Kompletnie nie tak odbieram opowi. Dlaczego?
Po pierwsze, po bardzo długim czasie bez angażowania się w Fora, nabrałam nie tylko dystansu. ale i pewności, że nie działa na mnie aż tak, żebym musiała być. Nie muszę, jestem dopóki mnie to interesuje. Walczę ostatnio z użytkownikiem łukaszenko o nieprzypinanie mojemu internetowemu Bytowi jakichś historii, które może i śmieszne, ale chyba nie dla mojego Bytu internetowego, który jasno odcina się od zamykania go w przestrzeniach damsko- męskich. Przenosząc je raczej na sytuacyjne, czy ...no właśnie, czego oczekuje,? Tak, chyba akcji.
Brakuje mi ostatnio Aktów Akcji, fikcji, które są na tyle ciekawe, że nie muszę udawać, że mój internetowy Byt czuje się komfortowo i może w sposób czynny, tak czynny. nie bierny - Widzieć.
Nie przeminął mu humor sytuacyjny w sposób zsynchronizowany, dłużej z niego wietrzeją zdarzenia.
Myślę, że masz w normie zmysły, pięć, ale szósty jest anomalią na korzyść.
Pobóg Welebor, Awatary nas określają, każdy z nas to rysunkowa postać (dalej cyfrowa), nie wiem jak kwalifikować tych bez, ale zadbano o zapewnienie pierwotnego kształtu humanoidalnego w zarysie, więc także się rozwijają.
"Byłoby subtelniej z mej strony gdybym nie zakłócał jednego z nielicznych nabożeństw, jakie
nam jeszcze pozostały. Aczkolwiek zwątpiliśmy prawie o wszystkim, uprawiamy jeszcze kult Poezji i Poetów i to bodaj jedyne Bóstwo, którego nie wstydzimy się wielbić z wielką pompą, z głębokimi pokłonami, głosem napuszonym... Ach, ach, Shelley! Ach, ach, Słowacki! Ach, słowo Poety,
misja Poety i dusza Poety! A jednak trzeba mi rzucić się na te modły i popsuć, w miarę możności
mojej, ten rytuał w imię... w imię po prostu elementarnej złości, jaką w nas budzi wszelki błąd stylu, wszelki fałsz, wszelka ucieczka od rzeczywistości. A ponieważ zabieram się do walki z dziedziną szczególnie wywindowaną, nieomal podniebną, przeto muszę się pilnować, abym sam nie wzleciał jak balon i nie stracił twardego gruntu pod stopami."
Tak treść - tj, nie na pamięć, całości, tyle co czytałem. Bardzo szanuję Gombrowicza, wprost wymiotuję poezją, najbardziej częstochowską, mniej inną, obrazek - tekst mój jest miernością, myślą - informacją łagodnie zapodaną, że nie należy siłowo doznawać szoku, czytając "tyły".
Samuelem?
Oglądałam, czytałam, wiem, był niby rywalem Gombrowicza. Chyba różne historie.
Gombrowicz nie miał krztyny, to moja teoria , talentu, za to inteligencję. Mial dwojaką.
Natomiast Samuel miał coś innego.
,,Smocze paszcze"
Moje i twoje. Bo teraz mi przyszło do głowy.
Saper, muszę sobie troszkę na słoneczko.
Poza tym to Yanko jest tu Szef.
A raczej go tekst.
Yanko i tekst, to taki mały odcisk inspiracji w kilkadziesiąt sekund, po długiej przyjemności z zaczytania, dzięki Wam umiera nuda, niestety ma tendencję się odradzać, gdy zaangażowanie nie przekracza pewnego poziomu. Nie wiem gdzie Gombrowicz miał korzenie, nie myślałem o tym, nie dali by bogowie, że w jakiej poezji! Na pewno nie, to raczej nieprawdopodobne. Pomijanie biografii wielkich czasem jest nierozsądne, ale czasem na odwrót, bo git normalnie a biografii bywa jakiś moment niefajny.
Bettina Czy masz w umyśle jakiś taki zakątek który wykrywa obecność obcych. Chodzi mi o tych żyjąćych realnie w naszych czterech wymiarach ufoków, nie zmarłych w piątym.
Bettina, Nic nie jest bez Was, gdyż jesteście składową ducha portalu, można powiedzieć, że pitolenie trochę jak dla bogów, taki olimp, bardzo niepociągające jest tylu którzy przychodzą i piszą, więc faktycznie trochę dla bogów, ale tu się zapędzam chyba chciałem zostać Prometeuszem.
Teraz mi przyszło do głowy, że to ma swoje znaczenie historyczne. Gombrowicz nigdy nie odciął się od korzeni. Dlatego chociaż napisałam bezbłędną pracę na uczelni lubelskiej dostałam lufę.
Nie, niemożliwe. Przecież idzie się po wpisach, jak po stronach książki, ma dużą poczytność i tworzą je prawdziwi pisarze. To prawda, że trochę przeszkadzają im źli grafomani, ale przecież to, co lepsze musi zdominować, co poślednie. Te brzydkie rzeczy, o których piszesz, to taka kreacja, tak dla zmyłki dla czytelnika, żeby miał ciekawiej, przy wyławianiu sensownej, jakościowo bardzo dobrej treści.
Heej, róbmy swoje, Młynarski to śpiewał i jakiś filozof pisał , zapomniałem kurcze, może Wolter, tak, uprawiaj ogródek, przecież ludzkość odkryje geniusza, prawda, albo
chwalmy się sami lub wykończmy innych, he, he, co kto tam bierze jego rzecz, niech tylko jest świadomy na co się pisze. Pozdrawiam
Dziękuję, cały czas idziemy właśnie tą drogą, na przeciw banom raz na rok (lub częściej, tu i tak jest najwięcej wolności, jeśli idzie o aktywne serwisy w klimie). Taka, nasza droga jest jaka jest i podkreślający to każdy krok. Bez wątpienia nie będziemy się cofać wstecz, progres jest nam przeznaczony, a marzeniem nieustanna prokreacja. Jako przyszły, wyklęty wieszcz, dołączaj do naszego marszu w rytm!
Komentarze (40)
Ciekawe doświadczenie życiowe ?
Po pierwsze, po bardzo długim czasie bez angażowania się w Fora, nabrałam nie tylko dystansu. ale i pewności, że nie działa na mnie aż tak, żebym musiała być. Nie muszę, jestem dopóki mnie to interesuje. Walczę ostatnio z użytkownikiem łukaszenko o nieprzypinanie mojemu internetowemu Bytowi jakichś historii, które może i śmieszne, ale chyba nie dla mojego Bytu internetowego, który jasno odcina się od zamykania go w przestrzeniach damsko- męskich. Przenosząc je raczej na sytuacyjne, czy ...no właśnie, czego oczekuje,? Tak, chyba akcji.
Brakuje mi ostatnio Aktów Akcji, fikcji, które są na tyle ciekawe, że nie muszę udawać, że mój internetowy Byt czuje się komfortowo i może w sposób czynny, tak czynny. nie bierny - Widzieć.
Myślę, że masz w normie zmysły, pięć, ale szósty jest anomalią na korzyść.
nam jeszcze pozostały. Aczkolwiek zwątpiliśmy prawie o wszystkim, uprawiamy jeszcze kult Poezji i Poetów i to bodaj jedyne Bóstwo, którego nie wstydzimy się wielbić z wielką pompą, z głębokimi pokłonami, głosem napuszonym... Ach, ach, Shelley! Ach, ach, Słowacki! Ach, słowo Poety,
misja Poety i dusza Poety! A jednak trzeba mi rzucić się na te modły i popsuć, w miarę możności
mojej, ten rytuał w imię... w imię po prostu elementarnej złości, jaką w nas budzi wszelki błąd stylu, wszelki fałsz, wszelka ucieczka od rzeczywistości. A ponieważ zabieram się do walki z dziedziną szczególnie wywindowaną, nieomal podniebną, przeto muszę się pilnować, abym sam nie wzleciał jak balon i nie stracił twardego gruntu pod stopami."
Witold Gombrowicz
PRZECIW POETOM
Oglądałam, czytałam, wiem, był niby rywalem Gombrowicza. Chyba różne historie.
Gombrowicz nie miał krztyny, to moja teoria , talentu, za to inteligencję. Mial dwojaką.
Natomiast Samuel miał coś innego.
Moje i twoje. Bo teraz mi przyszło do głowy.
Saper, muszę sobie troszkę na słoneczko.
Poza tym to Yanko jest tu Szef.
A raczej go tekst.
Po co mnożyć głupotę w literaturze jak w życiu mamy jej nadmiar???
Wcale tak nie jest, ale mój mentor Marian Mazur wyjaśnił To w Cybernetyce.
Pchła Szachrajka ....
:)
Dzięki za wizytę.
chwalmy się sami lub wykończmy innych, he, he, co kto tam bierze jego rzecz, niech tylko jest świadomy na co się pisze. Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania