Poprzednie częścidziecko w nas

dziecko

dziecko rozwydrzone poszarpany wiersz

ile trzeba przejść by dotrzeć do celu

tak łatwo wpaść w dół tak łatwo upadamy

idę pod nogami wysokie progi

 

świat w koronie płonie nienawiść

człowiek porównuje się do Boga

nie tędy droga która zwęża się jak koniec dnia

światła co raz mniej mniej człowieka w człowieku

 

niewiele potrzebuję czasem się weselę

płynie w żyłach krew do gardła przykładasz stal

podnieca cię śmierć wojna w głowie

szukam spokoju nie znajduję wojna głód

 

szukam pokoju nie znajduję w duszy pustostan

zamykam na klucz modlitwy dzięki nim trwam

kto mi pomoże jedynie Syn Boży pełen miłości

człowiek obudzi się lecz w nie w porę

 

zbadałem wiele spraw dalekich od prawdy

jestem sam ze sobą lubię stan hibernacji

opalam postarzam jasne drewno na pal

osadzam grzechy osadzam sumienie

przecież ty byłeś dzieckiem pamiętasz

Średnia ocena: 1.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania