Dziennik wschodzącego słońca - Część 3

Milczący chłopak bardzo często na nią trafiał. Jednak mimo to, nie wypowiedział do niej ani słowa. Tak więc żyła sobie, jakby nigdy nic. Co nadchodziło, tego nie wiedział nikt.

 

[Dzień 5 - Wpadanie i wypadanie]

 

Godz. 10:00

 

Poszłam na miasto w kierunku sklepu. Chciałam coś kupić. Weszłam więc do marketu i rozglądałam się za jakimiś świeżymi bułkami. Spakowałam je do woreczka. Zapłaciłam przy kasie i wyszłam. O dziwo, w tym samym czasie obok wejścia spotkałam "milczącego" chłopaka. Popatrzył się na mnie. Miałam już nadzieję na jakiekolwiek słowo, ale się przeliczyłam. Nic nie usłyszałam, a on wszedł do marketu.

 

Godz. 12:24

 

Ponowne spotkanie, niemalże twarzą w twarz. Tym razem na rynku. Znowu odszedł bez słowa. Kim on do cholery jest? Jak on się nazywa? Hmm...

 

Godz. 14:00

 

Wróciłam do domu. Nie spotkałam go po drodze. Może to dobrze? Z resztą po sytuacji z moim byłym, nie mam ochoty na żadną nową relacje. Każdy facet jest taki sam. Najpierw mówią, obiecują, jacy to oni nie są wspaniali. Po czasie wychodzi, że jest zupełnie inaczej...

 

Godz. 15:24

 

Dowiedziałam się od Klary, jak on się nazywa. Na razie zachowam to dla siebie. Może się odważy do mnie zagadać? Zobaczymy...

 

Godz. 17:20

 

Znalazłam na go na portalu społecznościowym. Miałam poczekać, ale co tam mi zależy. Zaprosiłam go. Pewnie nawet nie popatrzy na to zaproszenie, albo przyjmie i tyle. Żadnej wiadomości. Nie ma co gdybać, trzeba czekać.

 

---PS---

 

Dalej tego dnia... nic się nie wydarzyło. :)

 

[Dzień 6]

 

Godz. 7:45

 

Wyjątkowo wcześniej wstałam. Zerknęłam na komórkę. Przyjął zaproszenie. Nie ma co liczyć na wiadomość. Pójdę się umyć... nie chcę mi się dalej spać.

 

Godz. 9:32

 

Jestem po śniadaniu. Zerknęłam na komórkę i ogromne zaskoczenie. Napisał do mnie. Przywitał się i spytał, czy chodzę do jego szkoły, na pewien konkretny profil. Odpisałam mu. Rozmowa całkiem ciekawa.

 

Godz. 12:30

 

Gadamy od 3 godzin! Rozmowny to człowiek, co jest dla mnie zaskoczeniem. Dotąd się do mnie nie odezwał, mimo że przechodził obok mnie codziennie.

 

Godz. 13:10

 

Na razie nie odpisuje, bo mam co robić. Ta znajomość zaczyna mi się podobać. Jest inny. Jednak coś czuje, że to po prostu złudne pierwsze wrażenie. Znowu zaufam, a potem czeka mnie zawód. Wszyscy są tacy sami!

 

---Przerwa w notatkach---

 

Godz. 15:50

 

Znowu z nim piszę. Uprzejmy, stonowany, ale dziwny. Lubi opowiadać. W życiu spotkały go jakieś przykrości ze strony kłamców. Współczuje mu. Ciekawe co jeszcze się dowiem...

 

Godz. 18:20

 

Zaprosił mnie na spacer! Mimo, że znamy się zaledwie parę godzin! Nie spotkałam się jeszcze z taką sytuacją w swoim życiu. Zgodziłam się. Jednak nie wiem kiedy miałoby to być... heh...

 

---PS---

 

Napisałam mu, że jutro dam znać kiedy. Bardzo miły człowiek. Pewnie tylko z zewnątrz... oni wszyscy tacy są...

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • NataliaO 30.06.2015
    Oni wszyscy sa tacy hahaha zgadzam się w połowie ; 4:) Ide dalej czytać :)
  • Johnny2x4 30.06.2015
    Idź mnie z tą czwórką :P Cieszę się, że ci się podoba ;p ;)
  • KarolaKorman 02.07.2015
    Czytam te wpisy jak dziennik małolaty, fajnie. Jedno tylko mnie zastanawia. Mijają dni bez wpisów, a ona wciąż numeruje dni jakby były kolejnymi 5 :)
  • Chris 03.07.2015
    Ach te przemyślenia. Lefimy dalej bo.sie rozpedziles!!! 5 :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania