Dziennik

Puste spojrzenia rzucane przez ludzi dookoła. Tak właściwie, to dlaczego się patrzą? Mają ku temu jakiś powód? Jeśli tak... czemu nie podzielą się nim ze mną... jeśli nie, czemu nie przestaną tego robić?

Może zrobiłam coś, co spowodowało, że są do mnie negatywnie nastawieni... Mogę tak myśleć. Mogę się tym zadręczać. Mogę rozpamiętywać każdy najmniejszy skrawek mojego życia w poszukiwaniu swoich wad. Dochodząc jednak to wniosku, że nie wyniosę z tego nic dobrego, rezygnuję. W sumie tego nienawidzę w sobie najbardziej, że rezygnuję.

- Chcesz poznać pewną tajemnicę?

- Nie - odpowiedział chłopiec - gdybty przede mną leżał porzucony dziennik z napisem „nie otwieraj”, nie zrobiłbym tego. Uczyniłbym również wszystko, aby nikt inny nie miał takiej możliwości. Spaliłbym go i patrzył, jak powoli trawią go płomienie, pozostawiając jedynie garstkę popiołu.

Dlaczego chłopak tak powiedział? Pospolity człowiek zapewne znajdując zakazany przedmiot, zajrzałaby do środka i przeczytała jego zawartość z pewnego rodzaju satysfakcją.

Czym więc się on różni od zwykłego człeka?

Chłopiec zapytany:

- Dlaczego nie zajrzałbyś do środka? Przecież nikt nawet się o tym nie dowie...

- Niedopuszczalne. To by znaczyło zbezczeszczenie czyjejś woli. Naruszenie czyjejś prywatności - pewnym głosem mówił dalej - jeśli ja postąpiłbym w podobny sposób, jakie prawo miałbym oczekiwać od innych, aby szanowali moją intymność?

Dlaczego więc ludzie bezpodstawnie oceniają? Wyciągali pochopne wnioski, bez zdobycia dowodów? Pakują się z buciorami w cudze życie, choć sami nie chcą, aby ktoś zaglądał do ich?

Dlaczego tak próbują znaleźć winę w innych, podczas gdy sobie nie mają nic do zarzucenia?

Spoglądają pustymi spojrzeniami, aby się usprawiedliwić...

Średnia ocena: 3.3  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Constantine 14.12.2015
    "Dochodząc jednak to wniosku, że nie wyniosę z tego nic dobrego rezygnuję. " - przecinek po "dobrego"

    "W sumie tego nienawidzę w sobie najbardziej, że rezygnuję." - w moim odczuciu lepiej wyglądałby tu myślnik, tj. "w sobie najbardziej - że rezygnuję"

    "Pospolity człowiek zapewne znajdując zakazany przedmiot, zajrzałaby do środka i przeczytała jego zawartość z pewnego rodzaju satysfakcją." - przecinek po "zapewne"


    Podoba mi się temat, który poruszyłaś, jednak samo wykonanie już mniej. Z początku tekst został odebrany przeze mnie jako spójny i sensowny, ale później.. Cóż, może coś zostało przeze mnie przeoczone, niedoczytane, ale nie mam pojęcia, skąd wziął się ów chłopiec. Poza tym, wydaje mi się, że temat, tak obszerny i ładnie ujęty w metaforze, został dość szybko skrócony. Odczuwam więc pewien niedosyt.

    Jednak przyznaję, same przemyślenia faktycznie ciekawe.

    Zostawiam 3/5, życzę powodzenia w dalszym pisaniu i pozdrawiam ;)
  • little girl 15.12.2015
    Dziękuję :)
  • Ant 15.12.2015
    Dużo pytań, mało odpowiedzi :)
  • little girl 15.12.2015
    Kto pyta, nie błądzi ;)
  • Rasia 15.12.2015
    ""Jeśli tak... czemu nie podzielą się nim ze mną... jeśli nie, czemu nie przestaną tego robić?" - po "mną" znak zapytania i zaczęłabym od dużej litery, jako nowe zdanie potem ;)
    "- Nie. - Odpowiedział chłopiec. " - jeśli po dialogu występuje czynność mówiona (szepnął, krzyknął, powiedział) to nie dajemy kropki ani dużej litery. Jeśli nie ma czynności mówionej, to kropka i duża litera.
    "Pospolity człowiek zapewne znajdując zakazany przedmiot, zajrzałaby" - zajrzałby*
    "Chłopiec zapytany: - Dlaczego nie zajrzałbyś do środka? Przecież nikt nawet się o tym nie dowie..." - albo bez myślnika, albo przenieś do następnej linijki ;)
    "bezpodstawnie oceniają? Wyciągali" - spójrz na czas. Musisz trzymać się jednego. Albo przeszłego albo teraźniejszego
    Poruszyłaś ważny temat, choć z formą wyszło już nieco gorzej. Zostawiam 3,5 czyli 4. Ludzie niestety mają taką chorą manię oceniania wszystkich i wszystkiego na pierwszy rzut oka, ale nie warto zmieniać się dla czyichś upodobań :)
  • Anonim 25.12.2015
    "gdybty przede mną leżał porzucony dziennik z napisem" - gdyby
    Reszta błędów została wymieniona.
    Zagłębiasz się w filozofię (podobnie w tekście "poszukując szczęścia") we własnym trybie myślowym, co niekoniecznie jest dobre nie znając podstawowych pojęć, jednakże pierwsze kroki zawsze trzeba postawić. Tak dla pokombinowania myślowego, że tak to nazwę: to dlaczego ludzie mówią "nie otwieraj mnie", gdy podświadomie chcą pomocy? Jeśli każdy z nas dostosował się do problemu, który poruszyłaś, taka osoba odpychająca ludzi nogami i rękami, mówiąca "nie" została by sama ze swoim problemem. Dane jednostki posługują się często takim odruchem obronnym, co niekoniecznie może być dobre i może doprowadzić je w najgorszym wypadku do samobójstwa. Dlatego, gdy widzisz na podłodze książkę z napisem "nie otwieraj" pomyśl czyja to jest książka, jaki jest jego właściciel, nie wchodź mu butami w życie, ale obserwuj z ukrycia, nie komentuj, nie oceniaj - obserwuj. On nawet tego nie zauważy, ale jeśli ty zauważysz cokolwiek niepokojącego i zadasz proste pytanie "dlaczego nie pozwalasz otworzyć tej książki"? Nie co jest w środku, ale dlaczego ją zamknął, wtedy możesz dostrzec istotę problemu :) Oczywiście nie wszystko też jest piękne i za pierwszym razem nie trzeba uzyskać odpowiedzi :) Można też zostać obojętnym względem danej jednostki
  • little girl 26.12.2015
    Każdy człowiek ma potrzebę bycia zaakceptowanym, dostrzeżonym. Pozostawienie nakazu "nie otwieraj" może rzeczywiście stanowić prośbę o pomoc. Niestety ludzie nie zawsze potrafią mówić o swoich problemach, czasem boją lub wstydzą się swoich uczuć. Wtedy starają się je ukryć, jednak mimo wszystko nie mogąc ich zniwelować dają znaki, dzięki którym możemy być w stanie dojść do istoty ich problemu. Problem pojawia się w momencie, kiedy chcemy dowiedzieć się, czy ta osoba potrzebuje naszej pomocy, a nie jesteśmy w stanie stwierdzić, czy tak jest. W końcu do najprzyjemniejszych nie należy wtrącanie się do cudzego życia i niekiedy komplikowanie go. Odbieramy innych według naszego punktu widzenia i oceniamy ich zachowanie według tego, co my byśmy zrobili i jakiego zachowania oczekiwalibyśmy, co owszem nie zawsze jest właściwe, bo każdy ma inne potrzeby, światopogląd itp. W gruncie rzeczy nie znając sytuacji i sami nie będąc postawionymi na ich miejscu, tak na prawdę nie jesteśmy w stanie przewidzieć swojej reakcji i co wtedy byłoby nam potrzebne, a co dopiero będąc postronnymi widzami. Trudno jest próbować zrozumieć, wyjść i wyciągnąć dłoń, gdy ktoś ja ciągle odrzuca... nie ważne czy jej potrzebuje, czy też nie. Jednak obojętność jest najgorsza, bo zaczynając od innych, kończymy na sobie. Zamykamy się na świat. Przejście jeden raz obojętnie, choćby obok potrąconego zwierzęcia, niszczy naszą wrażliwość, przyzwyczaja do brutalności świata. Niestety człowiek nie jest istotą doskonałą, często nie potrafi powiedzieć "stop" w odpowiednim miejscu, ani poprawnie odczytywać znaków, które dają mu inni, co tylko utrudnia relacje międzyludzkie.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania