Poprzednie częściDramaturgia I

Dramaturgia III

Zimny wrzask jak lód z płuc przepalonych dochodzi,

Gałkę ktoś zatrzymał z dźwignią oddech powoli rusza ,

Motyl czarny w pomieszczeniu chorego do lądowania podchodzi ,

Nawet nikt z obecnych tam osób nie zdoła zareagować gdy za światy odejdzie dusza .

 

Na piętrze zmartwień wszelakich grom jasny uderzy ,

W potylicę majętnych jakby dotknąwszy ich środka,

Rozsieje zamęt panikę wśród starszych i młodzieży,

Gorzka z zewnątrz przypominająca jakby twarz bladego noworodka.

 

Wilgotne dłonie w dotyku tajemnicze szorstkie lecz kruche ,

Ponura postać o nieznanej dotąd okropnej posturze,

Nie mówiąca nie czego wydająca ledwie dźwięki głuche,

Trzymająca w ręku bukiet - chabrów w ludzkiej skórze.

 

Piasek z klepsydry potłuczonej z pyłu w popiół się obrócił,

Introwertyczny młodzieniec przysiadł wysłuchać łabędzia żałobnego śpiewu,

Zgaszoną świecą prochy obumarłe doszczętnie rozrzucił ,

Topiąc się w głębinach opuszczonego zalewu .

 

Milknie tenor strapienia nastaje cisza po odchodzącej burzy ,

Mgła rozchodząca zabiera postać ponurego żniwiarza,

W najmniej spodziewanym momencie ponownie się wynurzy ,

I choć każdy o tym wie doskonale to go nadal śmierć przeraża .

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania