Dzień morderca.
Chłód poranka wprawia mnie w drżenie.
Powroty zabijają nocy płomienie,
Ptaki już wstały i dają koncert.
Ja wracam, a serce ciągle gorące,
Jest gotowe na powrót.
Słońce mnie wygnało lecz księżyc więzi,
On jeszcze pamięta śpiewane do Ciebie przeze mnie pieśni,
Żar zalany rosą tli się i czeka wieczora,
Każda noc jest nasza i inna każda,
Drogę do Ciebie oświetla mi wieczorna gwiazda.
A teraz idę wśród mgły zimnej,
I myślę:
Słońce nas nie lubi i przepędza, cholerne słońce, dzień to jędza!
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania