Dziennik wschodzącego słońca - Część 1
Myślała nad tym długo, a im więcej się zastanawiała, tym bardziej stawała się pewna swojego zdania. Nienawidziła facetów. Byli dla niej lekkomyślnymi i naiwnymi dupkami, którzy myślą tylko o jednym. Miała też w swoim życiu jednego chłopaka, ale okazał się człowiekiem posiadającym cechy negatywne z kłamstwem na czele. Zerwała z nim, bo wiedziała, że sensu to nie ma.
Pewnego dnia postanowiła napisać pamiętnik, zatytułowała go "Dziennik wschodzącego słońca". W sumie po głębszym zastanowieniu nie wiedziała... dlaczego taka nazwa? Z perspektywy czasu, jakoś ją to mniej obchodziło. Była szczęśliwa, ale postanowiła owy dziennik upublicznić.
"Niektóre strony zagubiły się pod wpływem ataków gniewu - przepraszam za to z góry. - Autorka"
[Dzień 1 - Mam mętlik w głowie!]
Godz. 11:20
Siedziałam sobie w pokoju i słuchałam muzyki, która jak zwykle wywołała u mnie odruch do tańczenia. Popatrzyłam na zegarek i wiedziałam, że czas jechać. On czekał.
---WYRWA W DZIENNIKU---
Godz. 14:25
Poszedł zamówić nam jakiś zimny napój. Zabrał mnie nad uroczą rzekę. Szkoda, że nie jesteśmy tutaj sami...
Godz. 15:30
Jestem w szoku! Bardzo negatywnym! Mój przyjaciel pojawił się wraz ze swoją dziewczyną nad tą samą rzeką. Poszłam się przywitać, a w tym samym momencie mój chłopak wyszedł z wody. Dostrzegł mnie tulącego się z Jarkiem. Bez jakiegokolwiek słowa walnął go z pięści w twarz. Próbowałam go powstrzymać, ale nie udało mi się...
Szybko opuściliśmy urocze miejsce i zrypałam go, tak jak jeszcze nigdy. Przeprosił... wierzyć mu?
Godz. 17:00
Dlaczego?! Zadzwoniła do mnie przyjaciółka! On znów kogoś pobił! Nie mam pojęcia z jakiego powodu... aby miał dobre wytłumaczenie, bo go uduszę...
Godz. 19:12
Przyszedł do mnie ok. 19 - płakał i przepraszał. Według jego wersji, jakiś "typek" go obrażał, a potem mnie. Postanowił dać mu lekcję dobrych manier. Nie pochwalam jego decyzji i dałam mu to wyraźnie do zrozumienia. Płakał. Nie wiem co robić...
Godz. 21:30
Pojechał do domu. Zostałam sama z przemyśleniami i zapewnieniami, że sytuacje z dzisiaj się już nie powtórzą. Po głębszym zastanowieniu, postanowiłam mu ponownie zaufać. Z nadzieją oraz rosnącym strachem spoglądam w przyszłość. Oj... Boże daj mi siłę!
[Dzień 2]
Godz. 8:20
Obudziłam się wyraźnie spięta. Zadzwoniłam do przyjaciółki i pogadałam na temat spotkania, które miało się dzisiaj odbyć. Od dawna je planowałyśmy. Wstępnie byłyśmy umówione na godzinę 13
---WYRWA W DZIENNIKU---
---Brak godziny---
Jeszcze nie zadzwonił. Dowiedziałam się, że mnie zdradza! Ja już od zmysłów odchodzę! Oprócz tego palił, a mówił, że nigdy nie będzie... kłamał mnie w sprawach bójek, bo takich było jeszcze wiele! Mam dość! Spotkanie z przyjaciółmi odwołane!
Godz. 16:43
Przyjechał... zrobił to samo co wczoraj, ale ja... nie wiem co zrobić. Wybaczyć? Przecież może zrobić to samo... ehhh... faceci są podli...
Godz. 19
Zadzwoniła do Ali. Pogadałyśmy o spotkaniu i przeprosiłam ją. Kazałam mu się wynosić z mojego domu. Powiedział, że żałuje i bardzo przeprasza. Nie chciałam tego słuchać!
Godz. 20
Dostałam dziwną wiadomość na telefon:
"Hej! Ten twój chłoptaś widzę, że jest zaangażowany w związek. Właśnie obserwuje, jak liżę się z inną! :D"
Wybiegłam z domu! Miałam dość...
"Przepraszam za krótkość wpisów, ale piszę zazwyczaj pod wpływem emocji. - Autorka"
Ciąg dalszy nastąpi!
Komentarze (5)
Fajny pomysł i w porządku treść. Jest dużo niedopowiedzeń i jak na początek pamiętnika to na plus. Możemy w dowolny sposób interpretować jej przemyślenia, relacje między autorką i jej chłopkiem 5 :)
Tu Twój styl pisania, w moim odczuciu, wstrzelił się super :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania