"druidka aba" gawędzi o drzewach

Przepatrzyłam swoją liczącą 101 pozycji [oraz nadal uzupełnianą] kolekcję książek poświęconych arboretalnym opowieściom oraz wierszom ze stron najrozmaitszych. Wśród nich najulubieńszą pozycję wielokrotnie wznawianej książki autorstwa Marii Ziółkowskiej pt. „Gawędy o drzewach” [moje, opublikowana nakładem Ludowej Spółdzielni Wydawniczej, wydanie pochodzi z roku 1988] gdzie pomiędzy poszczególnymi stronicami zamieściłam osobiste notatki, refleksje, krótkie uwagi czy nawet tłumaczone przez Panią Agnieszkę Żuławską-Umeda – „drzewne” haiku.

 

Dlaczego o tym informuję? Ano dlatego, ponieważ od jakiegoś czasu czytuję na jednym z Portali piskliwie prezentowane teksty właśnie na poruszony w tytule temat, z których jedynie wynika to, że nic nie wynika, zaś ubóstwo słów maskują pocztówkowe fotki, te natomiast wcale nie przybliżają zainteresowanemu czytelnikowi tego najistotniejszego, co mogłoby unaocznić duszę opisywanych drzew.

 

Jak zatem pisze o swojej książce sama Autorka (1924-2012)?

 

„Nie uważam się bynajmniej za autorytet w dziedzinie dendrologii. Napisałam po prostu gawędy o moich ojczystych drzewach. Za swoje ojczyste drzewa zaś uważam nie tylko te, które rosną u nas odwiecznie, ale również i te pochodzące z innych krajów i kontynentów, a zadomowione w Polsce na dobre i na złe. Są to gawędy o drzewach, które zastałam na polskiej ziemi, gdy przyszłam na świat, gawędy zawierające trochę wiadomości z ekologii, botaniki, historii, obyczajów, urozmaicone anegdotą, ciekawostką, horoskopem. Powstały z mojego umiłowania drzew, które kształtują nasz ojczysty krajobraz, towarzyszą nam cicho i wiernie w codziennym życiu, a mają także, choć często sobie tego nie uprzytamniamy, wielki wpływ na nasze zdrowie, nastrój, sposób myślenia.

 

Muszę wyznać, że nie bez pewnych wahań zabierałam się do pisania. Ale chęć podzielenia się tym, co wiem i czuję, z ludźmi, którzy jeszcze dzisiaj, lubiąc drzewa, nie znają ich nawet z imienia, była silniejsza od oporów.”

 

Sama sporo w swoim czasie pisywałam na temat leczniczych właściwości drzew w krakowskim dodatku „Echa Krakowa” zatytułowanym „Echa Innej Medycyny”, natomiast w tomiku „Rodzima Wieliczka” zamieściłam dwa, poświęcone wierzbie oraz bukowi, liryki:

 

Ego vel Salix caprea L.

 

Do wzrostu wczesnego

nie potrzeba jej wcale

do szczęścia

wód sąsiedztwa:

 

rowy łęgi moczary

zarośla łąki ogrody

często na polanach gości

lub na lasów obrzeżach

 

Drzewem może być niskim

albo wysokim krzewem

zależnie od swego kaprysu

czy naturalnego środowiska

 

Zielonoszarokora

u pnia podstawy

podłużne spękania

romboidalne przetchlinki

 

Szerokoeliptyczne liście

rzek cienistych koloru

niby podszewką podbite

srebrnozielonym kutnerkiem

 

Mimo że drzew innych

sobą nie zasłania

lecz sama przygłuszona

szybko i cicho ginie

 

*

Dwupienna

Na mróz odporna

Nektarodajna

roślina:

 

bardzo pożyteczna

bo zawsze po stronie światła

które się jasną poezją

niczym olaneta odbija

 

Ma najpiękniejsze na świecie

pod marca słońcem

pod niebem wiosny

złociste bazie i kotki białe

 

co Wielkanocą pachną

powietrza bezlistną dalą

i Boga pustym grobem

Jego Z-Martwych-Powstaniem

 

Według sugestii horoskopu celtyckiego, to opisana wyżej uczłowieczona wierzba bywa piękna, melancholijna i romantyczna. Miewa powodzenie u płci przeciwnej; jest uzdolniona artystycznie.

 

Równocześnie natura kapryśna, skłonna do histerii, wymagająca, niespokojna, nerwowa, lubi podróże, ale też chce mieć własny dom i bliską rodzinę. Wobec bliskich szlachetna i uczciwa; często - na własne życzenie – nieszczęśliwie zakochana.

 

Odznacza się wyjątkową intuicją, zadziwiając umiejętnością przepowiadania przyszłości.

 

Z kolei „Fagus silvatica” czyli buk, to:

 

Srebrnopopielata

pnia kolumna

zwieńczona

od początku

 

świata

kapitelem liściastej

korony co dotyka

horyzontu

 

czteropłatkową

różą wiatrów

 

Szarobrązowe gałęzie

 

Liście elipsoidalne

 

o brzegu gładkim

bądź z rąbkiem falistym

albo bardzo

subtelnie ząbkowane

 

*

Kiedy wiosna

to promiennie i przestrzennie

seledynem orzęsione

miękkim lśnieniem jadeitu

 

Latem chmurnym

szklące twarde

niby kruche inkrustacje

z zielonego malachitu

 

Także w barwach

słonecznych bursztynu

przez jesień jak cegła

wypalonej ziemi karpackiej

 

*

Męskie gęste

kwiatostany szczeciniaste

z jak cień nikłym

zielonożółtym okwiatem

 

a kuliste żeńskie

po dwa na szypułce

z sześcioramiennej okrywy

gwiazdy sfilcowanej

 

I owocuje orzeszkiem

każda kwietna matka

niczym fornir brązową

bukwią trójkanciastą

 

Fagus silvatica

 

czerwonawe drewno

 

Spotykane najczęściej

wyrosłe z oddechu:

 

europejskie drzewo liściaste

 

Wszak uroda drzewa nie zawsze idzie w parze z ludzkim charakterem. Buka bowiem charakteryzuje:

 

„Konsekwencja, ambicja, rozsądek, gospodarność – jednym słowem cechy, których potrzebuje człowiek chcący doskonale dopasować się do rzeczywistości. Nie pozwól Buku im zaniknąć! Podsycaj je, nie doprowadzając jednak do skrajności. Nie stawiaj zbyt wygórowanych wymagań swoim bliskim, w dodatku używając do tego cynizmu. Jesteś lubiany i towarzyski, niech tak zostanie, ale spróbuj częściej zajmować się sobą. Przeanalizuj, co w Tobie drzemie.” - doradza jeden z „magicznych” portali...

_________________

Średnia ocena: 2.8  Głosów: 10

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Szpilka 30.03.2021
    Aleeeeeeee ciekawe, wywar z kory wierzby działa jak aspiryna. Hmm, też za dużo nazw drzew nie znam, tylko te najbardziej popularne - jesion, klon, wierzba, kasztanowiec, brzoza, lipa, buk, topola i trochę z iglastych. Takie rosły w moich okolicach, ale najlepsze były aleje owocowe, całe szpalery czereśni, wysokopienne, trzeba było się wdrapywać, żeby pojeść, hmmm, może to odmiana Hedelfińska?

    O, horoskop, wychdzi, że cedr jestem ?

    Domniemywam, że będzie też o innych drzewach, stawiam piątaka, bo lubię takie pisanie ?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania