"druidka aba" podpowiada
Gdy wiosną cierpi ciało i płacze rzewnie sfrustrowana dusza, wówczas warto odwołać się do ziół przewianych smugą kadzidła ze święta Matki Bożej Zielnej.
Recepta pochodzi od śp. dra n.med. Zofii Riesser-Augustyn [+ 1977] jednej w swoim czasie najlepszych gastrologów krakowskich.
W świetle powyższego:
a) wziąć po 100 g ziela krwawnika, korzenia rabarbaru [rzewienia] liści senesu i kory kruszyny;
b) 150 g ziela dziurawca;
c) dwieście gramów ziela mięty pieprzowej;
d) dwadzieścia gramów ziela centurii (tysiącznika);
e) sto pięćdziesiąt gramów ziela jemioły, liścia pokrzywy, liścia ruty;
f) sto gramów ziela skrzypu, koszyczków rumianku, liścia melisy,
które należy zgodnie z wyżej podaną kolejnością dokładnie wymieszać ręką w czystym płóciennym woreczku po czym tę sporządzoną przez siebie mieszankę przesypać do innego, też czystego płóciennego woreczka, przewiązanego bawełnianym kordonkiem.
Każdorazowy napar przygotowuje się odmierzając zioła łyżeczką [jedną od herbaty] oraz zalewając zaparza pół kwaterką wrzącej wody [najlepszy do tego celu gliniany garnuszek]. Po około 10 minutach popijać tę mieszankę 3-4 razy dziennie przed- oraz podczas posiłku.
Wymieniony zestaw można też zaparzać w termosie, stosując na półtorej kwaterki wrzącej wody 3 łyżeczki wyszczególnionych ziół; wtedy zapas przy zachowaniu odpowiedniej temperatury wystarczy na cały dzień.
Uwaga: w tym przypadku nie można w żaden sposób po swojemu eksperymentować poprzez wzbogacanie jej bądź redukowanie wymienionych składników, gdyż w przeciwnym razie cała ta wyszczególniona wyżej kompozycja straci swoją leczniczą siłę. A przecież my mamy czuć się dobrze :)
Komentarze (14)
Dodatkowo: jest to mieszanka na przesilenia jesienne i wiosenne, więc niby skąd, gdzie oraz kiedy dostanie się tych "paskudnych plam"?
Według opinii mądrych zielarek Ślązaczek jest dziurawiec "Panajezusowym zielem, które leczy dwanaście chorób".
Kto nie chce, stosować nie musi. W "Echu Krakowa" parokrotnie przedrukowywałam ten wyżej zaprezentowany zestaw.
Nie mądruję się na tematy, o których mam blade pojęcie, moja wiedza na temat leczniczych właściwości ziół nie pochodzi z portalu o2, początki zainteresowania tematem sięgają publikacji Ireny Gumowskiej "Wenus i atleta, czyli przez żołądek do zdrowia".
http://barbara.sklep.pl/produkt/poradniki/kulinaria-diety-prowadzenie-domu/gumowska-irena-wenus-i-atleta-czyli-przez-zoladek-do-zdrowia-2/
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania