Droga, której nie trzeba przejść
Pogubiłem się,
leśne scieżki z echem przemierzam
i przestać nie chcę iść.
Jak wędrowiec niestrudzony z workiem przez ramię przewieszonym idę i rozglądam się.
Pogubiłem się,
do góry nogami jestem zawieszony.
Świat inaczej wygląda z tej strony.
Nic nie jest takie, jakim wydawało się być.
Zguba pisana była mi, jak monecie upuszczonej, która w Słońcu lśni.
Teraz dopiero widać jej blask.
Piękno ukryte w krążku małym, którego
wcześniej nie dostrzegł nikt.
Pogubiłem się
i odnaleźć nie chcę się.
Góry widzę w oddali.
Gdy wejdę na szczyt, zbiegnę w dół.
Chcę zobaczyć jak to jest.
Zgubą zostałem
gdybym się nie zgubił
gdybym nie zbłądził,
echa nie usłyszałbym
w iluzji nadal bym tkwił,
odnaleźć nie mógłbym się,
nie wiedzałbym tego co teraz wiem.
Poczekam aż odnajdziesz mnie,
jak skarb zakopany przed tysiącem lat.
Z echem naprzeciw wyjdę ci,
dalej z tobą będę iść,
leśną scieżką pośród drzew.

Komentarze (13)
Też idę taka drogą,na szczycie stoi krzyż ,taką wybrałam choć mocno jest pod górę,chciałam mieć towarzysza pod rękę na tej drodze, takiego który by wytłumaczył jak pokonać przepaść przed tym aż stanie się na szczycie góry ale nie chciał tłumaczy.....nie chce iść ze mną ,boi się ..no cóż nie każdego na to stać .
Znalazł swoją górę i niech ma...Nie zmuszam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania