Bardzo charakterystyczne. Bohaterka stanęła jak wryta do uszu...
Kolejny raz mam wrażenie, jakbyś miała pomysł na ogólną sytuację co się będzie działo, ale nie na zakończenie ani tym bardziej co będzie z tego wynikało.
Tutaj widać jakiś pomysł. Niby mamy jedno nieoczywiste dopowiedzenie. Nieoczywiste, bo odpowiedź na nie znajduje się w tytule i to akurat bardzo fajny zabieg, bo tekst wraz z tytułem zamyka historię.
Problemem jest natomiast inne niedopowiedzenie (kto płacze) oraz rzucające się w oczy błędy.
Znowu niedopracowane technicznie, ale jednocześnie ponownie bardzo klimatyczne. Przypomniały mi się niektóre z pierwszych opowiadań, które napisałem. To ogólnie były dla mnie spoko czasy, że tak napiszę, choć nie były idealne. Były wyjątkowe, niepowtarzalne, pełne różnych przygód i przebojowe. 5 za nastrój oraz za to, że podczas czytania udzielił mi się urok i czar wspomnień ze starych, dobrych czasów. Pozdrawiam :-)
Komentarze (16)
Może zjawa miała chrapkę na Rafała, a on paskud niepomiarkowany, wziął sobie inną do namiotu.
Dlatego zjawa płakała zjawiskowo.
Kolejny raz mam wrażenie, jakbyś miała pomysł na ogólną sytuację co się będzie działo, ale nie na zakończenie ani tym bardziej co będzie z tego wynikało.
Problemem jest natomiast inne niedopowiedzenie (kto płacze) oraz rzucające się w oczy błędy.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania