Druga strona

Epilog

Słyszałam, że od nowego półrocza ma dołączyć do naszej szkoły nowy uczeń z Yuanu. Nie wiedziałam o istnieniu takiego kraju, ale gdy tylko o tym usłyszałam, zaczęłam dużo czytać na ten temat. Ten kraj był dosyć osobliwy, ponieważ ich technologia skupiała się głównie na udoskonalaniu armii i ochronie kraju; pewności że żaden kraj nie ośmieli się ich zaatakować. Nie posiadali podstawowych rzeczy, takich jak telefon, telewizory, a nawet długopisy (pisali pędzlami). To wygląda tak jakby się zatrzymali w XIV wieku. Gdy zaczęła się szkoła, było strasznie dużo szumu przy Togunie (tak nazywa się nowy uczeń). Był całkiem przystojny, ale i tak nie rozumiałam dlaczego praktycznie wszystkie dziewczyny za nim szalały, nie wspominając już o jego zachowaniu w stosunku do nich. Zachowywał się jak strasznie arogancko, co najmniej jakby był jakimś księciem.

Rozdział 1

Pewnego dnia jak wracałam ze szkoły, ktoś mnie zaczepił i okazało się, że to nasz nowy „książę”, ale nie sam i to była następna dziwna rzecz. Wszędzie pojawiał się w towarzystwie dwóch mężczyzn. Jeden z nich był wysoki i umięśniony, ale bardzo mało mówny. Za to drugi był mniejszy, ale strasznie pyskaty i rozgadany. Zastanawiałam się po co do mnie podszedł, jak się okazało, to w sumie nie było aż tak źle.

- Cześć mała, jak masz na imię? Widzę ze nie przyszłaś się przywitać, tak jak twoje koleżanki. Stwierdziłem więc, że sam do Ciebie przyjdę. Taki widok nie jest czymś co widzi się na co dzień, wiec mam pomysł jak mogłabyś się mi zrekompensować. Może kolacja przy świecach i spacer w blasku księżyca, co ty na to?

- Po pierwsze nie nazywaj mnie mała, po drugie nie podeszłam, ponieważ nie interesują mnie tacy faceci jak Ty, wiec nie mam za co ci się zrekompensować – Już chciałam odejść, gdy nagle załapał mnie za rękę i tym razem mówił całkiem innym tonem.

- Poczekaj, nie chciałem, żeby to tak wyglądało. Po prostu zauważyłem, że większość dziewczyn w tym kraju, podobają się osoby z taki charakterem, a bardzo mi się spodobałaś, więc uznałem, że skoro będę taki jak dla nich, to będę mieć u Ciebie większe szanse. Wiem, źle zacząłem naszą znajomość może zacznijmy od początku. Nazywam się Togun, pochodzę z Yuanu i przyjechałem tu żeby poznać waszą kulturę oraz zwyczaje. I dlatego też podszedłem do ciebie. Miałem nadzieje, że mi w tym pomożesz.

- No tak trochę lepiej, normalnie zapytałabym, po co chcesz się tego wszystkiego uczyć, ale nie mam zbyt dużo czasu, więc proponuję Ci tylko, żebyś zapytał inną dziewczynę. Na pewno jakaś się zgodzi.

- Poczekaj, jestem pewien, że inne dziewczyny nie będą zainteresowane uczeniem mnie, ale czymś na co ja nie mam zbytnio ochoty. Ty jesteś jedyną dziewczyną, która jest taka szczera odkąd tu przyjechałem i sumie to odkąd się urodziłem, zazwyczaj większość osób mówi to co chce usłyszeć. Wiem, że nie masz zbyt dużej ochoty, żeby mi pomóc, ale to dla mnie bardzo ważne. Zawsze możemy się umówić się tak, że jeżeli ty mi pomożesz to ja pomogę Tobie. Zrobię co będziesz chciała.

- No nie wiem. Jest co prawda jedna rzecz której chciałabym się nauczyć, tak w sumie to dwie. Ale raczej wątpię, że akurat Ty będziesz to potrafił. Chociaż jak czytałam to podobno to jest u was bardzo popularne i większość mężczyzn powinna mieć takie umiejętności.

- Jeżeli mi powiesz o co chodzi, będę w stanie Ci odpowiedzieć.

- No dobra. Chciałabym się nauczyć strzelać z łuku i walczyć mieczem.

- Pff.Oczywiście, że to umiem, powiem nawet więcej, jestem w tym świetny, a szczególnie w strzelaniu z łuku. Więc jeśli Ty mnie nauczysz waszych zwyczajów i kultury, to ja Cię nauczę walczyć, umowa stoi? – mówił to z taką nadzieją w głosie, że nie mogłam odmówić.

- Tak, umowa stoi, ale od razu się umówmy, że możemy się jedynie przyjaźnić. Nie oczekuj czegoś więcej ode mnie. Ja również się tego będę trzymać. Zgadzasz się?

- Okej, nie ma sprawy.

No i tak zaczęła się nasza znajomość.

Następne tygodnie spędzaliśmy głównie na nauce zwyczajów, dla Toguna całkiem obcych. Kultura Yuanu różniła się od naszej pod prawie każdym względem (miał więc lekkie problemy by się oswoić). Jednak dla mnie jedna rzecz była nie do przyjęcia. Mianowicie kobiety nie były traktowane na równi z mężczyznami. Zupełnie tak jak u nas w średniowieczu. Jednak gdy Togun zaczął się już powoli dowiadywać więcej, iż u nas, wszyscy są równi, był dość zdziwiony, więc po tym uznałam, że lepiej mu nie mówić zbyt dużo na ten temat. Szczególnie jeśli kobieta nie koniecznie musi żyć z mężczyzną. Na początku „lekcje” odbywały się u niego w wynajętym mieszkaniu, ale po jakimś czasie stwierdziłam że szybciej i więcej nauczy się w domu, w którym kultura której chciał się nauczyć, była na porządku dziennym. Poza tym Togun już od dłuższego czasu pytał, kiedy pokaże mu swój dom, więc nie miałam wyjścia. Bałam się jednak reakcji rodziców. Niby nigdy nie zauważyłam, żeby mieli problem do obcokrajowców, ale nie zauważyłam specjalnego entuzjazmu co do nich. W sumie, zastanawiałam czy w ogóle słyszeli o Yuanie. Według moich przypuszczeń, okazało się, że nie mieli pojęcia, iż taki kraj w ogóle istnieje. Po tych kilku tygodniach zaprzyjaźniłam się z Togunem, więc i tak kiedyś musiałabym ich sobie przedstawić.

Gdy nadszedł ten dzień byłam odrobinę zdenerwowana, ponieważ bardzo polubiłam Toguna, a zdanie moje mamy jest dla mnie bardzo ważne. Miałam w planach najbliższy czas uczyć Toguna u mnie, więc nie chciałam żeby były z tym jakieś problemy. Jednak jak się okazało moja mama bardzo go polubiła. Z tatą było trochę gorzej, ale bardziej chodziło o płeć niż o jego pochodzenie. Minęło parę miesięcy odkąd uczę Toguna u mnie w domu i zauważyłam, że ostatnio dużo rozmawia i przebywa z Anetą, tą z 3d, za którą nie szczególnie przepadam. Jest strasznie fałszywa. Jednak jakimś cudem akurat ona mu się spodobała. Naprawdę tego nie rozumiem, jeszcze niedawno to ja mu się podobałam, a teraz nagle dziewczyna z takim charakterem. Jestem pewna że nie muszę się tym za bardzo przejmować, ponieważ Togun obiecał, że skupi się jedynie na nauce. Jednak, następnego dnia wracając ze szkoły zauważyłam, że się całowali. Nie pojmuję co się stało. Nigdy nie czułam się tak dziwnie, a tym bardziej jeżeli chodziło o niego. Coś we mnie pękło. Wróciłam do domu szybkim krokiem. Zamknęłam się w swoim pokoju do następnego dnia. Musiałam sobie to wszystko poukładać, a tym bardziej, nie chciałam się komukolwiek pokazać w takim stanie. Nie mam pojęcia co się stało. Togun to tylko przyjaciel, co prawda jeszcze nie dawno mu się podobałam ale ustaliliśmy, że nie będzie nas łączyła inna relacja tylko przyjaźń. Ja postawiłam ten warunek, a teraz nie mogę patrzeć na to jak przytula się do innej dziewczyny nie wspominając już o całowaniu. Postanowiłam nie pójść na następny dzień do szkoły, bo nie byłabym się w stanie opanować widząc ich. Nie chciałam psuć naszych relacji moim dziwnym zachowaniem, szczególnie jeżeli chciałby przedstawić mi swoją nową dziewczynę. Stwierdziłam że ten dzień muszę spędzić sama. Togun dostał wiadomość w której wymyśliłam jakąś bujdę, żeby przełożyć spotkanie. Co prawda dzwonił kilka razy, ale nie chciałam z nim rozmawiać. Zdecydowałam także pozbyć się tego uczucia co do niego. Ma już dziewczynę a ja nie mam prawa tego niszczyć. To tylko zazdrość, na pewno minie. Musi.

No cóż, minęło cztery dni od mojego małego załamania i muszę przyznać z wielkim bólem serca, że to co czuję do Toguna nie jest tylko zwykłą zazdrością tylko prawdziwym uczuciem chociaż to nie zmienia wiele, bo przecież mu nie powiem, jest w szczęśliwym związku i nic nie zrobię. Właśnie dlatego, że mi na nim zależy. Dziwne jest to ze takie pierwszy raz czuje, do przyjaciela który kiedyś był niegdyś we mnie zakochany, a ja z własnej głupoty go odepchnęłam. Teraz to ja zostałam odsunięta. Liczę, że nie powie mi tego co ja jemu na początku znajomości. Zdecydowanie nadszarpało by to nasz kontakt. Miedzy mną a nim jest jedna wielka różnica. Strasznie zazdroszczę mu, iż mówi to co myśli. Ja ze strachu przed odrzuceniem nigdy bym się do niczego nie przyznała. Muszę się uspokoić, zacząć doroślej myśleć.

Postanowiłam zapytać się Toguna czy moglibyśmy zacząć moje treningi ze stuki walki, w obecnym stanie nie dałabym rady go nauczyć niczego więcej, więc powinniśmy jakoś inaczej wykorzystać ten czas. Togun zgodził się ale był trochę zdziwiony, zazwyczaj planowałam co robimy. Bez pytania go o zgodę. Zaczęliśmy od broni dystansowej. Nie koniecznie mi się to spodobało, wolałam walczyć z nim niżeli żeby stał za mną i cały czas mnie dotykał. Nie mogłam się skupić, poza tym nie pasowało to do tego co postanowiłam. Nie ułatwiał mi zadania kiedy stał tak blisko. Poprosiłam go, żebyśmy na następny dzień zaczęli trening mieczem. Wydawało mi się że, Togun zauważył moją chęć oddalania się od niego. Omijał temat, więc mi to nie przeszkadzało. Do czasu.

- Czy mógłbym Cię o coś zapytać? – od razu domyśliłam się o co chodzi.

- Oczywiście jesteśmy przyjaciółmi, możesz pytać o co tylko chcesz. – odpowiedziałam wymyślając już w tym czasie jakąś sensowną wymówkę.

- Co myślisz o Anecie?

W tym momencie zamarłam. Nie tego się spodziewałam. Fakt, jesteśmy blisko, ale musi być kompletnie ślepy jeżeli nie widzi jak mi na nim zależy. Zdawał sobie sprawę juz wcześniej o naszych relacjach. Nie przepadam za nią, a zadaje mi takie pytania. Chciałam mu wykrzyczeć swoją nienawiść. Ukradła mi go i teraz muszę patrzeć jak się przytulają i całują. Policzyłam do 10, musiałam się natychmiast uspokoić. Musiałam jakoś z tego wybrnąć.

- Wydaje się być miła. – Odczułam ogromną radość. Jeszcze nie wybuchłam.

- Miła? Cóż to prawda czasami jest nawet aż za bardzo miła. Nic więcej mi o niej nie powiesz?

- Co chciałbyś ode mnie usłyszeć? Jest super, idealnie do siebie pasujecie? Jeśli tego oczekujesz to tego nie usłyszysz. Znam ją trochę dłużej niż Ty i wiem jaka jest naprawdę. Najważniejsze żebyś był szczęśliwy. Tylko błagam, nie oczekuj entuzjazmu.

- Okej, dobra zabierzmy się do ćwiczeń.

Po tym co powiedziałam, już ani razu nie poruszył tego tematu. W ogóle mało co się odzywał. Jedynie wtedy, kiedy musiał, bo chciał mnie poprawić. W następnych dniach zachowywał się bardzo podobnie. Wiedziałam, że jeżeli chciałam, żeby mój plan udał się musiałam go jak najczęściej unikać. Powinnam się cieszyć że nie chce ze mną nawiązywać jakiegokolwiek kontaktu, ale było całkiem inaczej. Strasznie tęskniłam za naszymi lekcjami pełnymi śmiechu, luźnych rozmów. Straciłam osobę która jest dla mnie ważna i zawsze była, a ja o tym nawet nie wiedziałam. Dopiero teraz zrozumiałam jak jego przyjaźń była dla mnie ważna, ile to znaczyło. Postanowiłam, że muszę to jakoś naprawić. Wiedziałam, że Togun nie traktuje mnie już jak dziewczynę z którą mógłby się umawiać, ale wiem że jestem dla niego ważna. Jako jedyna pomogłam mu gdy się tu pojawił i jestem jego przyjaciółką. Nigdy raczej nie będziemy razem, nie chciałam jednak tracić w nim przyjaciela. Mój plan był taki:

1. Zacznę od przeproszenia Toguna ( za moje wcześniejsze zachowanie oczywiście nie powiem mu jaki był prawdziwy powód, ale zawsze mogę coś wymyślić i jeszcze przydało by się o naszej ostatniej rozmowie).

2. Później muszę zrobić wszystko, żeby Aneta mnie polubiła ( nie musimy być od razu przyjaciółkami zdecydowani wystarczy że będziemy się nawzajem znosić).

3. Muszę jak najbardziej stłumić w sobie uczucie do Toguna.

4. I już nigdy nie dopuścić do tego żebym się pokłóciła z nim.

 

Miałam wszystko wypisane wiedziałam co mam robić, więc postanowiłam ze na następnej naszej lekcji zrealizuję punkt 1. Ale pomyślałam ze w sumie mogę się w szkole za nim się spotkam z Togunem mogę się trochę zająć punktem 2. Cały dzień byłam dla niej miła widać było że była zdziwiona i za każdym razem jak tylko zbliżałam się do niej to patrzyła na mnie takim wzrokiem jakby co najmniej chciała mnie zabić. No cóż niestety ale nie mogłam się poddać ponieważ nie robiłam tego dla niej tylko dla Toguna, nasza przyjaźń jest dla mnie najważniejsza i żadna dziewczyna tego nie zmieni. Gdy w końcu skończyły się lekcja a ja już nie musiałam oglądać Anety, byłam taka szczęśliwa ze niedługo spotkam się z Togunem, przeproszę go za wszystko i znowu będziemy nierozłącznymi przyjaciółmi. W końcu nadeszła długo wyczekiwana chwila jak dotarłam na miejsce po prostu mnie zatkało. Czułam tak wiele jednocześnie: złość, zazdrość, niepewność, chciało mi się krzyczeć i dezorientacje. Co ona tu w ogóle robiła? Na samym początku umawiałam się z Togunem, że nie chce żadnej widowni, a on musiał ją przyprowadzić i to jeszcze dzisiaj gdy chciałam z nim porozmawiać o tak ważnej sprawie.

- Co ona tu robi? – tylko tyle udało mi się wydusić.

- Chciała popatrzeć jak uczę cię walczyć mieczem – odpowiedział bez przekonania.

Prawdopodobnie wiedział, że nie będę z tego zadowolona i miał rację, bo jestem wściekła. Uspokoiłam się, policzyłam do 10 i powiedziałam:

- Nie wiem czy jeszcze pamiętasz, ale ja mówiłam stanowczo, że jak trenujemy to ja nie chce mieć żadnej widowni.

- Ale ja naprawdę nie będę wam przeszkadzać, chciałam tylko zobaczyć co potrafi Togun. – odezwała Aneta.

- Nikt ciebie nie prosił żebyś się w ogóle odzywała. Togun wie jaką mieliśmy umowę, a jeżeli jej nie dotrzyma, to może zapomnieć o naszych lekcjach, a jeżeli tak strasznie chcesz zobaczyć co potrafi Togun to ja nie mam pojęcia po co ja wam do tego – i odeszłam.

Słyszałam ze ktoś za mną biegnie i z jednej strony się cieszyłam bo wiedziałam że to Togun, a z drugie nie miałam ochoty już nim dzisiaj rozmawiać.

- Wiki poczekaj wiem, że nie powinienem przyprowadzać Anety, ale ona się uparła. Powiedziała, że byłaś dla niej dzisiaj bardzo miła, i że na pewno nie będziesz miała nic przeciwko więc ją wziąłem chociaż wiedziałem że to zły pomysł. Bardzo cię przepraszam. Ja naprawdę chce żebyśmy dalej nawzajem się uczyli, uwielbiam te wszystkie godziny które razem spędzamy. Przecież wiesz, że jesteś moją najlepsza przyjaciółką i bardzo mi na tobie zależy. Jesteś dla mnie jak siostra, to Ty jako jedyna pomogłaś mi jak tu przyjechałem.

I teraz nie dałam rady i po prostu wybuchłam

- Jak siostra!? I właśnie tu jest problem bo ja nie chce żebyś mnie traktował jak siostrę tylko jak dziewczynę z którą mógłbyś się umawiać. Wiem co mówiłam wcześniej, z mojej strony możesz liczyć tylko na przyjaźń ale to się zmieniło, wiem że ty teraz jesteś z Anetą, a ja naprawdę nie chce rozwalać Twojego związku. Po prostu nie mogłam dłużej tego ukrywać. Musiałam ci powiedzieć. I bardzo cię za to przepraszam.

Pocałowałam go i uciekłam.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • littlelies 27.07.2017
    Pomysł nawet fajny, dobry, jednak źle wykorzystany. Mogłabyś to jakoś wydłużyć.Nie chodzi mi oczywiście o sam epilog, który swoją drogą powinien być prologiem (epilog jest na końcu) i o rozdział pierwszy, ale o samo opowiadanie, jako całość. Wszystko to, co umieściłaś w tym tekście, mogłaby zostać bardziej rozbudowane, przez co automatycznie stałoby się ciekawsze. Wszystko co dzieje się wokół głównej pary, dzieje się zdecydowanie za szybko. Ich relacje równie dobrze można by zawrzeć w jednym zdaniu.
    Tekst jest prosty, pisany trochę na poziomie klasy szóstej, może 1 gimnazjum. Niektóre wyrazy są w nieodpowiednich miejscach, przecinków gdzieniegdzie brakuje, a czasami jest ich po prostu za dużo lub są niepotrzebne. Gdyby wprowadzenie byłoby odrobinę dłuższe, zawarło by więcej szczegółów o tym, co mniej więcej będzie się działo, bardziej by zachęcało do przeczytania. Z kolei rozdział pierwszy jest dużo za długi. Spokojnie mogłabyś podzielić go na 2 lub nawet 3 mniejsze, a gdybyś jeszcze rozwinęła tekst i nie pisała wszystkiego jak w Teleekspresie, było by dużo lepiej.
    Jak dla mnie mocne 3, ale zobaczymy co będzie dalej :)
  • Caroline 27.07.2017
    Co do poziomu to zależy od ucznia . Ja w klasie mam takich, którzy popełniali proste błędy, więc w tej II gimnazjum pisali na poziomie 4-5 podstawówki. :|
  • Nerd 27.07.2017
    Sądzę, że jesteś w młodym wieku, dlatego spróbuję nie przesadzić. Po pierwsze bardziej rozbuduj świat. Niech nie toczy się tylko w około głównych bohaterów, bo tak naprawdę nic o nim nie wiemy. Po drugie internet to co innego niż książka papierowa, więc nie wrzucaj do sieci tekstów dłuższych niż 3 strony a4 pisane czcionką nr14 bo to nie ma sensu. Nikt ci tego nie przeczyta. Po trzecie niekiedy tekst przypomina słowotok nastolatki, by napisać coś warto go poskromić. Po trzecie opisz także innych bohaterów. Skoro ochroniarz jest pyskaty, to nie pisz, że jest pyskaty tylko niech zacznie pyskować. Skoro piszesz wzmiankę o rodzicach, to opisz tą reakcję w dialogu. Opowiadanie to nie streszczenie! Opisujesz co się da. Małe ćwiczenie. Weź notatnik i spójrz na cokolwiek i spróbuj to opisać w jak najdrobniejszych szczegółach. Na dłuższą metę naprawdę pomoże ci to w opisywaniu fikcyjnego świata.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania