"Dla tej brązowowłosej i brązowookiej dziewczyneczki spacery z rodzicami w towarzystwie jednego czy dwóch ochroniarzy, częste wyjazdy do innych krajów lub jej domów, prywatni nauczyciele uczący ją, to było dla niej całkiem normalne. " - to zdanie jakoś mi nie gra. Poza tym wyłapałam literówke sią - się i chyba gdzieś brakowało spacji.
Co do samej historii, narazie niewiele się dzieje, zwykłe przedstawienie głównej bohaterki, oraz nutka tajemnicy, o co właściwie chodzi z tą księżniczka;) Podoba mi się pomysł, postaram się zajrzeć do następnych części. Co mogę jeszcze dodać? Zazdroszczę, ze potrafisz prowadzić tyle serii naraz, ja bym się pogubila :p Zostawiam 4
Na początek błędy techniczne, potem będę się rozwodzić nad treścią :)
1. ,,spowodowaną na przykład przez to" - nie mówi s8ię ,,spowodowaną przez to" tylko ,,spowodowaną czymś" czyli w tym przypadku ,,powodowaną na przykład tym, że rodzice byli znanymi muzykami "
2. Albo ja jestem beznadziejna i nie rozumiem (co jest prawdopodobne :D) albo fragment ,,tylko w tej jak najbardziej poprawnej" nie ma sensu :) jeśli ma to oświeć mnie proszę :)
3. ,,mówić o sobie per księżniczka" słowo ,,księżniczka" powinno znaleźć się w cudzysłowie :)
Styl pisania jest bardzo... dziwny. Albo ja po prostu tak to odczułam. Nie potrafię w tym momencie stwierdzić, co mi w nim nie odpowiada, ale może wydedukuję to w przyszłości :)
Co do treści, bardzo mnie zainteresowała, bo wręcz szaleję za takimi klimatami :D Trafiłaś w stu procentach w mój gust i na pewno przeczytam kontynuację :) tytuły szlacheckie są dla mnie czymś naprawdę cudownym, ogólnie kocham historię, zwłaszcza tą sprzed pierwszej wojny światowej :)
Pozdrawiam i łap 4 :)
Wiem, też mi coś w tym stylu niekoniecznie odpowiadało :-/ ale dzięki za ocenę ;-) tą poprawną wersję tytułu szlacheckiego wytłumaczę ci później, jak dojdę do siebie po pracy :-P
elenawest nie chodzi mi o sam tytuł, bo rozumiem, że tak jest bardziej poprawnie. Nie rozumiem tylko wstawki, którą przytoczyłam w komentarzu powyżej. Wydaje mi się, że chciałaś tam po prostu napisać coś w znaczeniu ,,albo bardziej poprawnie", tylko się w tym zaplątałaś :)
Ktokolwiek nie, ja to tak chciałam napisać, jak tam jest, ale być może przesadziłam :-P poprawię ;-)
Cieszę się, że temat, który poruszyłam ci się spodobał :-D
elenawest Chyba zaczynam ogarniać, ale może lepiej popraw, bo musiałam zdanie przeczytać kilka razy, żeby zacząć je rozumieć i inni mogą mieć podobnie :) dziękuję, że wzięłaś moją opinię pod uwagę :)
Jak Ty to robisz, że piszesz tyle serii? Co do tekstu, to jak na tak krótki fragment rzuciły mi się powtórzenia. Zdania masz jakoś dziwnie zbudowane... Chętnie przeczytam, co wymyślisz dalej, bo po tym wstępie mam wrażenie, że zupełnie niepotrzebny jest ten prolog. Równie dobrze mogłabyś zdradzać te szczegóły (jakie tu podałaś) w kolejnych rozdziałach. Zachowałabyś wtedy taką tajemniczość, jednocześnie ciągnęłabyś czytającego za nos do następnego rozdziału. Nie oceniam. :)
elenawest rozumiem :) nie każdy ma tak jak ja... Wymuszony odpoczynek :D mam sporo czasu i nadrobie mój późny strat na opwi ;) a teraz zabieram się do czytania. Miłego wieczoru ;)
Prolog powinien przedstawiać historię, która wydarzyła się pewien czas przed akcją reszty utworu. Tutaj stwierdzam małą zawartość prologu w prologu. Zaprezentowałaś nam opis wyglądu i rzuciłaś kilkoma faktami z życia głównej bohaterki. Pod koniec jakieś informacje, mające na celu złapać czytelnika na haczyk. Co wyszło dosyć tandetnie, niestety.
Z błędów:
„Prywatni nauczyciele uczący ją, to było czymś całkiem normalnym. O tym, jak bardzo się pod tym względem myliła, przekonała się dopiero w szkole podstawowej.” — Rodzicom zabrakło pieniędzy na prywatnych nauczycieli?
„Ponadto była zawsze lepiej od nich ubrana, lepiej wykształcona, *możnaby* powiedzieć(…)” — Można by.
„Ponadto była zawsze lepiej od nich ubrana, lepiej wykształcona, można by (zechciałem nanieść poprawkę w tej wersji) powiedzieć, że czasami bardziej dystyngowana i spokojniejsza. To wszystko jednak nie miało większego wpływu na to, jak szybko znajdowała nowych przyjaciół. Była lubioną osobą, nie tylko w swojej klasie, ale też i w szkole.” — Oho. Już mam ochotę dać jej w pysk, a to dopiero prolog. To, że nosiła się lepiej od reszty — rozumiem. Ale ta popularność niezbyt prawdopodobna, nawet gdyby ludzie chcieli włazić jej w dupę, aby na tym zyskać.
„Już za kilkanaście lat miała się dowiedzieć, że pochodzi z potężnego, europejskiego rodu.
Jakiego? O tym zostanie poinformowana nagle, w warunkach nader nieoficjalnych i całkiem przypadkowych.” — Coś mi tutaj zalatuje zagrywkami z Hollywood. A czerpanie z tak upośledzonych źródeł to zły pomysł.
Ktokolwiek wspominała o stylu, ja widzę w nim pewien rodzaj ubóstwa językowego.
Generalnie: nie kupuję tego totalnie. Zostawiam dwie gwiazdki za jako taką poprawność zapisu.
Jak na razie - nie zachęca. Tekst jest miałki, martwy (czyt. odwrotność żywego), a ten zarys historyjki - naiwny i zupełnie nieprawdopodobny. Jak Daniel napisał, tandetny.
Od małego patrzyła na gobeliny dwóch rodów, ale dopiero za kilkanaście lat miała... co? Nauczyć się czytać? ;]
Zostawiam dwa, bo jeden to za mało, a trzy za dużo.
Przyznaję, że akurat ten prolog mi zupełnie nie wyszedł i zastanawiam się czy w ogóle pisać dalej to opowiadanie... Bo wybrałam sobie taki temat, że jeśli nad nim nie przysiądę, to was zanudzę.
Ale dziękuję za ocenę ;-)
Komentarze (34)
Co do samej historii, narazie niewiele się dzieje, zwykłe przedstawienie głównej bohaterki, oraz nutka tajemnicy, o co właściwie chodzi z tą księżniczka;) Podoba mi się pomysł, postaram się zajrzeć do następnych części. Co mogę jeszcze dodać? Zazdroszczę, ze potrafisz prowadzić tyle serii naraz, ja bym się pogubila :p Zostawiam 4
1. ,,spowodowaną na przykład przez to" - nie mówi s8ię ,,spowodowaną przez to" tylko ,,spowodowaną czymś" czyli w tym przypadku ,,powodowaną na przykład tym, że rodzice byli znanymi muzykami "
2. Albo ja jestem beznadziejna i nie rozumiem (co jest prawdopodobne :D) albo fragment ,,tylko w tej jak najbardziej poprawnej" nie ma sensu :) jeśli ma to oświeć mnie proszę :)
3. ,,mówić o sobie per księżniczka" słowo ,,księżniczka" powinno znaleźć się w cudzysłowie :)
Styl pisania jest bardzo... dziwny. Albo ja po prostu tak to odczułam. Nie potrafię w tym momencie stwierdzić, co mi w nim nie odpowiada, ale może wydedukuję to w przyszłości :)
Co do treści, bardzo mnie zainteresowała, bo wręcz szaleję za takimi klimatami :D Trafiłaś w stu procentach w mój gust i na pewno przeczytam kontynuację :) tytuły szlacheckie są dla mnie czymś naprawdę cudownym, ogólnie kocham historię, zwłaszcza tą sprzed pierwszej wojny światowej :)
Pozdrawiam i łap 4 :)
Cieszę się, że temat, który poruszyłam ci się spodobał :-D
Z błędów:
„Prywatni nauczyciele uczący ją, to było czymś całkiem normalnym. O tym, jak bardzo się pod tym względem myliła, przekonała się dopiero w szkole podstawowej.” — Rodzicom zabrakło pieniędzy na prywatnych nauczycieli?
„Ponadto była zawsze lepiej od nich ubrana, lepiej wykształcona, *możnaby* powiedzieć(…)” — Można by.
„Ponadto była zawsze lepiej od nich ubrana, lepiej wykształcona, można by (zechciałem nanieść poprawkę w tej wersji) powiedzieć, że czasami bardziej dystyngowana i spokojniejsza. To wszystko jednak nie miało większego wpływu na to, jak szybko znajdowała nowych przyjaciół. Była lubioną osobą, nie tylko w swojej klasie, ale też i w szkole.” — Oho. Już mam ochotę dać jej w pysk, a to dopiero prolog. To, że nosiła się lepiej od reszty — rozumiem. Ale ta popularność niezbyt prawdopodobna, nawet gdyby ludzie chcieli włazić jej w dupę, aby na tym zyskać.
„Już za kilkanaście lat miała się dowiedzieć, że pochodzi z potężnego, europejskiego rodu.
Jakiego? O tym zostanie poinformowana nagle, w warunkach nader nieoficjalnych i całkiem przypadkowych.” — Coś mi tutaj zalatuje zagrywkami z Hollywood. A czerpanie z tak upośledzonych źródeł to zły pomysł.
Ktokolwiek wspominała o stylu, ja widzę w nim pewien rodzaj ubóstwa językowego.
Generalnie: nie kupuję tego totalnie. Zostawiam dwie gwiazdki za jako taką poprawność zapisu.
Od małego patrzyła na gobeliny dwóch rodów, ale dopiero za kilkanaście lat miała... co? Nauczyć się czytać? ;]
Zostawiam dwa, bo jeden to za mało, a trzy za dużo.
Ale dziękuję za ocenę ;-)
Pozdrawiam!
JP
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania