Drzwi do snu

Jest tysiące takich drzwi, które mogą nas przenieść w przeróżne miejsca i sytuacje.

Za każdymi z nich zawsze coś innego się znajduje.

Nie zawsze jest to coś pozytywnego.

Ja pamiętam, że miałem sporo snów.

Niektóre były dla mnie niezrozumiałe do końca.

Zdarzały się też takie przez, które nie mogłem zasnąć.

Tyle emocji i myśli po przebudzeniu się.

Nie wiedziałem, czy to był sen czy to stało się naprawdę.

Ale zawsze przez to mówili mi, że mam sporą wyobraźnię.

Jak opowiadałem o moim śnie to każdy słuchał moich opowieści.

Każda opowieść była czymś fascynującym i ciekawym.

Zdarzało się też czymś smutnym i niebezpiecznym.

Ale zawsze słyszałem, że to był tylko sen.

Pamiętam szczególnie jedną noc.

Byłem wtedy małym chłopcem.

Jak co wieczór kładłem się spać z moim ulubionym misiem.

Gdy zasypiałem to przed moimi oczyma pojawiły dwoje drzwi.

Pamiętam, że to był ciemny pokój, a ja siedziałem w białej nocnej koszulce na podłodze mając przy sobie mojego pluszowego misia.

Pierwsze drzwi lekko uchyliły się i zaczęła podłoga porastać lekko trawą.

Zauważyłem wylatujące motyle oraz usłyszałem śpiew ptaków.

Drzwi bardziej się otworzyły i zobaczyłem piękny słoneczny dzień.

W oddali było widać góry.

Poczułem spokój oraz taki lekki przyjemny wiatr na twarzy.

Pamiętam, że podszedł do drzwi jeleń i się na mnie spojrzał.

Tak patrzył na mnie lekko poruszając uszami.

W ten nagle zaczęły powoli otwierać się drugie drzwi.

Gdy się one otworzyły to zauważyłem podwodny świat.

Widziałem sporo pływających ryb i przepiękne koralowce.

Aż byłem zachwycony tym widokiem.

Ale nagle z głębin wyłoniła się ogromna macka ośmiornicy.

Ta macka ośmiornicy wydostała się z wody i nachlapała po pokoju oraz zabrała mi mojego misia.

Spoglądałem jak mój miś jest zabierany, bo podwodnego świata.

Chciałem odzyskać swojego misia, ale w tym momencie się obudziłem.

Po przebudzeniu zauważyłem, że nie mam przy sobie misia.

Szukałem go po moim pokoju przez kilka minut.

Ale nie mogłem go znaleźć.

Napłynęły mi łzy do oczu.

Przecież nie mógł ot tak zniknąć.

Ze złości przewróciłem szklankę z wodą na stoliczku nocnym przy łóżku.

Szybko poszedłem po ręcznik i wytarłem wodę.

Zauważyłem pod stoliczkiem mojego misia.

Widocznie musiał spaść tam jak spałem.

Był trochę mokry od wody, która się wylała ze szklanki.

Podniosłem go i zauważyłem na moim misiu odciśnięty kształt macki.

Teraz wiem, że to nie był zwyczajny sen.

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Cygareta 08.09.2021
    "oczów" - brrrr....
    Na pewno warto stawiać na jakość, nie ilość. Z drugiej strony nie da się nauczyć pisać, nie pisząc. Czy jednak warto wszystko publikować "dla sztuki"?
    Literówki, interpunkcja - piszesz tak dużo, jakiś postęp po czasie powinien być widoczny. A co myśleć, jeśli go nie ma?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania