Masz wyczucie czasu, Rasia, jutro na ślub idę i podczas niego będę myślała o Twoim opowiadaniu XD
W sumie ciekawy pomysł, a zakończenie nieco komiczne przez wstawkę o Lotcie (mam nadzieję, ze dobrze odmieniłam), choć odczuwam też szczyptę smutku, bo jednak bohaterce nie udało się być z jej Werterem, a między wierszami wyczytałam, że bardzo tego chciała, ale nie mogła, bo to, bo tamto. W sumie zastanawiam się, czy teraz w ogóle będzie kiedyś naprawdę szczęśliwa. Pewnie nie.
Cóż to za zmiana tożsamości :) Przepraszam za popsucie jutrzejszych wrażeń, ale i tak życzę miłej zabawy :D Dobrze odmieniłaś, oczywiście. Tak naprawdę interpretacja uczuć bohaterki zależy już raczej od tego, jak my sami chcemy ją postrzegać. Grunt, żeby ogólny zamysł dla wszystkich wyglądał identycznie :D Dziękuję bardzo za odwiedziny!
Ojeju. To było obrzydliwe. I śmieszne zarazem. I smutne. Nie znoszę takich połączeń, ale po tym, ile emocji wywołuje utwór, można poznać niezłego pisarza :) Punkt dla ciebie i już leci pięć patyków Rasia ^^
W takim razie jestem zadowolona, że w stu słowach odnalazłaś tyle emocji :) Szkoda, że takie połączenie nie do końca Cię cieszy, ale dziękuję bardzo za miłe słowa :)
Ahahahaha "Werter na słodko" Genialne! Nie mogę przestać się śmiać ;D Dziękuję za dedykację ;) Tylko to też trochę przykre... A mimo to się śmieję... I ten dylemat, to rozdarte wnętrze... Ale śmiech wygrywa. Jak Ty to robisz, że Twoje teksty wywołują sprzeczne emocje na raz? Geniusz... Wielkie 5 i dzięki jeszcze raz za dedykację xD
Dziękuję za taką żywą reakcję :D No i cieszę się, że jednak mimo wszystko nutka tragizmu też się tu wkradła :) A teksty, tak jak to w życiu, nigdy nie są tylko czarne albo tylko białe :)
Freya21.10.2016
Ej, no z tym "Werterem", to nie wiem czy smacznie, ale z tym drugim może być hejka;-)
A to żeś wymyśliła! xD Ale błyskotliwie, nie powiem :D Dalej uważam Wertera razem z Przedwiośniem za jedne z fajniejszych lektur licealnych, choć wiem, że niewielu podziela moją opinię. Zwłaszcza wśród nieliczynych tych, kórzy przeczytali to w klasie matematycznej xD
Marzy mi się leciutko ujrzenie kontynuacji tej historii. Już wyobrażam sobie, jak przedstawicielom sanepidu oczy wychodzą na wierzch na ten widok. Policja, prokuratura, dochodzenie XDDD
Jeju, a ja Wertera po prostu nie trawiłam. Nie jako książki, bo napisana była w porządku, ale jego charakter... Strasznie mnie irytował ;) Ale podziwiam i tak, że przeczytałeś :p Nad kontynuacją pomyślę, ale niczego nie obiecuję.
Komentarze (19)
W sumie ciekawy pomysł, a zakończenie nieco komiczne przez wstawkę o Lotcie (mam nadzieję, ze dobrze odmieniłam), choć odczuwam też szczyptę smutku, bo jednak bohaterce nie udało się być z jej Werterem, a między wierszami wyczytałam, że bardzo tego chciała, ale nie mogła, bo to, bo tamto. W sumie zastanawiam się, czy teraz w ogóle będzie kiedyś naprawdę szczęśliwa. Pewnie nie.
No i nie ma za co ;) Muszę się w końcu zabrać za Twoje "Zapałki" ;-;
Marzy mi się leciutko ujrzenie kontynuacji tej historii. Już wyobrażam sobie, jak przedstawicielom sanepidu oczy wychodzą na wierzch na ten widok. Policja, prokuratura, dochodzenie XDDD
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania