Dyskular.
Dziś jakby cieplej, choć nie wspominam ci o tym.
Nie chcę dokładać ci smug na szybach,
więc dłonie chowam w rękawiczki,
uśmiech w makramę.
Zawsze lubiłaś zająć czymś ręce, więc może
rozsupłasz go dla mnie
i będziemy mogli uciec pod dach, pod altanę,
przy której znów kwitną cytrusy.
Przy którym koty, wciąż zajęte marcem,
nie zauważą naszej nieobecności,
toteż będziemy mogli po prostu umrzeć,
razem lub osobno.
I nikt nie zauważy.
Z cyklu : Detoks.
Początek tygodnia drugiego, w nowym roku pańskim.
Komentarze (2)
Czegoś niezauważenie, nie musi oznaczać, że owo, niewartościowe. Raczej niezrozumiane.
Pozdrawiam😉:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania