Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Dylematy mego Taty
Z mego chuja capi śledziem
nie wiem jak to kurwa bedzie
w autobusie i w pociągu
ciągle stoję na przeciągu
Zasmarkany przeziębiony
nie posuwam miesiąc żony
może lekarz coś doradzi
bo z kutasa ostro sadzi
W pracy chodzę roztrzęsiony
rybą jebią kalesony
kumple robią podśmiechujki
co dzień rano toczę bójki
O ruchaniu ciągle marzę
gdy wpierdalam kebsa w barze
albo w Mcdonaldzie frytki
czuję zapach świeżej pitki
To się musi skończyć wreszcie
wysmaruję chuja w cieście
perfumami dobrze skropię
i zawitam w żonki rzopie
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania