Że mnie się podoba, to wiadomo!!→ szczególnie pierwsze zdanie, gdybym musiał wybrać jedno.Pozdrawiam→5
''Pochodziły z plantacji objętej kwarantanną''
''Strzępy księgi zostały nakryte w bibliotece''
''...z nożem do papieru za pazuchą''
''Drgania dźwiękowej fali, przenikały ich na wylot''
''...uczestniczenie w kaźni bezbronnych dzieci...''
„Chłód ścian, z wilgotną strużką ściekającą po zboczu, do której przyparli oboje plecami dał im odrobinę otuchy” – nie miało być „przywarli”? Gdyby kogoś „przyparli” to tak. I rozumiem, że do tej strużki „przyparli” (tak wynika ze zdania), a nie do chłodu ścian na przykład?
„Przebłyski światła z sąsiedniego pomieszczenia ukazały długi sznur zaplątanych w sieci małych stworzeń[,][które] [m]ilczały, wpatrując się otępiałym wzrokiem w unoszące się nad nimi długie nogi z zakrzywionymi pazurami.” – albo dałbym tak, jak w nawiasach, albo dałbym po „stworzeń” półapuzę i potem małą literą. Inaczej brzmi, że „milczały” „Przebłyski światła”.
„Zielonooki Dion dostrzegł w nich znajome rysy. Pochodziły z plantacji objętej kwarantanną.” – rysy pochodziły z tej plantacji, bo tak to wygląda.
„...wysyczał[,] powstrzymując narastający w nim ból.”
„...odpowiedziała[,] podchodząc do grubych prętów wejścia.”
„Strzępy księgi zostało nakryte...” – może coś nie jarzę, bo to druga cześć. Jeśli „Strzępy księgi” to jakieś „nazwisko/pseudonim/coś” jakiegoś „onego” (Strzępy księgi = jakieś ono), to jest ok; jeśli nie, powinno być „zostały nakryte”.
„Rozdzierający pisk wymieszany z wyziewami pyska gryzonia dotarł do kanałów ściekowych[,] [n]iosąc informacje długimi korytarzami pod dziedzińcem do pokrytego parchami kocura” – niepotrzebnie rozdzieliłaś kropką pięknie złożone zdanie.
„Sierściuchu, zniknęły dwa tomy ponadczasowe księgi. Wiesz coś o tym.” – na pewno na końcu bez znaku zapytania? On stwierdza?
„Zamilcz, całej mapy nie musisz mi tłumaczyć, mam ją rozłożoną na stole. Konkrety, liczy się co dalej.
Porywczy władca, z czerwonym nosem gromił wzrokiem swojego doradcę.” – od „Porywczy” dałbym w górę, po półapuzie jako komentarz do wypowiedzi.
„Drgania dźwiękowej fali przenikał[y] ich na wylot.” – zabrakło „y”.
„Drżącym[i] dłońmi objęła jego szyję” – zabrakło „i”.
Tyle wypatrzyłem, więc technicznie jest tak sobie w moim odczuciu.
Pomyśl nad stosowanie półpauz lub pauz w dialogach, to poprawia estetykę, a przede wszystkim odróżnia od byle jakich spamów wrzucanych przez nie-wiadomo-kogo celem zluzowania pamięci w smartfonach.
Wyobraźnia jak zawsze wspaniała, wizjonerstwo obłędne, poprzedniej części nie czytałem, wpadłem tak w środek z ciekawości, niewiele więc zrozumiałem, ale „popatrzeć” było na co.
Pozdrawiaki ;)
Adam Zdążyłam już zupełnie zwątpić w Twoje odwiedziny pod moimi dłuższymi tworami. :)
Techniczne sprawy postaram się uporządkować.
Za wyłapanie wszystkich niedociągnięć ogromne dzięki, na ile mogłam wniosłam poprawki.
Trochę żal, że ominąłeś jedynkę, była ważniejsza od tej dwójki, ale i tak się cieszę z Twoich odwiedzin. :)
Pozdrawiam :)
Witam i tu
Znowu niepowtarzalny klimat i targanie myślami czytelnika. Cholera wbija się w mój obecny stan. Dobry tytuł... dzieci roślin, wszak wszyscy jesteśmy dziećmi.
Pozdrawiam i miłego wieczoru
pasja Nie dobrze, że tak się czujesz. Oby szybko ten stan minął.
Tytuł pochodzi z dzieci roślin, które były w Mrocznym. Faktem jest, że w każdym z nas jest dziecko. Czasami ono potrzebuje ,,nas'' bardziej niż sądzimy. :)
Trzymaj się i pozdrawiam ciepło. :)
Komentarze (8)
''Pochodziły z plantacji objętej kwarantanną''
''Strzępy księgi zostały nakryte w bibliotece''
''...z nożem do papieru za pazuchą''
''Drgania dźwiękowej fali, przenikały ich na wylot''
''...uczestniczenie w kaźni bezbronnych dzieci...''
Pozdrawiam
Tym razem również bardzo fajnie technicznie.
Nie ma się do czego przyje...
Dzięki za podbudowanie.
Pozdro... :)
„Chłód ścian, z wilgotną strużką ściekającą po zboczu, do której przyparli oboje plecami dał im odrobinę otuchy” – nie miało być „przywarli”? Gdyby kogoś „przyparli” to tak. I rozumiem, że do tej strużki „przyparli” (tak wynika ze zdania), a nie do chłodu ścian na przykład?
„Przebłyski światła z sąsiedniego pomieszczenia ukazały długi sznur zaplątanych w sieci małych stworzeń[,][które] [m]ilczały, wpatrując się otępiałym wzrokiem w unoszące się nad nimi długie nogi z zakrzywionymi pazurami.” – albo dałbym tak, jak w nawiasach, albo dałbym po „stworzeń” półapuzę i potem małą literą. Inaczej brzmi, że „milczały” „Przebłyski światła”.
„Zielonooki Dion dostrzegł w nich znajome rysy. Pochodziły z plantacji objętej kwarantanną.” – rysy pochodziły z tej plantacji, bo tak to wygląda.
„...wysyczał[,] powstrzymując narastający w nim ból.”
„...odpowiedziała[,] podchodząc do grubych prętów wejścia.”
„Strzępy księgi zostało nakryte...” – może coś nie jarzę, bo to druga cześć. Jeśli „Strzępy księgi” to jakieś „nazwisko/pseudonim/coś” jakiegoś „onego” (Strzępy księgi = jakieś ono), to jest ok; jeśli nie, powinno być „zostały nakryte”.
„Rozdzierający pisk wymieszany z wyziewami pyska gryzonia dotarł do kanałów ściekowych[,] [n]iosąc informacje długimi korytarzami pod dziedzińcem do pokrytego parchami kocura” – niepotrzebnie rozdzieliłaś kropką pięknie złożone zdanie.
„Sierściuchu, zniknęły dwa tomy ponadczasowe księgi. Wiesz coś o tym.” – na pewno na końcu bez znaku zapytania? On stwierdza?
„Zamilcz, całej mapy nie musisz mi tłumaczyć, mam ją rozłożoną na stole. Konkrety, liczy się co dalej.
Porywczy władca, z czerwonym nosem gromił wzrokiem swojego doradcę.” – od „Porywczy” dałbym w górę, po półapuzie jako komentarz do wypowiedzi.
„Drgania dźwiękowej fali przenikał[y] ich na wylot.” – zabrakło „y”.
„Drżącym[i] dłońmi objęła jego szyję” – zabrakło „i”.
Tyle wypatrzyłem, więc technicznie jest tak sobie w moim odczuciu.
Pomyśl nad stosowanie półpauz lub pauz w dialogach, to poprawia estetykę, a przede wszystkim odróżnia od byle jakich spamów wrzucanych przez nie-wiadomo-kogo celem zluzowania pamięci w smartfonach.
Wyobraźnia jak zawsze wspaniała, wizjonerstwo obłędne, poprzedniej części nie czytałem, wpadłem tak w środek z ciekawości, niewiele więc zrozumiałem, ale „popatrzeć” było na co.
Pozdrawiaki ;)
Techniczne sprawy postaram się uporządkować.
Za wyłapanie wszystkich niedociągnięć ogromne dzięki, na ile mogłam wniosłam poprawki.
Trochę żal, że ominąłeś jedynkę, była ważniejsza od tej dwójki, ale i tak się cieszę z Twoich odwiedzin. :)
Pozdrawiam :)
Znowu niepowtarzalny klimat i targanie myślami czytelnika. Cholera wbija się w mój obecny stan. Dobry tytuł... dzieci roślin, wszak wszyscy jesteśmy dziećmi.
Pozdrawiam i miłego wieczoru
Tytuł pochodzi z dzieci roślin, które były w Mrocznym. Faktem jest, że w każdym z nas jest dziecko. Czasami ono potrzebuje ,,nas'' bardziej niż sądzimy. :)
Trzymaj się i pozdrawiam ciepło. :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania