Dziennik wschodzącego słońca - Część 2

Dni mijały, a ona płakała. Zerwała kontakt ze swoim chłopakiem. Mimo, że on cały czas nalegał na spotkanie i próbował przepraszać na wymyślne sposoby. Stwierdziła, że nie będzie zależna od tego co on powie.

 

[Dzień 3 - Przyjaciele to największy skarb]

 

Godz. 10:20

 

Dopiero się obudziłam. Miałam parę dni "dołka" emocjonalnego, ale zadzwoniła do mnie Ala. Miała do mnie przyjechać przed 13. Jestem zadowolona, bo jakoś brakowało mi jej towarzystwa w ostatnim czasie. Umyłam się, przebrałam i włączyłam muzykę.

 

Godz. 13:00

 

Według zapowiedzi, Ala miała przyjechać sama. Były dwie. Klara dołączyła się do Ali z przyjemnością. Gadałyśmy w najlepsze o problemach z facetami, o ich lekkomyślności, naiwności i kłamliwej naturze. Oczywiście temat szybko przerzucił się na mojego/byłego chłopaka. Nie cierpię tego gnoja. Okazało się, że zdradzał mnie z pięcioma dziewczynami. Oprócz tego palił, ćpał i pił. Wszystko co najgorsze...

 

Godz. 15:00

 

Poszłyśmy na spacer. Proste stwierdzenie, że powietrze dobrze robi na wszystko, było wśród nas lubiane. Rozmowy przeszły na tematy bardziej przystępne i przyjemne. Książki romantyczne, paznokcie, moda i tak dalej. Czas mijał bardzo szybko.

 

Godz. 16:30

 

Wróciłam sama do domu. Ala i Klara musiały iść na autobus. Przed domem czekała mnie przykra niespodzianka w postaci niego samego. Łkał i błagał na kolanach o wybaczenie. Grzecznie mu odmówiłam i kazałam spadać z terenu mojej posesji. Czułam satysfakcję. Może to podłe, ale gdzieś to mam.

 

Godz. 20:00

 

Po zjedzeniu pysznej kolacji, dostałam smsa:

 

"Kochanie! Błagam! Wybacz mi, ja się zmieniłem! Naprawdę!"

 

Usunęłam go, jak zwykły spam. Uśmiechnęłam się z satysfakcją. Tak trzeba sobie radzić z tymi idiotycznymi facetami! Napisałam do Ali i Klary o incydencie przed moim domem. Wywołałam śmiech. To dobrze, bo z tego można się tylko śmiać.

 

[Dzień 4]

 

---Wyrwa z powodów nieznanych---

 

Godz. 13:00

 

Pojechałam na rynek w moim miasteczku. Miałam tam odwiedzić z Alą parę sklepów. Było bardzo fajnie. Kiedy miałyśmy wracać, zobaczyłam takiego chłopaka. Patrzył się na mnie uroczo, ale nie odezwał się. Poszedł dalej. Stwierdziłam, że to nic takiego.

 

Godz. 16:13

 

Tego chłopaka spotkałam jeszcze parę razy. Nie wiedziałam, jak się nazywa. Hmm... ciekawe.

 

Godz. 18:00

 

Czas mi minął spokojnie. Posprzątałam pokój swój i siostry. Potem czytałam książkę i oglądałam bajki w telewizji.

 

-----

 

Bez godziny

 

W następnych tygodniach co chwila trafialiśmy na siebie. On się jednak nie odezwał. Ala i Klara co chwila mówiły o tych "zbiegach okoliczności" w spotykaniu tego faceta. Nie wiedziałam co o tym sądzić.

 

Ciąg dalszy nastąpi!

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • NataliaO 30.06.2015
    dobrze, że nie dała mu szansy; a mamy nowego nie śmiałego hmmm ; Podoba mi się, że tak lekko piszesz. 4:)
  • Johnny2x4 30.06.2015
    I dajesz czwóreczkę ^^ Kurdę, muszę popracować jeszcze, bo ciężko u ciebie o tą 5 :)
  • NataliaO 30.06.2015
    Nieprawda ;)
  • KarolaKorman 02.07.2015
    Mnie podoba się taka forma. 5 :)
  • Chris 02.07.2015
    Lekko i przyjemnie. Podoba mi się forma dziennika. Och Johnny, Johnny ;) 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania