Désirée 4

Kiedy robiłam kanapki, usłyszałam huk. Pobiegłam do sypialni. Przez otwarte okno wszedł mój stalker.

- J..Jak mnie tu znalazłeś? Skąd znasz mój adres?

- Heh, ty na serio mnie nie pamiętasz.

- Pamiętam twoje zaloty, nic więcej! - krzyknęłam

- Widzisz, znamy się znacznie dłużej niż myślisz. Znasz mnie wystarczająco długo, aby być moją dziewczyną. Przez wszystkie lata nie mogłem o tobie zapomnieć. Ale w końcu się pojawiłaś...

- Jezu, człowieku, jesteś chory, zadzwonię zaraz na policję! - odpowiedziałam płaczem, po czym zsunęłam się na ziemię.

- Nic ci nie zrobię, po prostu nie chcę cię znowu stracić.

- ZNAMY SIĘ LEDWO DWA DNI! MUSISZ SIĘ LECZYĆ! JESTEŚ PSYCHICZNY!

Céleste mnie przytulił.

- Pamiętasz? Miałaś brata..

*********************

 

- Ale on zginął w wypadku dawno temu! - powiedziałam

- Nie wiem czy pamiętasz, twój brat miał najlepszego przyjaciela.

- Tak, miał! Nie pamiętam jak miał na imię, ale co to ma do rzeczy!

- Bo widzisz, to ja jestem przyjacielem twojego brata - stwierdził Céleste.

Co? Że niby on jest tym przyjacielem? Miałam mętlik w głowie.

- A..ale..

- Zawsze byłem w tobie zakochany. Kiedy twój brat zginął, zmieniłem kolor włosów i wyjechałem tu, do Paryża pod przymusem rodziców. Chcieli, abym zapomniał o tobie i twoim bracie. Próbowałem cię szukać w internecie, czasami wyjeżdżałem Marseille, aby cię spotkać. Jednak bez skutku...

Zaczęłam płakać mocniej. Już nic nie rozumiałam. Jeśli to naprawdę on, to w takim razie jest mi najbliższą, znaną tu osobą. W dzieciństwie spędzaliśmy wspólnie dużo czasu. Mój brat był starszy o rok, jednak na przyjaciela wybrał kogoś o rok młodszego. Chodziliśmy do dwóch różnych szkół, jednak zawsze po szkole wspólnie się bawiliśmy na pobliskim podwórku. Wróciły mi wspomnienia z dzieciństwa.

- Nie chciałem cię w żaden sposób urazić... Ja po prostu strasznie się podekscytowałem, że w końcu się spotkaliśmy. Jednak... Chyba rzeczywiście powinienem dać sobie spokój skoro masz faceta. Powinienem się chyba zbierać.

Wstał, po czym udał się do drzwi. Straciłam panowanie nad sobą. Pobiegłam za nim i chwyciłam go za rękę.

- Stój! - krzyknęłam.

Céleste odwrócił się.

- Nie mam chłopaka! To było kłamstwo! Chciałam żebyś się odwalił!

- Co? - zapytał zdziwnony.

- Przepraszam! Jakbyś mi wcześniej powiedział to... to... mogło by być inaczej!

Pogłaskał mnie po głowie. Uśmiechnął się.

- Heh, nie mam serca od ciebie wychodzić. Mogę zostać troszkę dłużej?

- Mhm... no dobra.

Céleste usiadł na kanapie.

- Idź spać, późno już.

- A... a ty??

- Będę czuwał żeby nic się tobie nie stało.

Dobra wymówka. Co może mi się stać w apartamencie? To teren prywatny. Ale jeżeli tak bardzo mu zależy to może zostać. Prędzej czy później pójdzie.

- Tu masz pilota od TV, w kuchni są jakieś chipsy. Jak coś to ja jestem w sypialni.

- Désirée.. znaczy...

- Co się dzieje?

- Bo... jakbyś mogła położyć się na moich kolanach na kanapie... ZNACZY, NIE SŁCHAJ MNIE! TO.. TO TYLKO TAKI ŻART! Hahaha...

Dobrze wiedziałam że to kłamstwo. Chciał tego. Ale nie mam zamiaru w tej chwili pozwalać mu na wszstko. Poszłam do sypialni, ciężko położyłam się na łóżku. Zasnęłam.

 

3 Wrzesień 2015

Rano obudził mnie czerwonowłosy.

- Désirée, pobudka!

- Co ty tu robisz?

- Zasnąłem wczoraj podczas oglądania filmu. Nie masz mi chyba tego za złe, prawda?

- Nie - odpowiedziałam.

Wstałam, ubrałam się w mundurek. Kiedy wychodziłam zapytał:

- Czemu wychodzisz tak wcześnie? Nawet śniadania nie zjadłaś, będziesz głodna.

- Dziękuję, że się o mnie troszczysz, jednak jestem umówiona na śniadanie.

- Z tym wrednym typem?

- Aurélienem?

- Tak!

- Obiecałam mu. Jak chcesz to możesz zjeść śniadanie u mnie, w lodówce masz jakieś kanapki. Mam nadzieję, że nie jest ci z tego powodu przykro.

- Płóki nie chce mi ciebie zabrać, rób co chcesz - odpowiedział lekko poddenerwowany.

- Jasne. W takim razie... do zobaczenia w szkole!

Po tych słowach wyszłam z domu, i udałam cię w stronę kawiarni.

 

~~~Teraz dam taki malutki dodatek w formie myśli Céleste. Mam nadzieję, że się spodoba^^~~~

*Zastanawiam się nad stworzeniem mangi na podstawie opowieści.

__________________________________________________________________________________________________________

3 Wrzesienia 2015

 

Cholera. Wyszła na śniadanie z tym całym Aurélienem! Nie wiem, co ona w nim widzi. Wczoraj wieczorem zaprzeczała że ze sobą są, jednak widać, że jest w nim zakochana.

Pierwszego dnia poznałem ją z wyglądu, jednak nie byłem pewny czy to ona. Jednak po jej zachowaniu stwierdziłem, że to w stu procentach mój kwiatuszek, w którym kochałem się chyba od zawsze. Nie chcę, aby myślała że jestem nienormalny. Po prostu bardzo ją kocham. Czasami nad sobą nie panuję i plotę totalne bzdury. Cały czas mam przed oczami obraz, kiedy ją pocałowałem. Wstyd mi za siebie! Doskonale rozumiałem, że nie chciała ze mną rozmawiać następnego dnia. Nie dziwie się. Ale tak bardzo się o nią martwiłem, że musiałem się zapytać czy wszystko w porządku. W każdym razie, wszystko narazie jest ok. Wyjaśniliśmy sobie wszystko. Może po jakimś czasie zakocha się we mnie, i będziemy żyć szczęśliwie jak w mangach shoujo?

To chyba byłby najlepszy scenariusz mojego życia, ale przeszkodzić mi może w nim Aurélien. Muszę wyeliminować typa, albo chociaż zniechęcić go do Dési.

Średnia ocena: 4.3  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Julaqla 13.01.2016
    jakoś mnie nie wciągnęło.. parę błędów by się znalazło. 4 na zachętę :)
  • KarolaKorman 14.01.2016
    ,, czasami wyjeżdżałem Marseille,'' - do Marseille
    ,,- Płóki nie chce mi '' - póki
    Fajna część. Czekam na kolejną 4 :)
  • Staszka 23.01.2016
    Akcja jest za szybka. I nie używaj słowa "czerwonowłosy", tylko lepiej "chłopak". No i oczywiście pocałunek po dniu znajomości to totalny idiotyzm.Serio, zwolnij, zacznij lepiej opisywać sytuację i używaj przymiotników.
    Btw- obcy gościu spał w jej domu, a rodzice jakoś nie zwrócili na to uwagi?!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania