Nie jest tragicznie. W sumie nasuwały mi się 2 możliwości:
1. Wyżej wspomniany cień
2. Bohater ma rozdwojenie jaźni.
Noi Gwiazdy z małej litery, chyba że choci ci o coś bardziej konkretnego. 5
Dobrze słyszeć XD Ech, a miałam nadzieję, że jednak przyjaciel pozostanie większą zagadką. No nic, praktyka czyni mistrza, a w końcu to moje pierwsze drabble/double-drabble. Wszystko przede mną ;))
Gwiazdy są zapisane z dużej litery celowo, tak samo jak Księżyc i Słońce, taka drobna personifikacja, a ten zabieg miał ją tylko podkreślić ;))
Dziękuję za ocenkę i odwiedziny ;))
Księżyc dziwkarzem - no czego ja się dowiaduję! Ale w sumie coś w tym jest, w jego sytuacji to nawet zrozumiałe. :P
Ogółem bardzo mi się podobał sam opis - narracja świetnie poprowadzona przez te wszystkie niejednoznaczności. Ja o cieniu nie myślałam choćby z tego względu, że skoro zapadł zmrok to niekoniecznie można się spodziewać jego obecności (chociaż wiadomo - latarnie uliczne z pewnością w tym pomagają, ja o nich po prostu w pierwszym momencie nie myślałam). No i klimat mi się podoba, rzecz jasna. Jak na pierwszy raz poszło Ci, wg mnie, bardzo dobrze. Ja w ogóle takich rzeczy nie umiem pisać, bo ograniczenia już na samą myśl podnoszą mi ciśnienie. XD
Haha, niezłe z niego ziółko, co? Kto by się spodziewał, niby taki spokojny i czysty, a tu się okazuje, że pijaczyna i babiarz XD
Bardzo dziękuję za miłe słówka, uśmiechnął mi się dzięki Tobie pyś ;)) Heh i miło, że choć jedna osoba nie pomyślała o cieniu, podniosłaś mnie na duchu XDDDD Tak, chodziło właśnie o latarnie, po to osadziłam akcję w mieście.
Mnie też dręczyło to cholerne ograniczenie! Zdecydowanie wolę dawać ponosić się wenie ^^
Dziękuję za odwiedzinki c;
Ewoile, to się cieszę, że mogła uśmiech przywołać i na duchu nawet podnieść. :D
To też jest chyba kwestia wprawy - jak wszystko, bo inaczej pisze się dłuższą formę, a inaczej drabble i im podobne, gdzie w dodatku trzeba zawrzeć tę zaskakującą puentę. Ale wszystkiego podobno warto spróbować. :P
alfonsyno, a no mogłaś i jestem Ci za to wdzięczna. Poniekąd też dlatego uwielbiam kiedy mnie odwiedzasz ^^
Dokładnie, chociaż nie wiem czy chcę trenować ten rodzaj literacki, jak na razie (tak mi się wydaje) zostanę przy wierszach i opowiadaniach, w których nie będę musiała głowić się jak usunąć 40 słów, no bo przecież limit! xd
korekta24.08.2016
Tych kilka pierwszych zdań traktujących bardzo obraźliwe postać księżyca, wyraźnie odcina się od reszty tekstu. Nie stanowi spójności, jakoś koliduje niczym doszyty sztuczny twór. Dalej jest heja, tyle, że cień nocą nie jest zjawiskiem tak oczywistym jak za dnia. A on jest tematem tej zakamuflowanej formy literackiej, jednak to cię usprawiedliwiania:-)
korekta24.08.2016
bym zapomniała..."a żeby go wszyscy diabli" - ażeby
Tych pierwszych kilka zdań to nic innego jak leciutki wstępik, będący tym co narrator widział jak i jego własnych myśli. Choć fakt, nieco się to odcina od reszty.
Właśnie - wybór ten nie jest tak oczywisty i dlatego też wybrałam akurat noc. Motyw miasta daje nam, tak na logikę - latarnie, a więc cień mógł nadal swobodnie podążać za mężczyzną. Do tego noc jest zdecydowanie bardziej klimatyczna.
Dziękuję za trafne spostrzeżenia i wizytę ;))
W sumie domyśliłam się, że chodzi o cień, chociaż nieźle to zagmatwałaś (to miał być komplement). Mi najbardziej podobał się początek. Lubię takie przemyślenia bohatera, które są wyrażone niecenzuralnym językiem. Sama dość często rzucam wulgaryzmami, więc absolutnie nikogo nie potępiam. 5
A ja się nie domyśliłam, moja wyobraźnia dzisiaj umarła. Jak zawsze, opisy są the best. Nie wiem jak to robisz, że tak realistycznie Ci wychodzą. Zostawiam piątkę.
Komentarze (13)
1. Wyżej wspomniany cień
2. Bohater ma rozdwojenie jaźni.
Noi Gwiazdy z małej litery, chyba że choci ci o coś bardziej konkretnego. 5
Gwiazdy są zapisane z dużej litery celowo, tak samo jak Księżyc i Słońce, taka drobna personifikacja, a ten zabieg miał ją tylko podkreślić ;))
Dziękuję za ocenkę i odwiedziny ;))
Ogółem bardzo mi się podobał sam opis - narracja świetnie poprowadzona przez te wszystkie niejednoznaczności. Ja o cieniu nie myślałam choćby z tego względu, że skoro zapadł zmrok to niekoniecznie można się spodziewać jego obecności (chociaż wiadomo - latarnie uliczne z pewnością w tym pomagają, ja o nich po prostu w pierwszym momencie nie myślałam). No i klimat mi się podoba, rzecz jasna. Jak na pierwszy raz poszło Ci, wg mnie, bardzo dobrze. Ja w ogóle takich rzeczy nie umiem pisać, bo ograniczenia już na samą myśl podnoszą mi ciśnienie. XD
Bardzo dziękuję za miłe słówka, uśmiechnął mi się dzięki Tobie pyś ;)) Heh i miło, że choć jedna osoba nie pomyślała o cieniu, podniosłaś mnie na duchu XDDDD Tak, chodziło właśnie o latarnie, po to osadziłam akcję w mieście.
Mnie też dręczyło to cholerne ograniczenie! Zdecydowanie wolę dawać ponosić się wenie ^^
Dziękuję za odwiedzinki c;
To też jest chyba kwestia wprawy - jak wszystko, bo inaczej pisze się dłuższą formę, a inaczej drabble i im podobne, gdzie w dodatku trzeba zawrzeć tę zaskakującą puentę. Ale wszystkiego podobno warto spróbować. :P
Dokładnie, chociaż nie wiem czy chcę trenować ten rodzaj literacki, jak na razie (tak mi się wydaje) zostanę przy wierszach i opowiadaniach, w których nie będę musiała głowić się jak usunąć 40 słów, no bo przecież limit! xd
Właśnie - wybór ten nie jest tak oczywisty i dlatego też wybrałam akurat noc. Motyw miasta daje nam, tak na logikę - latarnie, a więc cień mógł nadal swobodnie podążać za mężczyzną. Do tego noc jest zdecydowanie bardziej klimatyczna.
Dziękuję za trafne spostrzeżenia i wizytę ;))
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania