Myśli święte, myśli nietykalne. Myśli, które mają obowiązek BYĆ, i nie może ich nie być...te myśli teraz śpią, jest noc . Noc dla umysłu.
Ale wieczór? ranek? Chwila, gdy jakaś myśl elitarna wraca właśnie z umysłowego teatru... i spotykają się myśli wysokie z niskimi. Wysokie potykają się na niskich i zauważają, że szczudła na których tak lekko się poruszały nagle się łamią. Przerażone uciekają do swych dzielnic... TAM są już bezpieczne, nie zagraża im nic... dostają nowe szczudła... wszystko sprowadza się do tego, by zdążyć dobiec do SWOICH. Tam jest już się bezpiecznym...
Ale gdy nie jest się myślą tylko człowiekiem? Gdy nie ma się Swoich, nie ma się szczudeł, a ma się myśli?
Anonim11.04.2020
Ja to żaden znachor jestem, ale po mojemu, to myślom szczudła potrzebne, jak firanka w budzie psa ;) Myślom wolność potrzebna. I odrobina miłości.
A poważniej, to dziękuję za komentarz. Zakładam, że skoro taki napisałeś, to znaczy, że tekst Cię zainspirował.
Antoni Grycuk - ano, zainspirował. Taka proza poetycka, w której tylko autor wie co miał na myśli ;)
Anonim11.04.2020
Bajkopisarz
może faktycznie powinienem dać coś bardziej naprowadzającego?
Dla mnie to w połączeniu z łabędziem jest dość znaczące:
Widząc mnie, zapiszczał, nawet zbliżył lot, ale zawstydzony swoim głosem zanurkował jeszcze wyżej.
Bardzo ładna proza poetycka. Hmm, szary łabędź tak długo był wysoko w przestworzach, że zatracił głos. Chcąc porozumieć się z innym, zawstydził się, lub nawet przestraszył i poszybował wyżej. Widać, że nie został zrozumiany i nie mógł się dogadać z kimś niżej, więc wrócił wysoko, gdzie jeszcze nikt inny nie dotarł, gdyż tam może być sobą.
Anonim11.04.2020
Ech, Shogi,
Twoja interpretacja jest tym razem lepsza niż tekst... Choć dokładnie to chciałem pokazać, D-O-K-Ł-A-D-N-I-E!!!
Jeszcze tylko natura szarego łabędzie jak z filmowej piosenki sprzed lat...
Antoni Grycuk nigdy bym się nie spodziewał :) ale cieszę się, że udało mi się zrozumieć przekaz. Nigdy nie byłem dobry w interpretacji. Może rzeczywiście moje postrzeganie tekstu pisanego i wyobraźnią rozwijają się? Kto wie ?
Również pozdrawiam ;)
Antoniuszu→Nie możesz się dziwić, że Twój tekst, mi się od razu skojarzył z "Szarym kaczątkiem"
Tam jednak przemienił się w pięknego łabędzia. A tu... może też, ale wewnętrznie. Czyli jeszcze lepiej.
Zachował tożsamość i chociaż był inny... to ''najwyżej się na swojej prawdziwości wznosił.
Tak to jakoś subiektywnie widzę.
A drabble ładnie napisałeś↔Pozdrawiam:)↔5
Anonim11.04.2020
Dekoś,
trochę miał sie kojarzyć. Najpierw myślałem o czarnym łabędziu, ale szary w wypadku pasuje idealnie.
U mnie ten łabędź był inny z natury, to, co służyło innym, jego samego wyniosło w wysoką samotność. I czasem taka wysokość to dla niektórych prawdziwość.
Pięknie to ująłeś: najwyżej się na swojej prawdziwości wznosił.
Dzięki i pozdrawiam
Komentarze (15)
Ale wieczór? ranek? Chwila, gdy jakaś myśl elitarna wraca właśnie z umysłowego teatru... i spotykają się myśli wysokie z niskimi. Wysokie potykają się na niskich i zauważają, że szczudła na których tak lekko się poruszały nagle się łamią. Przerażone uciekają do swych dzielnic... TAM są już bezpieczne, nie zagraża im nic... dostają nowe szczudła... wszystko sprowadza się do tego, by zdążyć dobiec do SWOICH. Tam jest już się bezpiecznym...
Ale gdy nie jest się myślą tylko człowiekiem? Gdy nie ma się Swoich, nie ma się szczudeł, a ma się myśli?
A poważniej, to dziękuję za komentarz. Zakładam, że skoro taki napisałeś, to znaczy, że tekst Cię zainspirował.
Pozdrawiam.
może faktycznie powinienem dać coś bardziej naprowadzającego?
Dla mnie to w połączeniu z łabędziem jest dość znaczące:
Widząc mnie, zapiszczał, nawet zbliżył lot, ale zawstydzony swoim głosem zanurkował jeszcze wyżej.
Pozdrawiam
aha. :)
Pozdrawiam
Życzę Tobie i Twoim najbliższym Świąt w zdrowiu.
Nawzajem z tymi świętami.
Pozdrawiam
Twoja interpretacja jest tym razem lepsza niż tekst... Choć dokładnie to chciałem pokazać, D-O-K-Ł-A-D-N-I-E!!!
Jeszcze tylko natura szarego łabędzie jak z filmowej piosenki sprzed lat...
Ech, dzięki.
Pozdrawiam.
Również pozdrawiam ;)
Tam jednak przemienił się w pięknego łabędzia. A tu... może też, ale wewnętrznie. Czyli jeszcze lepiej.
Zachował tożsamość i chociaż był inny... to ''najwyżej się na swojej prawdziwości wznosił.
Tak to jakoś subiektywnie widzę.
A drabble ładnie napisałeś↔Pozdrawiam:)↔5
trochę miał sie kojarzyć. Najpierw myślałem o czarnym łabędziu, ale szary w wypadku pasuje idealnie.
U mnie ten łabędź był inny z natury, to, co służyło innym, jego samego wyniosło w wysoką samotność. I czasem taka wysokość to dla niektórych prawdziwość.
Pięknie to ująłeś: najwyżej się na swojej prawdziwości wznosił.
Dzięki i pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania