Nie no, Nachszon znowu?
Ja pierdzielę. Nie mam pytań.
Niby tam kręciłem nosem, że blisko siebie 3x słowo już, ale końcówka...
W ogóle magiczne całe. Nie do podrobienia po prostu.
Pięknie.
A Ty to normalnie pisać nie potrafisz?:D Jak walniesz to zawsze dwa razy muszę czytać i pomyśleć kurde no, a późno się robi. Jak zawsze świetne Nachszon. Zdolna bestia z Ciebie:)
Pozdrawiam serdecznie :)
p.s a w drugim zdaniu na początku celowo bez przecinków?
Zanim Justyska wpadł Twój komentarz dopisałem przecinki:) Dzięki śliczne. Zainspirowałaś mnie swoimi drabblami, pomyślałem, że chyba się nie da, że nie dam rady. Miałem tekst długi, opowiadanie, zredukowałem je do drabbla. W sumie bez żalu, że coś tracę:)
Nachszon jak to miło, że swoją skromną osobą zainspirowałam Cię do napisania takiego tekstu :) Osobiście uważam, że drabble to świetny trening na kondensowanie myśli. Planuję więcej.
Zgadzam się Szu. Jest coś niesamowitego w tej sztuce. Zawsze się zastanawiam, o czym myśli taki mim. Przecież to jest niesamowita koncentracja, wyciszenie.
No dobra byłem tu już wcześniej, i sobie pomyślałem, że wrócę co niniejszym uczyniłem.
Tak więc, na początku chciałem się "pomądrować", że to "nie tak", tamto "dlaczego tak...", a czasem trzeba niektóre rzeczy przetrawić, i chwilę im dać żeby dotarły do odpowiednich receptorów.
Teraz powiem, że rozegrałeś tu piękne przestawienie, minimalną ilością znaków, przekazując obraz jakże rozległy, dokładnie jak tytułowy mim.
Zostawię garść gwiazdek i pójdę już spać :)
Pozdro
Szkoda, że nie napisałeś Maurycy, co Ci tam chodziło po głowie, Twoje uwagi zawsze są cenne i podawane z olbrzymią klasą i rasą. Ale spróbuję zgadnąć: dlaczego słodka statyczność i dlaczego zaprzedani strażnicy w porównaniu?
Początkowy fragment aż do pierwszego dialogu jest punktem widzenia mima. Statyczność jest słodka, bo pożądana jako podstawa prezentowanej sztuki trwania w bezruchu. Strażnicy zaprzedani, bo z punktu widzenia mima pełnią kompletnie odwrotną rolę – potrzeba, możliwość, konieczność próbują wprawić sztukmistrza w ruch, zatem przerwać tworzenie dzieła. To tak jak z chamstwem i prostactwem – z jakiegoś powodu człowiek traci czas na dyskusję z syfem i przerywa wykonywanie wartościowych zajęć, dopóki nie nauczy się niepatrzenia, niewidzenia, niesłyszenia. Pozdrawiam serdecznie i ciągle czekam na Twoje muzyczne perełki :)
Kurczę, wzbiłeś się w kosmos i, poprzez swoistą wyobraźnię, opisujesz swoją wizję Wszechświata. I ta refleksja: "Trafić w środek środków i zatrzymać się w miejscu, z którego nie ma dokąd pójść."... Genialne.
Pozdrawiam...
Komentarze (15)
Ja pierdzielę. Nie mam pytań.
Niby tam kręciłem nosem, że blisko siebie 3x słowo już, ale końcówka...
W ogóle magiczne całe. Nie do podrobienia po prostu.
Pięknie.
Dziś dzień naprawdę wyśmienitych tekstów.
Pozdrawiam serdecznie :)
p.s a w drugim zdaniu na początku celowo bez przecinków?
Nie podchodzę do mimów, są straszni, jeszcze bardziej od klanów.
Tak więc, na początku chciałem się "pomądrować", że to "nie tak", tamto "dlaczego tak...", a czasem trzeba niektóre rzeczy przetrawić, i chwilę im dać żeby dotarły do odpowiednich receptorów.
Teraz powiem, że rozegrałeś tu piękne przestawienie, minimalną ilością znaków, przekazując obraz jakże rozległy, dokładnie jak tytułowy mim.
Zostawię garść gwiazdek i pójdę już spać :)
Pozdro
Początkowy fragment aż do pierwszego dialogu jest punktem widzenia mima. Statyczność jest słodka, bo pożądana jako podstawa prezentowanej sztuki trwania w bezruchu. Strażnicy zaprzedani, bo z punktu widzenia mima pełnią kompletnie odwrotną rolę – potrzeba, możliwość, konieczność próbują wprawić sztukmistrza w ruch, zatem przerwać tworzenie dzieła. To tak jak z chamstwem i prostactwem – z jakiegoś powodu człowiek traci czas na dyskusję z syfem i przerywa wykonywanie wartościowych zajęć, dopóki nie nauczy się niepatrzenia, niewidzenia, niesłyszenia. Pozdrawiam serdecznie i ciągle czekam na Twoje muzyczne perełki :)
Pozdrawiam...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania