imerej
ok. Zastanów się też czy by nie podmienić niektórych słów na prostsze odpowiedniki, w paru miejscach używasz długich wyrażeń, które wydają się celowo nakomplikowane rzadszymi synonimami, aby poważniej brzmiały. Na przykład "przynależność do gonitwy za zaspokojeniem wykluczonym u podstaw" to taki kawałek w bezosobowym trybie, z szykiem podobnym do urzędowych pism, co wcale nie upiększa tekstu.
Zaciekawiony
Rozumiem, acz nie jestem zwolennikiem prostszych odpowiedników, szczególnie, że te zastosowane wyrażenia są dla mnie typowe. Po prostu jestem skrajnie daleki od form w stylu "Cierpienia młodej Hany" Katji Gorečan (taki kontrastowy przykład), a przynajmniej chciałbym być. Ten wiersz napisałem na wdechu przed chwilą, ale przyznaję, że szyk urzędowego pisma nie upiększa, chodziło mi raczej o pewien rodzaj surowości, może nie wyszło. :D
skończyłaś się dobijać nawet we śnie miła - pierwszy wers bardzo dobry, liryczny
nachodzą mnie jeno mary o sowich spojrzeniach - jeno - archaizm, tylko
kumulują i czernią się na piersi i obserwują - tutaj bez ''i''
czy tym razem zapadnę się pod ich ciężarem - tutaj trzeba cały wers poprawić
skończyłaś się dobijać nawet we śnie miła
nachodzą mnie tylko mary o sowich spojrzeniach
kumulują czernią się na piersi obserwują
czy jestem czy już padłem zgnieciony ciężarem
nie przestaję się opierać pozostając tkliwym - tutaj jeszcze lirycznie choć ''się trzeba wyeliminować, bo za dużo było wcześniej
choć spędziłem lwią część życia na traceniu
w mieście obwarowanym niespełnioną dekadencją
więzi mnie przemagają i nakazują przynależność
do gonitwy za zaspokojeniem wykluczonym u podstaw
nadal jednak walczę pozostając tkliwym
bo życie przeminęło doświadczając traceń
i więzi przygniatają wykluczając z grona
zdolnych do gonitwy za błogim spełnieniem
Tutaj poprawiłam całość, bo padł klimat.
pozostało starać się nie rzucać w oczy
mimo marzeń o wrzawie w twórczej dumie
jestem wyziębiony i zwolniłem za bardzo
na jednej z dróg do Rzymu nawiało śniegu
Tu też zmieniłam, bo poszłam za liryką.
pozostało się starać z daleka od oczu
niech marzenia zapłoną kiedy bieg się zwolni
wyziębiony nie poznam co to twórcza duma
wszak nawiało śniegu w jednej z dróg do Rzymu
Ogólnie pierwszy wers nastraja tak lirycznie, że później jej brak odczuwa się bardzo boleśnie, dlatego pozwoliłam sobie. Nie musisz się tym sugerować, możesz chyba jednak popatrzeć, jak zadbać o klimat, który tutaj jest bardzo ważny. Nie przepadam już co prawda za takim pisaniem chociaż kiedyś tak właśnie zaczynałam. Po takich wierszach ktoś się dopatrzył talentu, więc zaczęłam go rozwijać, skoro już mnie dotknął, a może bardziej z ciekawości, czy naprawdę go mam...
Doceniam, ale nie muszę się też ze wszystkim zgadzać. Piszę od dawna, dotarłem już do pisania w sposób świadomy, co nie znaczy, że zawsze dla wszystkich poprawny, więc cieszę się na Twoją analizę, jest cenna i ważna dla mnie, ale jeśli w przyszłych utworach dostrzeżesz podobne 'błędy', to znaczy, że na ich poziomie się nie zgadzamy. Konkrety zachowam dla siebie bo są bez znaczenia. ;))
Komentarze (25)
co też napisze opowijska pani krytyk?
czy da pięć gwiazdek, czy ostentacyjnie stwierdzi, że to proza?
Emocje rosną...
Jakby to tak jeszcze poprawić, żeby metafora była wyraźniejsza...
ok. Zastanów się też czy by nie podmienić niektórych słów na prostsze odpowiedniki, w paru miejscach używasz długich wyrażeń, które wydają się celowo nakomplikowane rzadszymi synonimami, aby poważniej brzmiały. Na przykład "przynależność do gonitwy za zaspokojeniem wykluczonym u podstaw" to taki kawałek w bezosobowym trybie, z szykiem podobnym do urzędowych pism, co wcale nie upiększa tekstu.
Rozumiem, acz nie jestem zwolennikiem prostszych odpowiedników, szczególnie, że te zastosowane wyrażenia są dla mnie typowe. Po prostu jestem skrajnie daleki od form w stylu "Cierpienia młodej Hany" Katji Gorečan (taki kontrastowy przykład), a przynajmniej chciałbym być. Ten wiersz napisałem na wdechu przed chwilą, ale przyznaję, że szyk urzędowego pisma nie upiększa, chodziło mi raczej o pewien rodzaj surowości, może nie wyszło. :D
dzięki za wyczerpującą analizę, w sumie przydatna sugestia, zapamiętam
skończyłaś się dobijać nawet we śnie miła - pierwszy wers bardzo dobry, liryczny
nachodzą mnie jeno mary o sowich spojrzeniach - jeno - archaizm, tylko
kumulują i czernią się na piersi i obserwują - tutaj bez ''i''
czy tym razem zapadnę się pod ich ciężarem - tutaj trzeba cały wers poprawić
skończyłaś się dobijać nawet we śnie miła
nachodzą mnie tylko mary o sowich spojrzeniach
kumulują czernią się na piersi obserwują
czy jestem czy już padłem zgnieciony ciężarem
nie przestaję się opierać pozostając tkliwym - tutaj jeszcze lirycznie choć ''się trzeba wyeliminować, bo za dużo było wcześniej
choć spędziłem lwią część życia na traceniu
w mieście obwarowanym niespełnioną dekadencją
więzi mnie przemagają i nakazują przynależność
do gonitwy za zaspokojeniem wykluczonym u podstaw
nadal jednak walczę pozostając tkliwym
bo życie przeminęło doświadczając traceń
i więzi przygniatają wykluczając z grona
zdolnych do gonitwy za błogim spełnieniem
Tutaj poprawiłam całość, bo padł klimat.
pozostało starać się nie rzucać w oczy
mimo marzeń o wrzawie w twórczej dumie
jestem wyziębiony i zwolniłem za bardzo
na jednej z dróg do Rzymu nawiało śniegu
Tu też zmieniłam, bo poszłam za liryką.
pozostało się starać z daleka od oczu
niech marzenia zapłoną kiedy bieg się zwolni
wyziębiony nie poznam co to twórcza duma
wszak nawiało śniegu w jednej z dróg do Rzymu
Ogólnie pierwszy wers nastraja tak lirycznie, że później jej brak odczuwa się bardzo boleśnie, dlatego pozwoliłam sobie. Nie musisz się tym sugerować, możesz chyba jednak popatrzeć, jak zadbać o klimat, który tutaj jest bardzo ważny. Nie przepadam już co prawda za takim pisaniem chociaż kiedyś tak właśnie zaczynałam. Po takich wierszach ktoś się dopatrzył talentu, więc zaczęłam go rozwijać, skoro już mnie dotknął, a może bardziej z ciekawości, czy naprawdę go mam...
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania