Drugie życie

Moim zdaniem pierwsze życie człowieka jest nudne. Dopiero to drugie pokazuje nam co to miłość. Każdy człowiek, który trafia do nieba, po pewnym czasie znajduje miłość swojego życia, a człowiek, który znajdzie się w piekle będzie mógł tylko z zazdrością spoglądać na szczęście bliźniego.

Osobiście wydaje mi się, że to moje pierwsze życie, bo nie znalazłam jeszcze swojej miłości od pierwszego wejrzenia. Aczkolwiek jestem optymistycznie nastawiona, ponieważ mam dopiero 19 lat. Kto wie, jak to wszystko się ułoży. Ale dzisiaj nie o mnie.

Ta historia będzie opowiadać o parze zakochanej w sobie od pierwszego wejrzenia. Taki ogrom szczęścia przytrafił się Alicji i pewnemu chłopakowi.

Posłuchajcie zatem.

Alicja wracała właśnie z kawiarni z kolejnej randki. Jej siedemnastoletnie ciało emanowało szczęściem. Piotrek okazał się świetnym facetem. Spędzili razem cały wieczór - Piotrek pokazywał jej swoje komiksy, a Alicja chwaliła się swoimi opowiadaniami. Nie mogli przestać rozmawiać, nie zwracali uwagi na otoczenie. Wyszli dopiero wtedy, kiedy obsługa oznajmiła im, że zamykają już lokal. Była już na wielu randkach ale ta była wyjątkowa. Pierwsza raz pomyślała, że chciałaby spróbować z chłopakiem czegoś więcej.

Kiedy była już blisko domu poczuła wibracje telefonu. Z szybkością światła wyciągnęła telefon i odczytała sms-a. Piotrek napisał do niej, że wieczór był cudowny i nie może się doczekać następnego spotkania. Tak się ucieszyła, że nie patrzyła gdzie idzie, myśląc, co mu odpisać. W pewnym momencie usłyszała trąbienie samochodu. Obróciła się w lewo i ujrzała maskę samochodu tuż przed swoją twarzą. Poczuła powiew wiatru, strach. Potem nie czuła już nic więcej.

Jak w zwolnionym tempie zobaczyła swoje ciało z góry. Nie rozumiała na co patrzy, ciało było zmasakrowane. Przez pierwsze pare chwil zastanawiała się o co w tym wszystkim chodzi. Widziała przerażonych ludzi, nadjeżdżającą karetkę i swoje połamane ciało na ulicy. Potem poczuła bardzo silny powiew wiatru i znalazła się w pomieszczeniu pomalowanym na szaro. Stało tam tylko biurko, za którym siedziała siedmioletnia dziewczynka. Patrzyła się przeszywająco spod brwi.

- A więc już jesteś. Myślałam, że dłużej to potrwa - powiedziała mała głaszcząc swoją maskotkę.

- Cześć. Możesz mi wytłumaczyć o co tutaj chodzi? - zapytała ze zdziwieniem Ala.

- Właśnie umarłaś. Zaraz będę Cię sądzić. Normalnie robi to tata ale dzisiaj ma ważniejsze sprawy na głowie.

- Coooo? To niemożliwe, musiałam się mocno uderzyć.

- Przecież sama widziałaś swoje ciało z góry. To chyba coś znaczy, prawda?

- Jesteś bardzo przemądrzała, dziewczynko.

- Na imię mam Dabi. Wolisz piekło czy niebo?

- Co to za pytanie, oczywiście, że niebo!

- Hmm, w takim razie przyjrzymy się twoim grzechom.

Nastała chwila ciszy, kiedy Dabi siedziała z zamkniętymi oczami i była bardzo skoncentrowana. Po paru minutach dziewczynka rzekła, nie podnosząc wzroku z nad swojej maskotki:

- Masz szczęście. Trafiasz do nieba. Miłego pobytu!

- Ale...

Ale nie zdążyła nic powiedzieć, gdy poczuła się jak na zjeżdżalni. Zaczęła krzyczeć, próbowała się złapać czegokolwiek, jednak na próżno. Potem poczuła pod stopami ziemię. Czuła jak osuwa się coraz bardziej, i gdy już myślała, że uderzy w ziemię czyjeś ręcę mocno szarpnęły ją w górę.

- Witamy w niebie. Alicja, prawda? - zapytała miła pani, która miała na koszuli nalepkę z napisem "recepcjonistka/informatorka".

- Taaa...tak.

- Gdzie chciałaby pani zamieszkać? W centrum, na uboczu, a może z widokiem na Ziemie?

- Eee, yyy...W centrum poproszę.

Nagle ogarnęła ją panika. Miała w głowie milion myśli na sekundę. Muszę napisać do mamy, do Piotrka, do przyjaciółek. Co ja powiem w szkole, jak się wytłumaczę komukolwiek? Jak mam stąd wrócić?! Miotała się w miejscu nie wiedząc o co najpierw zapytać.

- Przepraszam, mój błąd. Może najpierw cię oprowadzę, żebyś wybrała to, co podoba ci się najbardziej. Po drodze postaram się wszystko jak najlepiej wytłumaczyć.

- Dobrze, liczę na panią. - Ala uśmiechnęła się smutno i poszła za obcą kobietą.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Gdy wyszły z hallu, który wyglądał jak hall w każdym hotelu, zaniemówiła. Niebo było piękne. Wyglądało jak połączenie wszystkich najcudowniejszych rzeczy i miejsc znajdujących się na Ziemi. Szły piękną, różową drogą, która stworzona była z chmur. Chodzi się po niej jak po wacie cukrowej - pomyślała. Dookoła można było zauważyć drzewa różane, trawa była niemożliwie zielona, a to coś nad głową, bo nie wiem czy w takiej sytuacji można to nazwać niebiem miało piękny, brzoskwiniowy kolor. Alicja była zachwycona.

Zauważyła, że pojawiają się tutaj nie tylko ludzie w każdym wieku ale również zwięrzeta, książki i kwiatki. Ludzie byli szczęśliwi, każdy dla każdego był bardzo serdeczny i dzielił się wszystkim co ma. Największe wrażenie zrobiły na Ali dzieci. Zesmutniała, gdy zobaczyła te maleństwa w niebie, bo to oznaczało...ich śmierć. Ale tutaj były szczęśliwe, wszystkie razem się bawiły i każdy był sobie równy.

Znowu zaczęła myśle o rodzinie i jak im się wytłumaczy.

- Przepraszam, w jaki sposób mogłabym się skontaktować z rodziną? Muszę im wszystko wyjaśnić! - mimo woli w jej oczach ukazały się łzy.

- Oh, kochanie, to chyba nie jest możliwe. - teraz Ala zaczęła płakać na całego.

- Proszę, w jakikolwiek sposób.

- Dobrze, postaram się coś zrobić. Wiesz co? Od razu pójdę zapytać szefa, a ty idź tutaj na lody, nie bój się - pani z recepcji wręczyła jej dwa piórka i poszła szybkim krokiem w stronę ogromnego budynku.

Ala poczuła się samotna jak nigdy dotąd. Od razu pomyślała o malutkim piesku, którego miała jutro odebrać z mamą. Najchętniej by się do niego teraz przytuliła. Westchnęła głęboko i powędrowała w stronę budki z lodami, gdzie stał całkiem pokaźny tłumek dzieci. No może słowo "stał" tutaj nie pasuje, bo tłumek pozostawał w ciągłym ruchu. Niepewnym krokiem podeszła do nich i nieśmiało się przywiatała. Dzieci w sekundę otoczyły ją kołem, witały się, zadawały pytania. Jak się tutaj pojawiła, z jakiego powodu i czy jej się podoba. Była zaskoczona tak miłym przywitaniem; nie wiedziała, na które pytanie odpowiedzieć najpierw.

Następne częściDrugie życie Drugie życie

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania