Dyżurny

W świątyni wiedzy, Szymon - dyżurny pilnie czuwa,

Przed sferą edukacyjną jak strażnik, co czasy mu dłuży.

 

Z trojakiego zwoju, mądrość wypływa jak grot strzały,

Głowę uniesioną, wiedzą ukwieconą, jak nad brzegiem wału.

 

Żmudna praca duszy, jak na tkackim krosnie wiąże,

Klasa, jak sarmacki dwór, w jego opiece płynie.

 

Żebrząc za wskazówki w Arkadii mądrości ksiąg,

Szymon - źródło wiedzy, klasie przewodnik i przewodź.

 

Jak alchemik w laboratorium, kształtuje zmysłów eliksir,

W krąg szkolnych zadań, przemyślane rytuały wtajemniczenia.

 

Gdy w dyskusji rozgorzeje się językowy turniej,

Szymon - jak mitologiczny orądz białej czapki, rozstrzyga spory.

 

Klątwa banału od niego spływa, jak woda po piórach łabędzia,

Bo Szymon, jak diabeł w granicach swojej jurysdykcji, strzeże.

 

Z jakąsi swadą nauczycielską, wiedzą znaczona w palimpseście,

Dyplomacja Szymona rozkwita, jak kwiat w jesiennym kwestionariuszu.

 

A gdy wychodzi, po dniu męczącym, w cieniu drzew na podwórku,

Szymon - dyżurny, patronat uczniów, jak potok wiedzy, nurtuje.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania