Dziecięce marzenia
Był sobie chłopiec, który w przyszłości bardzo chciał zostać kosmonautą. Marzył o tym, by pewnego dnia wzbić się na tyle wysoko, aby dosięgnąć gwiazd. Czasem wyobrażał sobie, że wszystkie naraz spadają na ziemię. Pragnął dotknąć choć jednej z nich. Poczuć jej ciepło i blask.
Po latach nauki oraz praktyki udało mu się spełnić dziecięce marzenie. Został kosmonautą. Kiedy po raz pierwszy znalazł się na stacji kosmicznej postanowił wyjść na zewnątrz. Wówczas zorientował się, że wciąż jest bardzo daleko od tych wszystkich gwiazd. Nieco bliżej, lecz wciąż zbyt daleko, aby ich dotknąć. Poczuć ich ciepło i blask.
Wrócił na stację i momentalnie ogarnęło go poczucie przytłaczającej pustki. Tak wielkiej, jak cały kosmos, który go otaczał. Lecz mimo to nie porzucił swych marzeń. Wiedział bowiem, że tylko one mogły napędzić go do dalszego działania. Ta właśnie myśl sprawiła, że w końcu poczuł upragnione ciepło i blask.
J. T.
Komentarze (1)
namacalnie uwierzyć, by poczuć spełnienie marzenia lub szerzej→sensu. Odległość nie ma znaczenia.
To tylko Ziemska fizyka→mówiąc metaforycznie. Raczej jest coś więcej:)↔Tak mnie naszło jakoś:)
Pozdrawiam🙂
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania