drzwi antywłamaniowe
pukasz do otwartych na oścież
antywłamaniowych drzwi
do piekła
nikogo nie ma
próbujesz przeciąć węzeł gordyjski
kościstych ramion słońca
chcesz położyć kres
naderwanym warstwom języka
i jest róża która nie należy
do żadnego ogrodu
i jest czas nie odmierzy go
żaden zegar
wzniesiesz się ponad połacie konstelacji
ponad zmyślone pagórki światła
odkąd karmisz mnie
swoim mlekiem otulasz ciepłym miękkim
całunem
moje blizny
nie wystąpią z brzegów
Komentarze (3)
Co do tekstów Pani Katarzyny to na obecną chwile nic nie mogę powiedzieć. Z tego względu, że jeszcze ich nie czytałem. Ale zamierzam.
Dużo się ludzie kłócą, ale i tak się lubią.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania