Dubinki 23.06.44

Zerwana ze snu, Anna, wyszła na ganek.

Niebo spokojne, srebrzone gwiazdami

koiło myśli dręczone koszmarami.

Zwiastowało kolejny, słoneczny poranek.

 

Przywykła już do niedospanych nocy,

od lata, gdy została szczęśliwą mamą,

z łaski Bożej, danej pod Ostrą Bramą

nim jeszcze butny okupant tu wkroczył.

 

Radość z narodzin upragnionej dzieciny

burzyła myśl o ojczyźnie okaleczonej,

trwożona losu nieznaną przyszłością.

 

Ubogo świętowała kolejne urodziny,

wdzięczna za dar modlitwy spełnionej,

a smutki kryła pod matczyną czułością.

------------------------------

Nie usłyszała drugiego wystrzału.

tylko, nim ranę okryła blizna,

gasnące w dali: Bóg, Honor, Ojczy...

 

Jaki to bóg, przywoływany,

zabliźni zbrodnicze rany,,

Kto oni, którym było honorowo

pastwić się zbrodnią

nad dzieckiem i matką wdową,

Anną Górską.

+++++ +++

Pragnienie zemsty, to pierwszy krok do zbrodni

(ireneo, Listy do paciorków

i koronek, 23;12).

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania