Duedovicesimus - Imperator część 1 - rozdział 3 część 2
Wiedeń, wrzesień A.D. 1752
- Wczuj się w moc, tętniącą wkoło ciebie. Zacznij nią żyć, zawładnij nią. Tutaj jest twoja potęga, tu jest świat, który masz kształtować.
- Czuję ją – odezwała się Porrnik. – Czuję ziemię. Słyszę jej tętno, ona mnie wzywa. Chce się ze mną zjednoczyć, pragnie mnie jak nikt inny mnie nie pragnął.
- A czy ty pragniesz jej? – zapytał młody mężczyzna, ten sam, którego spotkała parę tygodni temu.
- Pragnę…żądam! – krzyknęła. – Chcę jej tak, jak nikt inny jej nie chciał!
- Dobrze, a teraz zaczerp z niej moc – powiedział łagodnie. – Przebywaj z nią i czerp z niej energię.
Porrnik położyła się twarzą do ziemi. Jej usta wpiły się w grunt, a bujne czarne loki przykryły głowę. Ręce rozstawiła jak najszerzej, próbując jak najwięcej powierzchni zagarnąć dla siebie. Trwała tak przez parę minut, a młody mężczyzna siedział spokojnie, jak zawsze mając na twarzy lekki uśmiech. Porrnik wstała, jakby całkiem nowa, pełna energii i chęci do życia. Rozejrzała się wokół rozkojarzona i uśmiechnęła się promiennie do swojego przyjaciela.
- Zbierz krąg – nakazał delikatnie. – Na dziś koniec medytacji. Jutro trening, a teraz czeka cię jeszcze robota.
***
- Sprowadziłeś mistrza miecza specjalnie dla mnie?
Szli obrzeżami Wiednia, kierując się na konkretną polanę w pobliskim lesie. Tam zazwyczaj medytowali, tam ćwiczyli.
- Od razu sprowadziłem – tłumaczył jej przyjaciel. – Zwyczajnie poprosiłem kolegę o pomoc.
- On też jest z tej organizacji? – spytała.
- Tak, on też jest od nas – odparł.
- A ile was… nas jest?
- Jeszcze was, ale już za niedługo nas – uśmiechnął się. – Przejdziesz obrzęd inicjacji i będziesz pełnoprawną członkinią naszego stowarzyszenia.
Wyszli z pomiędzy domów i szli już teraz polną drogą. Słońce zachodziło nad lasem, a odbijające się promienie tworzyły na niebie pełną paletę jaskrawych barw.
- A odpowiadając na twoje pytanie – kontynuował. – We Wiedniu jest nas około trzydzieści osób. Cały czas oczywiście zwiększamy zasięgi, zapraszamy nowych członków. Każdy z nowych rekrutów musi przejść test przydatności i oddania.
- Kiedy ja przejdę taki test?
- Cały czas przechodzisz – odparł. – Już wiele razy pokazałaś swoje umiejętności, zdolność władania mocą. Teraz został ci tylko sprawdzian zaufania.
- Jak on będzie wyglądał?
- On cały czas wygląda, ciągle udowadniasz swoje oddanie. Finalizacja procesu zdobywania zaufania odbędzie się podczas obrzędu inicjacji. Wtedy zgromadzi się cała nasza społeczność i tacy jak ty zostaną włączeni w nasze struktury. Obecnie poza mną znasz jedynie paru z naszej organizacji, a wtedy będziesz już znała wszystkich. Normalnie to trwa dłużej, lecz ze względu na twoje zdolności, zostaniesz dopuszczona szybciej niż inni. Nie zawiedź mnie.
Weszli w las i doszli do małej polany. Tam czekał już na nich wspomniany przez mężczyznę mistrz miecza. Był wysoki i szeroki w barach, tors miał obnażony, pokryty bliznami.
- Witaj, Grigorij – powiedział towarzysz Porrnik.
- Witaj, Ygrasilu – skłonił głowę. – Możemy zaczynać?
I zaczęli. Przeszli od walki w zwarciu, przez pracę nóg, postawy, zasłony i uniki, aż po trening kondycyjny. Była prostytutka radziła sobie całkiem dobrze, pomimo tego, że Grigorij nie odpuszczał ani na moment. Po kilku godzinach ćwiczeń oboje byli wykończeni, siedli więc koło Ygrasila, który przez cały ten czas wsłuchiwał się w szepty drzew, medytując na łonie natury.
- Dobra jest – powiedział mistrz miecza. – Naprawdę dobra. Znalazłeś skarb, przyjacielu.
- Taką mam nadzieję. – Uśmiechnął się Ygrasil.
- Mam przekazać wam informację od Wielkich – pochylił się do przodu i dodał ciszej w stronę Porrnik:
- Jutro o szesnastej odbierzesz przesyłkę od kuriera w dokach, po czym przekażesz ją mi w tym oto miejscu. To będzie twój pierwszy test zaufania. Wszystkie szczegóły, takie jak hasło i odzew, powie ci on. – Wskazał na jej towarzysza. – Znam też już termin inicjacji. Za tydzień, gdy lato będzie stawać się jesienią.
- Dzięki, przyjacielu. – Ygrasil podał mu rękę i wszyscy wstali. – Będziesz na inicjacji? – zapytał.
- Niestety nie – odparł. – Mam zadanie do wypełnienia. Już jutro w nocy będę w drodze na stepy.
- Jedziesz do samych Potężnych? Gratuluję. – Poklepał go po ramieniu, po czym razem z Porrnik oddalili się w stronę otulonego nocą Wiednia.
***
- Czerwone maki dają mocnego kopa – szepnęła Porrnik w ucho nieznajomego mężczyzny, stojącego przy rogu karczmy będącym najbliżej doków.
Zadanie wydawało jej się dziecinnie proste: odebrać paczkę i przekazać ją mistrzowi miecza. Podejrzewała jednak, że gdzieś ukryty jest haczyk, nie wiedziała jednak gdzie i nie chciała się tym przejmować – co będzie to będzie.
- Masz tu przesyłkę. – Odwrócił się, podając jej małą skrzynkę. – Wiesz, gdzie musisz ją dostarczyć, ale nie w tej formie. – Mówił szybko, a jego głos chrzęszczał jak wojskowe buty na żwirze. – Masz ją otworzyć w bezpiecznym miejscu, a w środku będzie list z informacją, co masz uczynić dalej, nim ją dostarczysz do miejsca przeznaczenia. Zrozumiano?
- Tak. – Schowała skrzynkę pod płaszcz i odeszła w swoją stronę.
Udam się do wynajmowanego mieszkania, pomyślała. Tam będzie spokojnie. Zrobię, co trzeba i oddam przesyłkę Grigorijemu.
Jak pomyślała, tak uczyniła. Udała się przez ciągle zatłoczone ulice dzielnicy portowej, minęła sklepy z jedzeniem i przedmiotami codziennego użytku, po czym przeszła koło apteki jakiegoś cudzoziemca. Jego lekarstwa podobno cieszyły się coraz większą popularnością, jednak ona osobiście nigdy nie była u niego w sklepie. Ostatnio tylko słyszała plotki, że zaczął podporządkowywać sobie tę dzielnicę, a potem nagle zniknął – tak jak niespodziewanie przyjechał, tak też wyjechał i jego biznes prowadzili jego pomocnicy. Wyrwała się z zamyślenia, przyśpieszyła kroku i po kolejnych kilku minutach była już u siebie w mieszkaniu.
- Ygrasil! – zawołała.
Jej przyjaciel mieszkał w pokoju obok; to on zapewnił jej tak dobre warunki zakwaterowania. Weszła do swojej sypialni, on wszedł za nią.
- Nie udałaś się od razu przekazać przesyłki Grigorijemu? – zapytał zdziwiony i trochę zaniepokojony.
- Dostałam polecenie od kuriera, żeby ją najpierw otworzyć i wykonać zadanie zawarte w środku – odparła, po czym otworzyła zaczepy i zdecydowanym ruchem otworzyła skrzynkę.
Nie zdążyła nawet zobaczyć co było w środku. Jej przyjaciel krzyknął w dziwacznym języku, przed nimi uformowała się bariera z ciemnej materii. W tym samym momencie pudełko wytrysnął jęzor mroku, uderzając w ich tarczę. Pchnięci potężną mocą polecieli do tyłu, waląc plecami o ścianę.
- Co to było? – Porrnik rozglądała się po pokoju.
Otoczenie wyglądało tak, jakby nic nie zaszło – jedynie skrzynki nie było tam, gdzie jeszcze dwie sekundy wcześniej stała. No i Ygrasil leżał na podłodze, a z ust buchała mu krew.
- Nie! – krzyknęła, przyskakując do niego.
- Nic mi nie będzie – wycharczał, przykładając palce do ust. Po chwili krew przestała mu lecieć i przestał być tak bardzo blady. – A ty jesteś cała?
- Tak – odparła, po czym powtórzyła pytanie:
- Co to było?
- Runa śmierci połączona z runą aktywacji – odpowiedział, wstając. – Tak podejrzewam. – Na jego twarzy malowała się wściekłość przemieszana ze strachem. – Gdyby nie mój wyśmienity refleks i doskonała znajomość czarów ciała, byłabyś już martwa i nikt nie znalazłby żadnych przyczyn twojej śmierci.
- Kto mógł zrobić coś takiego? – spytała, znając już odpowiedź.
- Oprócz naszej organizacji, która tego na pewno nie zrobiła? Lavalettowie.
Ciarki przeszły jej po plecach.
- Myślałam, że to już przeszłość – wyszeptała, chwytając się za głowę.
- Czym podpadłaś runmistrzom?
***
Dołącz do Duedovicesimus i odkryj arkana tego tajemniczego świata! Linki mediów społecznościowych oraz materiałów do gry poniżej! W razie pytań pisz śmiało, z chęcią odpowiem!
Nasz serwer na DC:
https://discord.gg/zqjkR8VUsG
Historia alchemika na wattpadzie (publikowana też na tutaj):
https://www.wattpad.com/story/389101011-duedovicesimus-imperator-część-1
Pozostałe media społecznościowe:
https://youtube.com/@goodgamesgivers?si=ix-LpaKvQFSvxA4z
https://www.tiktok.com/@goodgamesgivers?is_from_webapp=1...
https://www.instagram.com/goodgamesgivers/
https://www.facebook.com/profile.php?id=61571487340339
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania