Drugi Koniec Świata - zapowiedź
W odległej przyszłości, miała miejsce wielka wojna, która zdziesiątkowała ludność. Ci, którzy przeżyli, nazwali ją Końcem Świata.
Ilość śmierci i promieniowania doprowadziła do powstania Czarnej Mgły, która pojawiała się w różnych miejscach na Ziemi. Tam, gdzie była Mgła, tam pojawiali się zabłąkani - stwory powstałe z połączenia duszy ludzkiej i promieniowania. Zabłąkani uśmiercają każdą osobę, która znajdzie się w miejscu ich pojawienia. Są niewidoczni dla ludzi, stanowią zatem ogromne niebezpieczeństwo.
Wyjątkiem jest Nathaniel Reed - mężczyzna, który poprzez swoją nienaturalną chorobę, związaną ze swego rodzaju uczuleniem na powietrze, jest w stanie zobaczyć zabłąkanych, a tym samym przetrwać.
Gdy światu zaczyna zagrażać Drugi Koniec Świata, Nathaniel zostaje wysłany na poszukiwanie swojego ojca - człowieka, od którego zależy los planety.
/
Seria zacznie się dopiero po zakończeniu "Wirusa", jednak zapowiedź wrzucam już teraz.
W całej historii przewinie się mnóstwo momentów "dziwnych", których często sam nie rozumiem... ale taki właśnie był cel. Chciałem stworzyć serię, którą każdy będzie mógł interpretować na własny sposób. Jeśli zatem pojawi się coś niezrozumiałego - spokojnie, prawdopodobnie sam autor tego nie wie :D
/
Raven
Komentarze (16)
Dalej: te wszystkie duże litery przy nazwach sugerują Powagę, Ważność Tych Terminów, ale jako, że sam opis fabuły wypada sztampowo i nieprzekonująco brzmi to po prostu trochę śmiesznie.
I jeszcze te fragmenty: "chorobę, związaną ze swego rodzaju uczuleniem na powietrze", "Jeśli zatem pojawi się coś niezrozumiałego - spokojnie, prawdopodobnie sam autor tego nie wie :D"
Może się nieco czepiam, ale kto jak kto, ale autor powinien znać swoje dzieło na wylot, a takie ogólnikowe stwierdzenia sygnalizują raczej, że nie wszystko jest przemyślane i robione, można tak to ująć, bez składu i ładu, co sugeruje, że same opowiadanie może być co najmniej nierówne albo po prostu słabe.
Nie czuję się zachęcony, ale żeby nie być gołosłownym zerknę na pierwszą część, gdy już się pojawi.
Pozdro
Moim zdaniem opis nie jest sztampowy i nieprzekonujący. No ale to już subiektywna ocena.
"Ilość śmierci i promieniowania doprowadziła do powstania Czarnej Mgły" - ilość śmierci? Od kiedy śmierć coś tworzy? Jeszcze rozumiem coś z promieniowaniem, ale Hiroszima i Nagasaki wystarczająco pokazały, że nic się tam dziwnego nie stworzy.
"Tam, gdzie była Mgła, tam pojawiali się zabłąkani" - zabłąkani chyba chciałeś wielką literą, bo to ewidentnie nazwa.
"Zabłąkani uśmiercają każdą osobę, która znajdzie się w miejscu ich pojawienia" - czemu nagle czas teraźniejszy? Znaczy zabłąkani pojawiają się ot tak, i zabijają wszystko dookoła?
"swoją nienaturalną chorobę, związaną ze swego rodzaju uczuleniem na powietrze" - że co?
"jest w stanie zobaczyć zabłąkanych, a tym samym przetrwać." - jak ich widzi to już go nie zabiją?
"Gdy światu zaczyna zagrażać Drugi Koniec Świata, Nathaniel zostaje wysłany na poszukiwanie swojego ojca - człowieka, od którego zależy los planety" - znaczy pierwszy koniec świata to wojna nuklearna na wielką skalę? A drugi? Bo na drugą nuklearną wojnę raczej nie ma szans.
Czy wojna nuklearna prędzej, czy później nie zabiłaby wszystkich na Ziemi z powodu wędrówki promieniowania?
"W całej historii przewinie się mnóstwo momentów "dziwnych", których często sam nie rozumiem... ale taki właśnie był cel. Chciałem stworzyć serię, którą każdy będzie mógł interpretować na własny sposób. Jeśli zatem pojawi się coś niezrozumiałego - spokojnie, prawdopodobnie sam autor tego nie wie"
Pan Buczybór ma rację. Kupiłbyś książkę, w której auto na początku się przyznaje, że nie wie o czym pisze? Nie porównuj do kolesia co robi gry, bo to inne medium. Jeśli nie wiesz o czym piszesz, to się tym nie chwal, ukrywaj, albo zrób to, co każdy porządny autor i poczytaj o tym.
Opis fabuły, niestety, jest sztampowy. Ojciec bohatera jako jedyny może uratować świat. Bohater jako jedyny ma wyjątkowe zdolności. Bezrozumne stwory zabijają ludzi, bo...
Nie ma tu nic czego by już nie było wiele razy. Wrzuć jaki haczyk, aby złapać Czytelnika.
Pozdrawiam
To jest fikcja (chyba nie musiałem tego pisać?). U mnie śmierć coś tworzy bo tak to sobie wymyśliłem.
Poza tym - gdzie napisałem, jaka to konkretna wojna? Skąd wiadomo, że nie przylecą ufoludki i nie rozwalą pół ludzkości, i właśnie tak wyglądała wojna?
Przeczytam i udzielę opinii :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania