Droga wolna?
Droga wolna na rytuał,
lecz kilka żywych mów ciągnie usta,
jakby nie była to dla nich przeszkoda,
lecz niezawodne narzędzie — głowa.
W zziębniętych parach nikłych szumów
widzę obraz żywszy od tłumów,
gdyż on jedyny wyznacza istnienie.
Nic nie poradzę na dawne parzenie
i nie zwrócę się do słońca,
jakby to była dla mnie namiętna troska.
Zgubiona czy zawiedziona?
Łąka wyzwalająca czy krępująca?
Czy opary sztuki pozwolą mi
odejść bez żadnej przywary?
I czy pokój szukany to ten,
który tak mi sny zraził?
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania