"Dziesięć razy dwa"
R ozłożyła nogi - leżąc , drewniana podłoga
O swaja się z ciałem, rękoma na kibici
Z daje się czekać na sygnał działania
K reuje ją nieśmiałość w obliczu wyzwania
A jednak początek to wici gniazdowego
Z auroczenia - nie stygnie, podkręca tempa
U znając oczywistym - finałowego
J ęku rozkoszy chce widzieć - jak się wije
M iękki jej oddech, pragnie tego samego
I naczej nie może, po stokroć niech żyje.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania