..

.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (13)

  • Dekaos Dondi 27.05.2018
    Najbardziej mi się podoba sprzeczność na końcu. Skoro nic się nie zaczyna, to nie może się skończyć...bo nie mogło się zacząć :~) Ale nie wiem, czy o to chodziło. Tak ja zrozumiałem. Ale tekst ciekawy. Pozdrawiam→5
  • Nachszon 27.05.2018
    Chodziło o to, co odbiorca zobaczył w tekście DD, dzięki serdeczne:)
  • Karawan 27.05.2018
    gdzie wszystko się kończy i nic nie zaczyna. - A może jednak się zaczynają dwa pojęcia - Nieskończoność i Wieczność? 5 ;)
  • Nachszon 27.05.2018
    Spróbujmy Karawan. Jeżeli skończoność jest początkiem nieskończonego, to oznacza, że nieskończoność ma początek. A skoro ma początek to nie jest nieskończonością, bo nieskończoność nie ma początku ani końca. Zatem idąc tym tropem, dochodzimy do pojęcia nieskończoności jako pojęcia sprzecznego. Nieskończoność zatem nie istnieje. Czym się różni wieczność od nieskończoności, powiem szczerze, że w tej chwili nie umiem sobie wyobrazić. Bardzo Ci dziękuję Karawanie za komentarz:)
  • Karawan 27.05.2018
    Nachszon Spojrzałem na to odmiennie; "gdzie wszystko się kończy i nic nie zaczyna" - Jest więc absolutne nic, a skoro tak to czym jest Nieskończoność? Czymś co nie ma ani początku ani końca, czyli tym co powstało gdy wszystko się skończyło. No fajnie ale czym u licha jest Wieczność? Dokładnie tym samym pojęciem odnoszącym się do czasu - czymś co pojawi się dopiero wtedy gdy wszystko się skończyło i nic się nie zacznie. Totalna stagnacja, śmierć absolutna. Tak odczytałem zacytowany fragment. Nie jestem jednak filozofem ani też nie uczyłem się jej. To jedynie moja interpretacja tego co moje kaprawe oczęta zoczyły ;) Dziękuję i pozdrawiam.;)
  • Nachszon 27.05.2018
    Karawan Dziwnym myśleniem dookoła, dokładnie utrafiłeś w sedno przekazu. Na poziomie sacrum to tekst w pełni ateistyczny. Na poziomie profanum to dwa ciekawe zjawiska tak jak dwa tytułowe kwantyfikatory (ale jest ich kilka wbudowanych w siebie). Jedna grupa podstawowa to taka:
    - "Jeden punkt" - a zatem istnieje taki x (kwantyfikator szczegółowy)
    - "Wszystko się kończy" - a zatem dla każdego x (kwantyfikator ogólny)
    Jak pisałem to widziałem chyba jeszcze dwa, ale teraz nie pamiętam i nie chce mi się już szukać:)
    I jeszcze jedno: różne zjawiska, w różnych przestrzeniach, ale jeden punkt, jak to możliwe? Gdzie jest punkt styku?
    Pozdrawiam Cię serdecznie Karawanie i ni zmuszaj mnie błagam już dzisiaj do myślenia, bo mi się styki przepalą:)
  • Justyska 27.05.2018
    Zastanawiajacy pomysł. Jakoś myślę, ze każdy koniec coś poczatkuje. Można tak jak Karawan napisał pomyśleć albo prościej ze jak umieramy to stajemy się pozywka dla robactwa, rozpoczynamy czyjąś żałobę w sensie ze czyjąś śmierć zawsze na coś wpływa. Ale tekst wiąże się z tytułem i tu wszystko pasuje. Widzę to trochę jako czarną dziurę :) mój syn jest na etapie kosmosu to może przez to. Jakby każde życie było promieniem pochlanianej gwiazdy... zbieg linii do czarnego punktu.

    A tak z technicznego punktu widzenia masz aż trzy raz użyte słowo siła. Może da radę coś zamienić? To oczywiście tylko sugestia.:)
    P.S . Wszedles mi na ambicje z moim tekstem więc jak dokończę wyzwanie to wypatruj drabble "zalobnych" specjalnie dla Ciebie :)
    Pozdrawiam serdecznie:)
  • Nachszon 27.05.2018
    Ano właśnie. Wiedziałem, że ktoś zaraz to zauważy i uzna za techniczny błąd, a nie matematyczną prawidłowość. Sam tytuł sugeruje odniesienie do matematyki, logiki matematycznej. W pierwszych trzech zdaniach jest KONIEC (lina), KRAWĘDŹ (trampolina), SIŁA (ramiona pływaka) użyte jak powyżej w tekście. Potem te same dokładnie trzy pojęcia użyte są w następnym zdaniu, ale już w innej konfiguracji:
    KONIEC na KRAWĘDZI gdy (...) SIŁ. Nie można wyjść z impasu, z punktu, również syntaktycznie. Kręcimy się wokół tych samych pojęć. Potem kiedy jest zdanie: "Następna zbędna próba" to znowu harmonia syntaksy i semantyki, ale tu już jest tylko SIŁA i NADZIEJA i próba wyjścia przez zastąpienie jednej z tych trzech kategorii jakimś innym pojęciem, czymś z rzeczywistego świata, czymś, co rodzi nadzieję, niebem (dlaczego akurat KRAWĘDŹ została zastąpiona, nie powiem). "Następna zbędna próba" dotyczy również próby takiego ułożenia zdania z wyróżnionymi pojęciami, aby wyjść z impasu. Potem jest już wiadomo, co.
    Dziwnie się czuję, analizując własny tekst, ale czasem trzeba Justyska.
    Wiem, że to trudne do wyłapania, ale tak to właśnie jest.
    Nie wszystko jest "techniczne"... Nie wiem, czy precyzyjnie wyjaśniłem.
    Dzięki Ci bardzo za komentarz.
  • Justyska 27.05.2018
    Precyzyjnie ja za cienka po prostu na to jestem :) ale znów się czegoś nauczyłam dzięki swojej wątpliwości. Dzięki!
  • Canulas 28.05.2018
    Kolejne wielkie wow. Znajdujesz (a raczej przypominasz) o wspólnym, dotyczącym wszystkich bez wyjątku, mianowniku.
    Na razie mam tyle, bo praca, ale od strony "odczuwalności" - kipiel.
  • Nachszon 28.05.2018
    Dzięki Canulas za matematyczny komentarz.
  • Agnieszka Gu 04.06.2018
    Klimat mocny, ostry, świetnie zarysowany. Przeplatanka różnych sytuacji, spleciona wspólną kotwicą. I mocne uderzenie na koniec:

    "Wiele odległych zdarzeń, wiele odległych miejsc lecz jeden punkt, gdzie wszystko się kończy i nic nie zaczyna." — I tym, cholernie trafnym stwierdzeniem, wieńczącym tego drabbla, zakończę dzisiejsze delektowanie się twym piśmiennictwem.

    To się kolego szanowny nadaje do cytowania. Świetne!!!
    Bardzo się cieszę, że zajrzałam dziś na twoje "podwórko". Gimnastyka dla wyobraźni, emocji — świetne.
    Zmykam, ale z pewnością się tu będę kręcić co jakiś czas :)
    Pozdrowionka :)
  • Nachszon 05.06.2018
    Dzięki Agnieszka za jak zawsze mądry komentarz. Cieszę się, że sprawiło Ci przyjemność.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania