Dragon Age: Początek - Rozdział I - Cz. I

Wysokoże, było bogatym, wielotysięcznym miastem na prawach teyniru. Prężnie rozwijało się i było ważnym, podobnie jak Gwaren ośrodkiem handlowym Fereldenu. Dostęp do morza umożliwiał obu miastom wymianę handlową z całym Thedas, a co za tym idzie wielkie bogactwo i rozwój kulturowy. Jedynie Denerim - miasto królewskie przewyższało rozmiarem i bogactwem oba teyniry.

Zamek należący od pokoleń do rodu Couslandów mieścił się kilka kilometrów od murów miasta na niewielkim wzniesieniu. Droga do niego wiodła przez las i była dość szeroka by liczni goście przybywający na dwór Teyrna Bryce'a Couslanda mogli wygodnie dotrzeć do zamku. Niestety ułatwiało to także ewentualnym atakującym oblężenie. Nikt tym się jednak za bardzo nie przejmował, bo niby kto miałby zaatakować zamek? Nie mieli wrogów, a Ci którzy byli im nieprzychylni byli zbyt słabi by sformować armię, która mogłaby zagrozić rodowi Couslandów.

Tak z daleka jak i z bliska zamek robił spore wrażenie. Wysokie, grube mury i strzeliste wieże ukazywały kunszt dawnego budownictwa. Zbliżył się do głównej bramy, która właśnie była w trakcie przebudowy. Krzątało się tam mnóstwo ludzi, głównie robotników, ale i nie tylko. Panował tu spory bałagan i mężczyzna nie zatrzymany przez nikogo wjechał na dziedziniec. Za murami zamku, było jeszcze gorzej niż przed główną bramą. Masa ludzi stała w mniejszych i większych grupkach najwyraźniej domagając się audiencji u Teyrna.

Rozejrzał się w poszukiwaniu jakiejś stajni w której mógłby pozostawić konia, niestety w pobliżu nic takiego nie dostrzegł. Zsiadł więc z konia i prowadząc go za uzdę skierował się do najbliższych strażników z nadzieją, że może oni wskażą mu, gdzie znajduje się stajnia. Nie zdążył jednak zrobić w kierunku strażników kilku kroków, kiedy zaczepił go jakiś gruby mężczyzna.

 

-A wy Panie, też macie sprawę do Teyrna?

 

-Można tak powiedzieć- odparł mężczyzna

 

-E tam Panie, to se tu trochu poczekacie- machnął lekceważąco ręką- Bo my tu czekum na rozmowę u Teyrna już ze dwa dni!

 

Dopiero teraz dostrzegł walające się na dziedzińcu prowizoryczne posłania i namioty. Coś się musiało stać, ale z tego co wiedział Teyrn Cousland bardzo dobrze zarządzał swoimi ziemiami, a jego poddani nie mieli na co narzekać.

Gruby wieśniak- możliwe, że jakiś karczmarz odszedł i przyłączył się do mniejszej grupki.

 

Lato chyliło się ku końcowi o czym przypominały ciemniejące tu i ówdzie liście, a także zauważalny spadek temperatury. Tu w Fereldenie dość szybko robiło się chłodno, to też Elissa nałożyła na ramiona długi płaszcz, którym mogła się okryć przed silniejszymi porywami wiatru. Zamkowy ogród tak pełny kolorów wiosną i dający przyjemny cień w upalne letnie dni, teraz obumierał. Drzewa powoli zrzucały liście, kwiaty więdły i usychały, a trawa traciła swój zielony połysk.

Dziewczyna uwielbiała przesiadywać w ogrodzie i czytać swoje ulubione książki o bohaterach walczących za słuszną sprawę, przeżywających wspaniałe przygody i poznających miłość swojego życia. Niestety nie było jej najwyraźniej dane stać się bohaterką jednej z nich. Zamiast tego ojciec postanowił zostawić ją w zamku i razem z jej starszymi braćmi ruszyć do boju przeciwko mrocznym pomiotom, które gromadziły się w pobliżu Ostagaru.

 

-Jaśnie panienko?- z zamyślenia wyrwał ją głos sir Gilmore'a- Teyrn Cousland prosi byś udzieliła w jego imieniu audiencji. Ma ważne spotkanie z Arlem Howe

Sir Gilmore był od niej starszy może o dwa, góra trzy lata a już dorobił się stopnia kapitana. Był wysokim młodzieńcem, o błękitnych oczach i krótko przystrzyżonych czarnych włosach. Jego muskulatura i srebrna, piękna zbroja sprawiały, że podobał się wielu pannom w tym także i Elissie.

 

-Ehh...-westchnęła- Znowu to samo

 

-Coś nie tak, jaśnie panienko?

 

-Znowu będę wysłuchiwać narzekań ludzi na słabe zbiory albo, że ich Pan źle ich traktuje

 

-Takie są uroki, bycia u władzy

 

-Wcale nie!- zirytowała się- Takie są uroki bycia najmłodszą z rodzeństwa. Jakoś moi bracia wyruszyli na wielką bitwę, w poszukiwaniu chwały. Za to ja muszę tu tkwić i wysłuchiwać narzekań pospólstwa

 

-Ani się obejrzysz, a nadejdzie twój czas, jaśnie panienko- odparł pogodnie sir Gilmore- Jestem o tym przekonany!

 

-Dziękuję Ci- uśmiechnęła się- Chodźmy już, chcę mieć tę audiencję z głowy

 

 

Sala audiencyjna była jedną z najokazalszych części zamku. Znajdowały się tutaj liczne portrety przedstawiające członków rodu Couslandów, obrazy wielkich bitew jak i inne dzieła sztuki. Przepych i bogactwo porównywalne było jedynie z tym panującym na dworze królewskim w Denerim. Tron znajdował się na niewielkim podwyższeniu, a goście zmierzający przed oblicze Teyrna szli po kunsztownie wykończonej posadzce.

Na mężczyźnie nie robiło to jednak większego wrażenia, przywykł już bowiem do takich miejsc. Musiał odwiedzać je, aż nadto często, by pozyskać fundusze i wsparcie dla Szarej Straży w Fereldenie. Przybył do zamku w poszukiwaniu kolejnego rekruta. Wiele słyszał o zdolnym, młodym kapitanie straży służącym pod rozkazami Teyrna Couslanda i chciał go z rekrutować. Miał też nadzieję, iż Teyrn z racji zagrożenia ze strony mrocznych pomiotów wesprze także i finansowo fereldeńską Szarą Straż.

Dwaj inni mężczyźni z którymi przyszedł, również czekali na audiencję, byli jednak o wiele bardziej zafascynowani przebywaniem w zamku niż on.

 

Informacja od autora

Jest to jedynie fragment pierwszego rozdziału napisanego "na czysto". Poprzednia (nigdy nieopublikowana) wersja miała około dwudziestu paru stron, ale była zbyt podobna do wydarzeń z gry i były w niej te same nieścisłości, co w grze.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • matix1256 24.02.2021
    Hej, bardzo się cieszę, że na OPOWI.PL, jest więcej fanów DRAGON AGE! Im nas więcej tym lepiej!
    Co do samego opowiadania, ciężko cokolwiek napisać więcej na jego temat, bo to tylko cześć pierwsza rozdziału, to jednak pozwolę sobie wskazać ci pewne rzeczy, które już teraz nieco kłuły mnie w oczy.
    po 1. Wprowadzenie Duncana w pierwszym akapicie jest źle zrobione -> tzn. My fani od razu wiemy o co kaman, ale nie możesz zacząć tam od -> "Tak z daleka jak i z bliska zamek robił spore wrażenie. Wysokie, grube mury i strzeliste wieże ukazywały kunszt dawnego budownictwa. Zbliżył się do głównej bramy, która właśnie była w trakcie przebudowy"
    bo masz najpierw opis a potem nagle przejście do podmiotu (duncana) ale zarazem... brak tam właśnie określenia kto XD Wiesz. Nawet jeśli nie chcesz od razu ujawniać imienia bohatera lepiej by to szło coś w ten deseń -> ak z daleka jak i z bliska zamek robił spore wrażenie. Wysokie, grube mury i strzeliste wieże ukazywały kunszt dawnego budownictwa. MĘŻCZYZNA JEDNAK NIE PRZEJĄŁ SIĘ TYM, KIEDY ZBLIŻYŁ SIĘ DO GŁÓWNEJ BRAMY, KTÓRA BYŁA W TRAKCIE PRZEBUDOWY".
    Wiesz. Należy w tym zdaniu wprowadzić Podmiot.
    W kolejnym akapicie ponownie, bo inaczej, zwykły czytelnik ma wrażenie jakby brakowało linijki wstępu do akcji wprowadzonego bohatera.
    Po 2. Słowo " Ci, Pan" itd itd, nie musisz pisać z dużej litery. W języku polskim tego typu rzeczowniki piszemy z małej (chyba że jest to na początku zdania), nawet jeśli to forma grzecznościowa.
    po 3. Między dialogami, rób tą pauze lub półpauze (myślnik dłuższy lub krótszy) z spacją tzn np.
    - > - Dziękuję Ci - uśmiechnęła się - Chodźmy już, chcę mieć tę audiencję z głowy
    Poza tym pilnuj się by właśnie naturalnie przechodzić z opisu do kwestii dialogowych i wprowadzających poczynania bohaterów.

    To takie 3 rzeczy które według mnie najbardziej kłują w oczy!

    Tak czy siak! Jeszcze raz wiedz, że bardzo się cieszę się, że fanów serii dragon age można spotkać tutaj więcej :D Sam tż napisałem jedną prace tutaj o tej serii. Zatem trzymam kciuki za ten projekt!
    Zwłaszcza że mamy tutaj ścieżkę Cousland noble czyli pewnie będzie romans albo z Lelianą albo best boy Alistair :)

    pozdrawiam!
  • Antynonim_Anonim 28.02.2021
    Dzięki za rady, postaram się poprawić ten opis wprowadzający Duncana. Jeśli chodzi, o wątek romantyczny, to akurat wychodzi ze mnie konserwatysta więc na pewno będzie to Elissa i Alistair. W opowiadaniu oprócz samej "przygody" będzie też na pewno rozbudowany bardziej niż w grze wątek polityczny.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania