Dwór cieni - Prolog
Rozejrzałam się dookoła, pomieszczenie było słabo oświetlone i trudno było coś zobaczyć z dala. Poczułam że ktoś ściska moją dłoń, postanowiłam spojrzeć w dół. Zobaczyłam kobietę,była cała we krwi.....zorientowałam się że to moja matka. Poczułam jak zbiera mi się na wymioty, nagle schyliłam się do niej bo wyglądała jakby chciała mi coś powiedzieć,zaczęła szeptać mi do ucha.
-Ami obiecaj, mi że będziesz żyła nie ważne co tylko........obiecaj - odezwała się cichym głosem.
-Ale mamo nie chce żebyś odchodziła..... proszę - krzyczałam, a łzy leciały coraz bardziej.
-Ami obiecaj - znowu mama to powiedziała i sprawiało mi to ból.
-Obiecuje mamo tylko nie umieraj - Ledwo co powiedziałam te słowa. Mama się już nie odzywała, a ja patrzyłam jak gaśnie z niej życie. Zaczęłam krzyczeć, wiedziałam że nie chce mi się żyć, ale ze względu na obietnice postanowiłam starać się z całych sił....ale nie byłam pewna czy mi się to uda. Byłam pewna że to utkwi w mej pamięci.
Obudziłam się cała zlana potem, zrozumiałam ze to był sen który mnie nękam, wszystko było takie realne że za każdym razem budziłam się z płaczem...chodź wiedziałam że to tylko przeszłość.
Komentarze (4)
Powodzenia!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania