kółko od 20 lat, a od ponad 5 – sam. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie cholerni sąsiedzi. Nieustannie coś im przeszkadzało. Czasami nie było mocnych na ich ciągłe pretensje. Niestety napięte relacje doprowadziły do tego, że… musiałem ściąć wierzbę z mojego ogrodu. Sąsiedzi groźbami zmusili mnie, żebym ją usunął, bo irytowały ich wystające gałęzie. Osobiście nie byłem w stanie tego zrobić. Z bólem serca patrzyłem, jak ogrodnik piłą dokonywał haniebnej egzekucji. Jak wraz z nią zabijał również i mnie – przecież pod tą wierzbą oświadczyłem się mojej ukochanej…
Komentarze (7)
"Wiodłem odosobnione, spokojnie życie wdowca. Sen, praca, krótki odpoczynek, znów sen… Tak w kółko od 20 lat, a od ponad 5 – sam."
W pierwszym zdaniu informujesz, że bohater jest wdowcem. A potem piszesz, że tak w kółko od dwudziestu (w tekstach literackich liczebniki piszemy słownie) lat, a potem pięć sam. Czyli wyszło, że dwadzieścia lat jest wdowcem... ale tylko pięć lat sam. Rozumiesz co mam na myśli? O kolejność informacji dawkowanych czytelnikowi. Oczywiście, można się domyślić co miałeś na myśli, ale po co, skoro łatwo to naprawić.
Dalej ok, choć, jakoś mało przekonująco. W sensie, że jak gałęzie wystają, to zawsze można je przyciąć, nie wiem dlaczego trzeba było drzewo sciąć...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania