***
Drzewko - Dribble
Wszystko było prawie gotowe! Ugotowane, posprzątane i błyszczące. Siedziałam w kuchni i podziwiałam cudowny pejzaż. Biały kożuszek opatulił miasto, dając radość nie tylko dzieciom. Czas ubrać choinkę, pomyślałam. Skrzyknęłam rodzinkę i zamarliśmy. Nie ma choinki, nie ma świąt! Są łzy, rozlany barszcz i oklapnięte uszka.
Uratował nas stary, zielony sweter.
Komentarze (4)
Dziękuję.
?????
Dziękuję.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania