Dwa tańce śmierci
Dyskusja o samobójstwach zainspirowała mnie do odnalezienia zeszytów, w których pisałam kiedy deszcz uderzał w szyby pociągów:
''Zaopiekujcie się moim psem''
Często byłam tak nieprzytomna że mój pies
Prowadził mnie na smyczy
Gdyby nie wyprowadzał mnie na spacery
Pewnie nie widywałabym nigdy nieba
Przepraszam panowie ale jeśli możecie
To
Zawińcie mnie w dywan i wynieście tam
Gdzie niczego nie ma
Gdzie można siedzieć
Całymi dniami
Gapić się w ścianę
I słuchać muzyki w dobrej
Jakości napisanej
I to wystarczy i niczego się nie czuje
A przede wszystkim niczego się nie pamięta
I nic nie boli
A po nicościach nie ma siniaków
Na przedramionach
I zapalenia żył
Przepraszam panowie ale jeśli to nie problem
To
Zaopiekujcie się moim psem
Zrozumcie mnie
Często byłam tak nieprzytomna że
Prowadził mnie na smyczy
Gdyby nie wyprowadzał mnie na spacery
Pewnie nie widywałabym nigdy nieba
Zaopiekujcie się nim
On wiele nie potrzebuje
''Życie jest piękne''
Czasem matka
Uwieszała się na mnie
Nawet po śmierci
Prosiła żeby inaczej
Żyć po życiu
Miażdżąc mi żebra
Czasem dopinała swego
Była w tym dobra
Zawsze bałam się niezrozumienia i krzyku
Oraz zrozumienia i ciszy
A najbardziej ludzi przekonujących że życie jest piękne
I obfitujące w nieskończone możliwości
Komentarze (10)
Gdzie niczego nie ma
Gdzie można siedzieć
Całymi dniami
Gapić się w ścianę
I słuchać muzyki w dobrej
Jakości napisanej"
Miałem skojarzenia z celą Hannibala Lectera...
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania