Droga do snu

Północ.

Miałam spać od dwóch godzin.

Ale właśnie otwierają się drzwi do Przestrzeni Bez Oczekiwań.

Kiedy świat śpi, zasłania go kurtyna ciszy.

Nikt nie woła, nie dzwoni, nie pisze.

Nie mówi zrób to, nie rób tego.

Nawet mój umysł robi sobie przerwę od wymyślania coraz to nowych "powinnaś".

Mogę po prostu być.

 

Pierwsza w nocy.

Miałam spać od trzech godzin.

Ale właśnie otwiera się moje prywatne Muzeum Porażek.

Choć znam każdą wystawę na pamięć, nigdy nie nudzi mi się zwiedzanie.

Oglądam wszystkie eksponaty z różnych stron, pod różnym kątem i dokładnie je analizuję.

Przesiąkam stale unoszącym się tu zapachem żalu i rozgoryczenia.

 

Druga w nocy.

Miałam spać od czterech godzin.

Ale właśnie otwiera się brama Ogrodu Iluzji.

Tu nie słychać nawet stłumionych szmerów zza kurtyny.

Odcinam się całkowicie.

Mam wszystko.

Żyję tysiącem żyć.

Jestem, kim chcę być.

Zawsze mam kogoś, kto zna wszystkie kąty mojego umysłu, a mimo to jest.

 

Trzecia w nocy.

Powoli unoszę się i odpływam do stanu nieświadomości, skąd za kilka godzin zostanę wepchnięta za kraty Prozy.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Grafomanka ponad rok temu
    A tutaj znowu... patetycznie 'Żyję tysiącem żyć.'
    Jeden!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania