Druga wojna swiatowa przeszła na emeryturę, a Trzecia została rozbrojona.
Druga wojna światowa przeszła na emeryturę, a Trzecia została rozbrojona.
Przepraszam za te niekonwencjonalne linijki i utrudnianie w czytaniu.
- Wszystkiego najlepszego kochany dziadku - wyszeptałam do fotografi wiszącej na ścianie. Dziś są twoje urodziny.Dziś kończysz dziewiędziesiąt sześć lat.
Na myśl o dziadku złotorączce i dziadku bez cenzury, zrobiło mi się tak radośnie na duszy.Dziadek należy do generacji, w której nie obchodzi się dwa razy stołu dookoła tylko bezpośrednio kładzie się towar na stół bez opakowania, albo tych innych bzdur reklamowych.Już od dzieciństwa byłam karmiona jego mądrościami życia i często przy tym zdruzgotana.
Nasze rozmowy zaczynały się. - Ja już swoję i za swoję miałem, a teraz te Ruskie i te Szwaby mogą mnie już tylko w dupę pacałować. To prawda jestem stary, ale to co wiem, mam dla was młodych w tej mojej mózgownicy zakodowane.Wy musicie się od nas starych uczyć, bo tylko my prawdę znamy.Słyszysz ?
Po tym prologu rozkręcał radio na całość, aby sąsiedzi za miedzy nie słyszeli o czym to rozmawia się w domu,co tak naprawdę miało to odwrotny skutek, ponieważ jeden na drugiego musiał krzyczeć, aby cokolwiek z tej rozmowy można było zrozumieć. Na zakończenie oczywiście nie tylko sąsiedzi za miedzy, ale także cały Siedlong był zaanimowany dyskusją rodzinną.
Któregoś dnia po niedzielnym obiedzie, usadowił się dziadek koło zapiecka, podpierając się przy tym dwoma rękoma o laskę, którą sam sobie zrobił ze starego parasola.Tak siedząc w pozycji, jestem królem przyglądał mi się uważnie jak zbierałam brudne naczynia ze stołu.
- Wiesz co, jak tak na ciebie patrzę to nie mogę tego zrozumieć dlaczego to zrobiłaś ? -zapytał oskarżająco mnie dziadek.
- Przecież mogłaś wyjść na ludzi!- ciągnął dalej.Zawsze miałaś jakoś w tej głowie poukładane i to tak fest.W gadaniu też ci niczego nie brakowało.A ty co ? Do tych Faszystów uciekłaś ? O Boże jak ja ich kura nienawidzę.Do tego dzieciaków w cholerę na robiłaś i żadne po polsku gadać nie nauczyłaś. Byś się wstydziła! Żadnego szacunku dla nas starych i dla Ojczyzny!-stuknął z wściekłością laską o podłogę dziadek .
- Dla Ojczyzny ?- syknęłam wściekła.Czy ja dobrze słyszę dziadku ? To może jeszcze tylko wytłumacz mi dla, której Ojczyzny?
- Dla czarnej Ojczyzny, która więziła cię przez trzy lata w obozie trując ci serce? - pytam jak szalona. A może dla tej czerwonej Ojczyzny, która skolei na sześć lat zamknęła cię w więzieniu za nie wypełnianie rozkazów wyrywając ci przy tym serce? Gdzie przez ten czas twoja żona, a moja babcia tułała się z trójką dzieci od jednej chałupy do drugiej za kawałkiem chleba jak jakiś żebrak i potępieniec.
Albo tej Ojczyzny, w której brat z siostrą nie mógł się przez ponad piędziesiąt lat spotkać, ponieważ był po nieodpowiedniej stronie?No to jeszcze mamy tę demokratyczną Ojczyznę, w której samotna matka, a twoja córka nie mając w kładu na cegiełkę w prywatyzacji zakładu, po trzydziestu latach pracy zostaje zredukowana do palacza nocnego za upokarzającą pensję z dopiskiem tylko tyle możemy dla pani zrobić?!
- Dziadku, gdybym tylko miała całą moc Uniwersum to podarowałabym ci nową duszę i serce.Niestety nie mam takiej możliwości - usprawiedliwiałam się przed dziadkiem.Cała ludzka egzystencja opiera się na jednym wielkim kompromisie.Pewne rzeczy musimy brać takimi jakimi są,innym skolei dajemy drugą szansę, a resztę w kładamy do wora i na strych niech kurzem zarasta tak długo, do póki nie przyjdzie nowa generacja,która będzie wystarczająco inteligentna, aby uzdrowić ludzkość.
- No dobra ,dobra nie mądrzyj się tak - wtrącił dziadek.
W tej samej chwili wbiegają z wielkim krzykiem do pokoju moje dzieci.Trzymając w rękach karabiny zrobione z patyków .Następnie ustawiają się w szeregu i stanowczym głosem jeden po drugim wydają mu rozkaz.
- Hände hoch und Hose runder ! Sofort, schonst werden wir dich erschießen !
Poczułam jak podłoga zaczyna mnie wsysać część po części, zabierając przy tym ostatni oddech nadziei.Resztkami sił wciągnęłam głęboko powietrza w płuca i patrząc prosto w oczy dziadka, jak dzika lwica, która gotowa jest na wszystko, aby ratować swoje dzieci przed pożarciem, oświadczyłam z nieugiętym spokojem w głosie.
-To tylko dzieci. To nasza przyszłość.
Po czym chwytając brudne talerze ze stołu czmychnęłam jak najszybciej do kuchni.
Nie wiem jak długo zmywałam naczynia oraz ile wymarnowałam płynu ? Jedno było jasne, coś musiało się wydarzyć i to natychmiast.
Nagle słyszę głos dziadka.
- Soldaten kom hier! Setzten und hören! Wir werden jetzt polnisch lernen.Habt ihr mich verstanden? - rozkazał dziadek.
-Na stole leży biały obróz.W ręku trzymam chleb.Do picia jest woda,a w solniczce jest sól.Ja , ty, ona ,wy i mama to rodzina.Zrozumieliście żołnierze? Jetzt bitte wiederholen was ich gesagt habe! To rozkaz !
Łzy spływały mi po policzkach.Zostałam zwolniona z odpowiedzialności za zagładę Świata.Druga wojna światowa przeszła na emeryturę, a Trzecia została rozbrojona.
Komentarze (5)
Ogólnie pomimo tego, że miała być tu zawarta jakaś mądrość, tekst mi się zupełnie nie podobał i dlatego zostawiam 1.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania