,,Dziewczyna z internatu''

Rozdział 1

W niewielkim domku na skraju lasu mieszka czteroosobowa rodzina Kromkiewiczów. Karol szczupły, ciemnowłosy mężczyzna, kochający, troskliwy mąż i ojciec prowadzący niewielkie biuro podróży, Zuzanna elegancka, szczupła o długich kasztanowych włosach, wzorowa gospodyni domowa, oddana żona i matka. Małżeństwo ma dwie córki 13 - letnią Elizę, niewysoką drobną wrażliwą nastolatkę z artystyczną duszą i 15 - letnią Małgosię zbuntowaną, szaloną dziewczynę z duszą lekkoducha. Był piękny letni dzień Karol i Zuzanna spędzali go z młodszą z córek Elizą, w pewnym momencie do domu wróciła starsza z dziewczyn Małgosia. Dziewczyna wydawała się jakaś nieobecna, jakby myślami była gdzieś daleko, widząc dziwne zachowanie swojej pociechy Zuzanna podeszła do niej i zapytała:

- Co się dzieje kochanie ?

- Nic się nie dzieje - odpowiedziała cicho dziewczyna

- No przecież widzę, że masz jakieś zmartwienie, że coś cię męczy

- Naprawdę to nic takiego, po prostu zaczęłam myśleć o wyborze szkoły i jest jedna,

do której chciałabym pójść - rzekła nastolatka

- Jaka to szkoła i gdzie ? - dopytywała Zuzanna

- Chciałabym iść do liceum w Poznaniu i zamieszkać w internacie - wyznała w końcu Gosia

- Rozumiem i jaki jest problem, abyś tam poszła skarbie? - spytała spokojnie kobieta

- Myślałam, że będziecie źli, że chce iść tak daleko do szkoły - wyszeptała nastolatka ze spuszczoną lekko głową

- Nie no, dlaczego miałby to być dla nas problem? - ciągnęła dalej matka. - Bałam się, że wasza reakcja będzie taka, że jestem za młoda na szkołę z internatem i w ogóle.

W pewnym momencie rozmowę matki z córką przerwało podejście Karola, zaintrygowany mężczyzna spojrzał, na obie kobiety i z radosnym uśmiechem zapytał:

- A co tam knujecie?

- Nic nie knujemy, po prostu sobie rozmawiamy - odrzekła mu radośnie Zuzanna

- A coś się stało? - zadając to pytanie spojrzał niepewnie na Małgosię

- Oj tato nic się nie stało, po prostu rozmawiałam z mamą o wyborze szkoły i mówiłam jej, że chciałabym jechać do Poznania do szkoły z internatem - wytłumaczyła ojcu dziewczyna

- Nie widzę nic przeciwko, abyś pojechała - odparł.

Po rozmowie z rodzicami uradowana dziewczyna, postanowiła opowiedzieć o swoich zamiarach również młodszej siostrze. Eliza siedziała na huśtawce i szkicowała, Małgosia podeszła do niej i oznajmiła:

- Postanowiłam wyjechać do Poznania do szkoły z internatem

- Jak to ? - spytała zdziwiona

- Po prostu uznałam, że fajnie byłoby spróbować mieszkania poza domem, takiego kroku w dorosłość - odparła z uśmiechem

- Szkoda, że nie powiedziałaś mi wcześniej o swoich planach - oświadczyła nieco obruszona Eliza

- Nie mówiłam nic na początku, bo sama nie byłam pewna czy na pewno wyjadę - wyjaśniła smutno

- Mogłaś mi chociaż wspomnieć cokolwiek o tym - syknęła rozgoryczona - Wiem, przepraszam - szepnęła zrezygnowana.

Obrażona Eliza wstała i zostawiła Małgosię samą, przygnębiona nastolatka spojrzała na siostrę i zapytała:

- Długo będziesz się na mnie za to wściekać?

- Jeszcze nie wiem, muszę się z tym wszystkim jakoś oswoić - odpowiedziała niechętnie i odeszła.

Minęło kilka dni między nastolatkami, dalej panowało milczenie, przybita tym faktem Gosia postanowiła ponownie pójść do 15- latki i po raz kolejny z nią porozmawiać. Cicho weszła do jej pokoju i z wahaniem wymamrotała:

- Chciałabym z tobą na spokojnie pogadać o tym wszystkim. Dziewczynka spojrzała na nią chłodno i odburknęła:

- Skoro musimy, to możemy

- Nie denerwuj się na mnie już, nie chce wyjeżdżać stąd wiedząc, że ty jesteś na mnie zła - rzuciła zatroskana

- Dziwisz mi się, że jestem na ciebie wkurzona ? - zapytała rozgniewana

- Nie, ale też nie sądziłam, że będziesz się na mnie dąsać tyle czasu

- Po prostu wkurzyło mnie to, że nic mi nie powiedziałaś, że nie uprzedziłaś mnie o swoich planach. Szkoda, że nie przyszło ci do głowy, że może wolałabym wiedzieć wcześniej - wycedziła urażona nastolatka

- Wiem, ale chciałam zakopać topór wojenny między nami - wyznała smutno zrezygnowana. Eliza spojrzała obojętnie na siostrę i powiedziała:

- Ja potrzebuje po prostu więcej czasu, żeby sobie to wszystko przemyśleć, bo nie ukrywam, że mam do ciebie o to wszystko żal

- Rozumiem, ale naprawdę chciałabym żeby między nami było w porządku, zwłaszcza, że niebawem wyjeżdżam - rzekła Małgosia

- Spoko daj mi trochę czasu na ochłonięcie - No ok, jak chcesz - szepnęła cicho.

Dziewczyna posiedziała jeszcze chwile u siostry, po czym wyszła z poczuciem porażki. Następnego dnia rano nastolatka obudziła się dosyć wcześnie, szybkim krokiem podniosła się z łóżka i po chwili namysłu postanowiła, że zacznie się powoli pakować do wyjazdu, który miał być już za kilka dni. Pakując swoje ubrania w głębi szafy znalazła niewielkie pudełko z pamiątkami z dzieciństwa, usiadła na dywanie i zaczęła je przeglądać z sentymentem, nieoczekiwanie do jej pokoju weszła Zuzanna i spytała:

- Co robisz kochanie?

- A nic takiego, zajęłam się pakowaniem i znalazłam drobiazgi z okresu jak byłam mała i tak mnie jakoś wzięło na wspomnienia - odpowiedziała przeglądając stare zdjęcia.

Kobieta weszła do sypialni córki przysiadła obok na dywaniku i wspólnie zaczęły przeglądać stare fotografie, w pewnym momencie Gosia lekko posmutniała. Zaskoczona tym faktem matka, postanowiła podpytać nastolatkę co się dzieje:

- Coś nie tak ?

- Nie, po prostu pokłóciłam się ostatnio z Elizą o ten mój wyjazd do Poznania - oznajmiła dziewczyna z przygnębieniem

- To znaczy ? O co dokładnie? - ciągnęła dalej nieustępliwie

- Jest na mnie zła bo nie powiedziałam jej wcześniej o swoich planach dotyczących wyjazdu do szkoły z internatem - wytłumaczyła cicho

- Rozumiem spokojnie daj jej chwilę na ochłonięcie, musi sobie po prostu wszystko w głowie poukładać, dla niej to nowa sytuacja - rzuciła pogodnie

- Po prostu nie lubię się z nią sprzeczać jako dzieci trzymałyśmy się zawsze razem i prawie w ogóle nie było między nami konfliktów - mówiąc to nastolatka spojrzała na ich wspólne zdjęcie

- Wiem, ale zobaczysz na pewno jej to zaraz przejdzie - odrzekła i objęła starszą córkę ramieniem.

Nadszedł dzień wyjazdu do internatu, przejęta Gosia kończyła pakowanie, nagle do jej pokoju weszła Eliza. Speszona dziewczyna przysiadła na łóżku i cicho zapytała:

- Możemy pogadać ?

- Jasne, co tam ?

- Chciałam na spokojnie, obgadać ten twój wyjazd do Poznania - rzuciła niepewnie. Małgosia przerwała upychanie ubrań do walizki i usiadła obok siostry, spojrzała na nią i zaczęła z przejęciem dopytywać:

- Przemyślałaś wszystko? Do jakich wniosków doszłaś ?

- Tak już tak, zrozumiałam, że masz prawo wyjechać, ale jak się o tym dowiedziałam to zrobiło mi się przykro, że ciebie tu nie będzie - wyznała ze smutkiem

- Wiem, ale spokojnie będę przyjeżdżać do domu w każdej wolnej chwili

- A będę mogła cię tam odwiedzić - spytała nieśmiało

- Myślę, że nie będzie z tym najmniejszego problemu - oświadczyła radośnie

- Byłoby naprawdę super, bo będzie mi brakować naszych wspólnych wyjść i spędzania razem czasu

- Mnie też, ale zrobię wszystko abyśmy spędzały go dalej tyle samo co wcześniej - obiecała i serdecznie uścisnęła 15 - latkę.

Nastolatki w dobrych humorach dokończyły pakowanie i zniosły walizki do samochodu.

Rozdział 2

Poznań, niewielki akademik podekscytowana Małgosia weszła do skromnie urządzonego pokoju, rozejrzała się po nim z zaciekawieniem. W pomieszczeniu znajdowały się dwa łóżka, dwa małe stoliki z krzesłami, a na ścianach zawieszone były półki na książki i dwie szafy na ubrania. Zagubiona dziewczyna usiadła na krześle i postawiła obok walizki z rzeczami, w pewnym momencie do pokoju weszła wysoko, szczupła brunetka, ubrana w ciemne jeansy, luźną bluzkę i biało - czerwone trampki. Przekraczając próg dostrzegła 15 - latkę podeszła do niej i przywitała się z serdecznym uśmiechem:

- Cześć Vanessa jestem

- Hej Gośka

- Będziesz chodzić tu do tego liceum blisko akademika ? - zapytała

- Tak - odparła Gosia z lekkim uśmiechem

- Do której klasy ? - pytała dalej zaciekawiona Vanessa.

Niepewna tej informacji nastolatka wyjęła mały niebieski notes, gdzie wszystko sobie zapisała i odpowiedziała:

- Będę w Ic - To fajnie, ja jestem w klasie wyżej - rzuciła starsza z dziewczyn.

Następnego dnia rano 15 - latkę czekał pierwszy dzień w szkole, czuła jednocześnie stres i zdenerwowanie, ale była też podekscytowana i zaintrygowana nową szkołą i znajomościami jakie może tam nawiązać. Pogrążona w swoich myślach pospiesznie sprawdziła czy na pewno wzięła wszystko i opuściła pokój. Zbliżając się do boiska szkolnego poczuła motyle w brzuchu i lekkie mdłości, zestresowana podeszła do tablicy ogłoszeń, aby sprawdzić plan lekcji. Idąc w kierunku sali dostrzegła kilka, osób przeszła obok z lekko spuszczoną głową i usiadła cicho na ławce, w pewnej chwili przysiadła się do niej niewysoka, pulchna dziewczyna o ciemnych włosach i delikatnej cerze, w ręku miała książkę. W przerwie obiadowej Małgosia poszła na stołówkę, zajęła stolik pod ścianą, nagle dosiadła się do niej nieznajoma od książki. Pozostając w milczeniu spojrzały na siebie, w końcu 15 - latka zdecydowała się odezwać:

- Cześć Gosia

- Hej Kornelia - odrzekła niepewnie

- Czym się interesujesz ?

Zauważyłam dzisiaj na korytarzu, że lubisz czytać - rzuciła dziewczyna, chcąc podtrzymać rozmowę

- Tak, czasami wolę być w literackim świecie niż realnym - wyznała

- Dlaczego ? - spytała zaskoczona wyznaniem nowej znajomej

- Sama nie wiem, od kiedy pamiętam to moje relacje z rówieśnikami były dosyć specyficzne, może to przez moją nadwagę - powiedziała smutno Kornelia

- Rozumiem, przykro mi - szepnęła dziewczyna.

Nastolatki dokończyły posiłek w ciszy i poszły na lekcje, jednak Gosia nie mogła przestać myśleć o wyznaniu koleżanki, jeszcze tego samego dnia popołudniu postanowiła zaprosić Kornelie na kawę i poznać ją bliżej. Uczennice udały się do niewielkiej kawiarni położonej niedaleko ich szkoły, usiadły przy małym kominku. W pewnej chwili do dziewczyn podeszła młoda kelnerka i zapytała:

- Słucham co podać ?

- Ja poproszę karmelowe latte i ciasto truskawkowe - odezwała się Gosia z uśmiechem

- A ja proszę tą samą kawę i ciasto czekoladowe - szepnęła nieśmiało druga z nastolatek.

Małgosia nie spuszczała wzroku z Kornelii, w końcu odważyła się spytać:

- Opowiesz mi coś więcej o sobie ?

- A co chcesz o mnie wiedzieć ? Ja nie lubię za bardzo o sobie opowiadać - wyznała dziewczyna z poważnym wyrazem twarzy

- Rozumiem, a skąd przyjechałaś do szkoły ? - zapytała ostrożnie

- Jestem z Poznania, mieszkam razem z rodzicami, a Ty skąd jesteś ? - zadając to pytanie patrzyła Gosi prosto w oczy

- Ja pochodzę z niewielkiej miejscowości 40 kilometrów od Poznania, a teraz mieszkam w internacie niedaleko naszego liceum - odpowiedziała z uśmiechem nastolatka.

Zapanowała chwilowa cisza, po czym Małgosia znowu zapytała:

- A co lubisz robić w wolnym czasie? Oczywiście poza czytaniem

- Lubię oglądać filmy, słuchać muzyki, a w międzyczasie staram się trochę pisać, a Ty - odrzekła Kornelia

- Piszesz jakieś opowiadania ? Wiersze ? - zapytała zaciekawiona

- Staram się pisać jakieś opowiadania, ale to tak bardziej do szuflady - rzuciła z lekkim rumieńcem na twarzy

- To fajnie, ja w wolnym czasie też lubię słuchać muzyki, interesuje się trochę tańcem, ale nie chodzę na żadne zajęcia

- A jaki taniec interesuje cię najbardziej ? - dopytywała zaciekawiona Kornelia

- W sumie nie interesuje się żadnym konkretnym, ogólnie każdy po trochu - wytłumaczyła z uśmiechem

- A myślałaś, aby się może tym jakoś zająć, pójść może na jakieś zajęcia ? - pytała dalej z ciekawością

- Nie, jakoś nie czuje się na siłach, żeby tańczyć chyba wolę czytać o tym i patrzeć jak inni to robią

- Rozumiem - odparła cicho.

Nastolatkom miło upłynął czas spędzony w kawiarni z każdą minutą, miały wrażenie jakby znały się od zawsze. Piątkowy wieczór, tego dnia Małgosia postanowiła pojechać do domu na weekend, szybko spakowała kilka rzeczy i wyszła na autobus, dwie godziny później szła już w kierunku rodzinnego domu, cicho weszła do środka, lecz nikogo nie zastała. Weszła na górę do swojego pokoju, aby zostawić rzeczy, po chwili drzwi domu otworzyły się, pospiesznie ruszyła w ich stronę, ku swojej radości w drzwiach zobaczyła Elizę. Zaskoczona widokiem siostry, zamknęła drzwi i zapytała:

- Co ty tutaj robisz ?

- Obiecałam ci przed wyjazdem, że będę przyjeżdżać do domu kiedy to tylko będzie możliwe, więc wpadłam na weekend - odpowiedziała z szerokim uśmiechem

- Super ! - krzyknęła uradowana Eliza i mocno uścisnęła starszą siostrę

- No już puść mnie, bo mnie udusisz - zaśmiała się Gosia.

Zajęte rozmową nastolatki, nie zauważyły jak do domu wróciła Zuzanna. Kobieta słysząc dziewczęce śmiechy i wesołe rozmowy dochodzące z pokoju młodszej z córek postanowiła cicho do niego zajrzeć, uchyliła delikatnie drzwi i oniemiała na widok 15 - latki, dopiero po dłuższej chwili z przejętym i drżącym głosem zaczęła dopytywać:

- Cześć kochanie, a kiedy ty przyjechałaś ? Dlaczego nic nie powiedziałaś, że przyjedziesz ?

- Hej mamo, od jakiejś godziny jestem w domu, a nic wam nie mówiłam, bo chciałam zrobić wam taką małą niespodziankę - rzuciła radośnie przytulając matkę na przywitanie

- No to udało ci się nas zaskoczyć, opowiadaj jak ci tam w Poznaniu jest ? - pytała dalej zaciekawiona

- Dobrze mam fajnych ludzi w klasie, mamy trochę nauki, ale tak to czuje się tam rewelacyjnie

- Rozumiem, najważniejsze, że ci się tam podoba - szepnęła z entuzjazmem

- A nawiązałaś jakieś bliższe znajomości - wtrąciła nagle Eliza

- Tak, poznałam jedną dziewczynę, z którą złapałam lepszy kontakt niż z całą resztą - wyznała Gosia

- To się cieszę, a opowiesz mi coś o tej nowej koleżance ? - zadając to pytanie nastolatka spojrzała zaintrygowana na siostrę

- Szczerze mówiąc to jeszcze niewiele wiem o niej, aż tak się nie poznałyśmy - przyznała

- Rozumiem - odrzekła lekko zawiedziona Eliza.

Czas spędzony w rodzinnym domu, minął nastolatce błyskawicznie. W chłodny poniedziałkowy poranek szykując się do szkoły dostała wiadomość, przysiadła na łóżku wzięła telefon do ręki i przeczytała:

 

Cześć masz może ochotę spotkać się ze mną po szkole? Buziaki Kornelia.

 

Po odczytaniu wiadomości dziewczyna szybko zebrała się do wyjścia, będąc blisko szkoły dostrzegła idącą koleżankę, pośpiesznie podeszła do niej i zapytała zaciekawiona:

- Hej dostałam twoją wiadomość, gdzie chcesz się spotkać?

- A tak sobie pomyślałam, że może miałabyś ochotę pójść do mnie i na spokojnie posiedzieć - wytłumaczyła z uśmiechem

- Fajny pomysł, ale trochę jestem zdziwiona, że chcesz mnie zaprosić do siebie - rzekła Gosia

- Czemu ? - spytała Kornelia spoglądając niepewnie

- Dlatego, że się prawie nie znamy - rzuciła spokojnym tonem.

Pochłonięte rozmową dziewczyny weszły do szkoły, idąc korytarzem spotkały siedzącą na ławce koleżankę z klasy Sarę, przystanęły i chórem zapytały:

- Hej co tam ? Wszystko w porządku ?

- Cześć, wszystko dobrze.

- To dlaczego tak siedzisz ? - spytała lekko zaniepokojona Gosia

- Jakoś tak przysiadłam bo chciałam w spokoju i ciszy przygotować się do zajęć i trochę sobie powtórzyć - wytłumaczyła półszeptem.

Pogawędkę nastolatek przerwał dzwonek na lekcje, kilka godzin później Małgosia z Kornelią korzystając z przerwy obiadowej poszły na stołówkę, aby coś zjeść w pewnym momencie dosiadła się do nich Sara. Zapadło niezręczne milczenie, w końcu dziewczyna zwróciła się do koleżanek zerkając ostrożnie na sąsiedni stolik:

- Ej widzicie tamte dwie? Słyszałam o nich ciekawe rzeczy. Zaskoczona Gosia spojrzała na nową znajomą i zapytała:

- Serio chcesz obgadywać laski od nas z klasy ?

- A dlaczego nie ? - spytała zdziwiona

- Jakoś nie lubię obgadywać ludzi zwłaszcza, że tych dziewczyn praktycznie jeszcze nie znam - odpowiedziała z poważną miną nastolatka

- Zgadzam się z Gośką całkowicie - wtrąciła do tej pory milcząca Kornela.

Popołudnie tego samego dnia, licealistki wyszły ze szkoły i udały się w kierunku domu Kornelii. Wchodząc do środka Małgosia dyskretnie rozejrzała się po dużym salonie z jadalnią, pomieszczenie urządzone było w jasnych kolorach, przestronne, wszędzie poustawiane były rodzinne fotografie wszystko tworzyło spójną całość. Nastolatki przeszły przez hol poszły po schodach na górę do pokoju Kornelii. Był on niewielkiego rozmiaru znajdował się w nim wysoki regał na książki, łóżko z ogromną ilością poduszek przy nim stała szafka nocna z budzikiem i białe eleganckie biurko z laptopem i małą lampką. Dziewczyny rozsiadły się wygodnie na łóżku Kornelii, Gosia spojrzała na koleżankę i powiedziała:

- Masz bardzo ładny pokój - Dzięki - odpowiedziała cicho.

W pewnym momencie do pokoju weszła młodsza siostra Kornelii spojrzała na Małgosię i nieśmiało wydukała:

- Cześć jestem Marcela

- Hej Gośka jestem - przedstawiła się z uśmiechem dziewczyna

- To jest moja młodsza siostra - wytłumaczyła Kornelia

- Kim jesteś? - zapytała zaciekawiona dziewczynka

- Jestem nową koleżanką twojej siostry ze szkoły - wyjaśniła pogodnie nastolatka.

- Fajnie - rzuciła ucieszona Marcela

- Dobra młoda możesz zostawić nas same - syknęła lekko rozdrażniona obecnością siostry Kornela

- Ok, już idę - powiedziała smutno i wyszła ze spuszczoną głową

- Masz bardzo sympatyczną siostrę - stwierdziła Gosia

- Ta, strasznie - rzekła z grymasem na twarzy Kornelia.

Następne godziny zleciały dziewczynom na rozmowach i opowiadaniu o sobie różnych ciekawych historii i mówieniu o swoich pasjach i zainteresowaniach.

Rozdział 3

Minęło kilka miesięcy odkąd Małgosia przeniosła się do Poznania. Nastolatka coraz lepiej czuła się w szkole i w towarzystwie nowych znajomych. Jej relacja z Kornelią stała się mocniejsza i bliższa, od pewnego czasu stały się nierozłączne. Mroźne popołudnie tego dnia nastolatka została dłużej w liceum, ponieważ chciała dowiedzieć się jakie będą zajęcia pozalekcyjne, które miała wprowadzić szkoła. Przeglądając listę zdecydowała się zapisać na kółko teatralno- muzyczne, ku jej wielkiemu zadowoleniu miały się one odbyć jeszcze tego samego dnia. Niepewnie weszła do dużej sali, w środku siedziało już kilka osób, ale jej uwagę najbardziej przykuła obecność wysokiego przystojnego bruneta, ubrany był w bluzę z kapturem, dresy i sportowe buty. W pewnym momencie ich spojrzenia się spotkały, onieśmielona tym Małgosia szybkim krokiem zajęła miejsce w kącie i cicho czekała na rozpoczęcie zajęć. Po skończonym kółku dziewczyna pospiesznie wyszła z sali wyciągnęła telefon i napisała:

- Możemy się spotkać w tej kawiarni niedaleko naszej szkoły ?

- Muszę z Tobą o czymś pogadać. Buziaki Gośka.

Kwadrans później nastolatki siedziały już w cukierni, zaniepokojona Kornelia spojrzała na kumpele i zapytała:

- Powiesz mi co się stało ? Trochę przestraszyła mnie twoja wiadomość

- Spokojnie nic się nie stało, to znaczy stało się poznałam kogoś - odpowiedziała z wypiekami na twarzy

- Jak to ? Gdzie ? - spytała zaciekawiona

- Na tym kółku teatralno- muzycznym, na które chciałam się zapisać - wyjaśniła podekscytowana Małgosia

- Opowiadaj jaki on jest - rzuciła zaintrygowana Kornela

- Jest przystojnym brunetem ubiera się na sportowo, a jego spojrzenie mnie normalnie powaliło - rzekła rozmarzona Gosia

- Jak ma na imię? - ciągnęła dalej nastolatka

- No właśnie tego nie wiem - szepnęła niemrawo

- Jakim cudem nie wiesz jak ma na imię ? - spytała z niedowierzaniem dziewczyna

- No bo nie podeszłam do niego tylko wymieniliśmy się spojrzeniami - wydukała zawstydzona

- Aha rozumiem.

Kilka dni później idąc do szkoły z Kornelią, Małgosia zauważyła tajemniczego kolegę z kółka odciągnęła koleżankę na bok i zapytała cicho:

- Widziałaś tego chłopaka co przeszedł obok nas ?

- No tak i co z tego ?

- To jest właśnie ten, o którym ci mówiłam - wyszeptała

- Faktycznie ciacho z niego, chodź pójdziemy się z nim bliżej poznać - rzuciła z szerokim uśmiechem

- Oszalałaś ? Nigdzie nie idę - zaprotestowała stanowczo dziewczyna

- Ok, już nie panikuj - rzekła spokojnym tonem

- Ja się nie denerwuje, ale zrozum po prostu jakoś nigdy nie mam odwagi pierwsza podejść do chłopaka - wyjaśniła nieśmiało

- Serio ?

Odkąd cię poznałam to miałam wrażenie, że jesteś odważniejsza - powiedziała Kornela bacznie przyglądając się koleżance

- Bo wcześniej byłam bardziej pewna siebie i jakaś bardziej śmiała, ale od czasu przeprowadzki tutaj jakoś nie czuje się tak pewnie - oznajmiła lekko skrępowana

- Dlaczego ? Co się dzieje ? - spytała zaniepokojona dziewczyna

- Nie wiem może to dlatego, że wcześniej mieszkałam w mniejszej miejscowości i znałam wszystkich od dawna - odrzekła zamyślona

- Błagam tylko mi nie mów, że masz kompleksy tak zwanego słoika - zaśmiała się życzliwie Kornelia

- Sama nie wiem, może faktycznie przez to czuje się jakoś nieswojo - odpowiedziała z niepewną miną Gośka.

Minęło kilka tygodni jak nastolatka zapisała się na dodatkowe zajęcia, któregoś dnia po warsztatach w szatni zaczepił ją przystojny brunet. Zaskoczona jego widokiem dziewczyna nie mogła wydusić z siebie słowa, chwilę stali w milczeniu po czym chłopak spojrzał na nią i powiedział:

- Hej jestem Przemek

- Cześć Gosia - rzuciła cicho lekko się czerwieniąc

- Może miałabyś ochotę wybrać się ze mną na kawę - zaproponował nieoczekiwanie Przemek

- Jasne bardzo chętnie - odparła lekko speszona dziewczyna

- To może jutro po szkole ? - spytał ostrożnie

- Bardzo chętnie - szepnęła nieśmiało się uśmiechając.

Po wyjściu ze szkoły Małgosia udała się do domu Kornelii, aby jej o wszystkim opowiedzieć. Zdyszana zapukała do jej drzwi, zaskoczona nastolatka popatrzyła się na kumpele i wystraszona zapytała:

- Co się stało ?

- Umówiłam się jutro z Przemkiem na kawę - wydyszała

- A kim jest Przemek ?

- No to jest ten chłopak ode mnie z kółka - wyjaśniła uspokajając oddech

- A to on super cieszę się, że w końcu się z nim umówiłaś - odparła z uśmiechem.

Dziewczyny weszły do środka, żeby spokojnie porozmawiać, w pewnej chwili Gosia spojrzała na koleżankę i powiedziała:

- Tylko jest jeden mały problem

- Jaki ? - zapytała Kornela

- No bo nie bardzo wiem w co mam się ubrać na to spotkanie, a poza tym nie za bardzo wzięłam ciuchy na taką okazję - odrzekła

- Spokojnie coś wymyślimy poczekaj chwile - mówiąc to wstała podeszła do szafy i zaczęła przeglądać ubrania.

Wyjęła kilka ciuchów z garderoby, podała je Małgosia i rozkazała żartobliwie: - Bierz tę na początek i przymierzaj. Nastolatka spojrzała na fioletową tunikę z delikatnymi zdobieniami i powiedziała:

- Pójdę to przymierzyć

- Oki - rzuciła radośnie

- Daj mi chwilę - rzekła i poszła do łazienki, żeby się przebrać.

Kilka minut później wróciła do pokoju i stanęła przed Kornelią, aby się pokazać dziewczyna popatrzyła chwilę na koleżankę, po czym oznajmiła: - Super wyglądasz, moim zdaniem możesz tak iść - Serio myślisz, że dobrze na mnie leży ? - spytała niepewnie spoglądając na swoje odbicie w lustrze - Tak - rzuciła krótko Kornela. Następnego dnia rano Małgosia z przejęcia nie mogła spać, podekscytowana zbliżającym się spotkaniem zaczęła szykować się do wyjścia, jej krzątanina obudziła Vanessę, zaspana dziewczyna spojrzała na współlokatorkę i zapytała:

- Mogę wiedzieć, czemu ty się kręcisz po tym pokoju o świcie?

- Sorry jakoś spać nie mogłam, nie chciałam cię obudzić - wyszeptała

- Coś się stało ? Jesteś jakaś dziwnie nakręcona od samego rana - ciągnęła dalej

- Nie skąd wydaje ci się - zaprotestowała pospiesznie

- To czemu się tak wystroiłaś do szkoły ? - nie ustępowała dziewczyna

- Miałam po prostu ochotę się dzisiaj ładnie ubrać to wszystko - rzuciła ucinając temat

- Ok, jak nie chcesz to nie musisz mówić nie będę cię zmuszać do zwierzeń - odparła zrezygnowana. Tego dnia nastolatka nie mogła skupić się na zajęciach, do końca lekcji odliczała czas do spotkania z Przemkiem, godziny ciągnęły jej się w nieskończoność. Podczas przerwy obiadowej nie miała praktycznie apetytu, zaniepokojona tym Kornelia spojrzała na nią i zapytała: - Dobrze się czujesz?

- Tak, a co ?

- Nic, po prostu nic nie zjadłaś i trochę mnie to martwi - przyznała otwarcie

- Jakoś nie jestem głodna, nie mam apetytu - odrzekła cicho

- Czyżby to był stres przed randkowy ? - droczyła się Kornelia

- Bardzo śmieszne, po prostu nie jestem głodna i tyle - odpowiedziała z grymasem.

Nastolatki przekomarzały się ze sobą jeszcze jakiś czas, następnie obie wybuchnęły śmiechem, zaraz po lekcjach pobiegła do szatni, aby się szybko ubrać i czekać na chłopaka. Pół godziny później para siedziała już w kawiarni, po chwili milczenia nastolatek spojrzała na dziewczynę i spytał:

- Opowiesz mi coś o sobie ?

- A co takiego chciałbyś o mnie wiedzieć ? - zapytała ciut płochliwie

- Może na początek powiesz mi czym się interesujesz ?

- Głównie ciekawi mnie taniec - wyszeptała nieśmiało

- Chodzisz na jakieś zajęcia ? - ciągnął dalej chłopak

- Nie, jakoś nigdy nie myślałam o tym, żeby się zapisać – odrzekła

- A może miałabyś ochotę iść ze mną na lekcje tańca ? - zaproponował z lekkim uśmiechem

- Serio ? Mogłabym ? - zadając to spojrzała Przemkowi prosto w oczy

- Jasne, nie widzę żadnego problemu - oznajmił pogodnie

- A jaki taniec trenujesz ? - spytała z zainteresowaniem

- Ja ćwiczę streetdance, czyli tak zwany taniec uliczny - wyjaśnił chłopak

- Super - odrzekła.

Siedzieli i rozmawiali tak, aż do zamknięcia kawiarni, potem poszli jeszcze na spacer, na koniec spotkania Przemek odprowadził Małgosię do internatu. Kolejnego dnia podekscytowana poszła do szkoły, widząc Kornele podbiegła do niej i powiedziała uradowana:

- Wczoraj było genialnie

- Opowiadaj - rzekła zaciekawiona

- Było cudownie, najpierw byliśmy na kawie, później poszliśmy na spacer i odprowadził mnie do internatu

- Ale mów jaki on jest - wypytywała dalej Kornelia

- No jest po prostu super mamy mnóstwo wspólnych tematów i zaprosił mnie na zajęcia do szkoły tańca - rzekła z wypiekami na twarzy dziewczyna

- Super, cieszę się mam nadzieje, że coś z tego będzie - rzuciła śmiało

- Ja też - szepnęła z uśmiechem.

Dziewczyna do końca dnia nie mogła przestać myśleć o Przemku, popołudniu siedząc przy lekcjach nieoczekiwanie dostała wiadomość, wzięła telefon do ręki i przeczytała:

 

Hej z tej strony Przemek mam takie pytanie, może miałabyś ochotę iść ze mną dzisiaj do szkoły tańca na zajęcia ?.

 

Po odczytaniu wiadomości szybko odpisała:

 

Jasne daj mi 15 minut i będę gotowa.

 

Pół godziny później para była już w szkole, zestresowana nastolatka rozglądała się, po niewielkiej sali. Nagle podeszła do nich nauczycielka Przemka, stanęła obok Gosi i przedstawiła się:

- Cześć jestem Emilia i prowadzę tutaj zajęcia ze streetdancu

- Dzień dobry mam na imię Małgosia - odezwała się prawie niesłyszalnym głosem.

Kobieta przyjrzała się uważnie nastolatce, po czym stwierdziła:

- Chyba jesteś tu nowa bo wcześniej cię tutaj nie widziałam

- Tak zgadza się, jestem tu pierwszy raz, Przemek zaproponował mi, żebym przyszła z nim na zajęcia i zobaczyła jak one wyglądają - przyznała niepewnie

- W takim razie zapraszam - rzuciła radośnie.

Dwie godziny później, po skończonym treningu para opuściła budynek szkoły, jakiś czas szli w milczeniu, nastolatek ukradkiem przyglądał się dziewczynie, w pewnym momencie przerwał ciszę i zwrócił się do Małgosi:

- Podobały ci się zajęcia ?

- Było rewelacyjnie bardzo mi się podobało - odpowiedziała lekko się uśmiechając

- Cieszę się, trochę ci się przyglądałem w czasie treningu i szło ci naprawdę świetnie jak na pierwszy raz - rzekł spokojnie.

Zbliżając się do internatu dziewczyna spojrzała na Przemka i powiedziała:

- Dziękuję, że mnie ze sobą zabrałeś naprawdę mi się podobało i super się tam czułam

- Nie masz za co dziękować, to ja jestem zadowolony, że ci się podobało. Mam nadzieję, że będziemy razem tam chodzić - rzucił uradowany

- Naprawdę było świetnie - mówiąc to pocałowała chłopaka i speszona ze spuszczoną głową szybkim krokiem poszła do środka.

Zmęczona dziewczyna weszła do pokoju i wykończona padła na łóżko i błyskawicznie zasnęła.

Rozdział 4

Piątkowy poranek, tego dnia dziewczyna miała wolne postanowiła spakować kilka najpotrzebniejszych rzeczy i pojechać na weekend do domu. Przed wyjściem z akademika napisała do Elizy wiadomość:

 

Hej siostra, przyjadę dzisiaj na weekend do domu. Do zobaczenia buziaki.

 

Po wysłaniu SMS-a dokończyła pakowanie się sprawdziła sobie, o której ma busa. Korzystając z tego, że ma jeszcze godzinę, postanowiła pójść i spotkać się z Kornelią, na widok przyjaciółki dziewczyna trochę się rozpromieniła. Małgosia dostrzegając smutek malujący się na twarzy nastolatki zapytała zmartwiona:

- Coś się stało? Wyglądasz nie najlepiej

- A nic takiego - rzuciła szybko

- Powiedz przecież widzę, że coś jest nie tak - powiedziała nieustępliwie

- No dobra powiem ci, ale niech to zostanie między nami ok? - poprosiła niepewnie

- Jasne, to co się stało ?

- Jakiś czas temu poznałam chłopaka, pisaliśmy dosyć dużo i myślałam, że coś z tego będzie - wyjaśniła ze smutkiem Kornela

- Rozumiem i co się stało ? - ciągnęła dalej Gośka

- No właśnie nie wiem, zerwał ze mną kontakt wczoraj wieczorem bez żadnego słowa wyjaśnienia

- Przykro mi - odrzekła i delikatnie objęła koleżankę.

Nastolatki posiedziały chwilę w ciszy, nagle przyszedł Małgosi do głowy pewien pomysł, spojrzała na załamaną dziewczynę i zaproponowała:

- A może miałabyś ochotę pojechać ze mną na weekend do domu rodzinnego ?

- Nie wiem czy moi rodzice nie będą mieli nic przeciwko, a poza tym czy twoi nie będą źli, że im się wpraszam do domu - wydusiła z siebie nieśmiało

- To zadzwoń do swoich rodziców, a o moich się nie martw na pewno nie będą mieli nam za złe, że przyjechałyśmy razem opowiadałam im o tobie - wyznała z lekkim uśmiechem.

Po ustaleniu z rodzicami Kornelii planów na weekend licealistki udały się na przystanek, wczesnym wieczorem obie były już w domu 15 latki. Podczas kolacji panowała przyjazna atmosfera, rodzice Małgosi przyglądali się nowej koleżance córki, w pewnym momencie Zuzanna zwróciła się do niej:

- Cieszymy się, że możemy cię w końcu poznać

- Ja też - odpowiedziała cicho

- A opowiesz nam coś o sobie? - spytała z zainteresowaniem Zuzanna patrząc uważnie na dziewczynę

- Jestem z Poznania mieszkam razem z rodzicami, w przyszłości chciałabym zostać architektem wnętrz - wyrecytowała uprzejmie

- Ok, wystarczy już tego przesłuchania, chodź kochana pokaże ci swój pokój - powiedziała Gosia wstając od stołu

- Spokojnie, wszystko jest w porządku - rzekła Kornelia z delikatnym uśmiechem.

Następnego dnia nastolatka postanowiła poznać przyjaciółkę ze swoimi znajomymi z rodzinnej miejscowości, dziewczyny udały się na niewielki skwer gdzie Małgosia spotykała się ze znajomymi. Po dotarciu na miejsce czekały tam już dwie niewysokie brunetki obie ubrane były na sportowo, Gosia serdecznie się z nimi i przywitała i zwracając się do Kornelii powiedziała:

- Poznaj to są moje bliskie koleżanki

- Cześć Kornela jestem

- Hej jestem Julka, a ja Lena - przedstawiły się jedna po drugiej

- To mów kochana jak tam ci jest w tym Poznaniu - zagadnęła Julka

- Fajnie jest szkoła mi się podoba, ciekawych ludzi tam poznałam - rzekła nastolatka

- A jakichś przystojnych chłopaków tam macie ? - spytała z szerokim uśmieszkiem Lena

- Zdarzają się, nawet jednego poznałam - przyznała Małgosia.

Dziewczyna wyciągnęła telefon i pokazała koleżankom zdjęcie Przemka, zachwycone spojrzały na nią i chórem rzuciły:

- Niezłe ciacho z niego.

Kilka godzin później licealistki wróciły do domu nastolatki, poszły na górę do jej pokoju. Zdziwiona przedłużającym się milczeniem przyjaciółki postanowiła zapytać:

- Wszystko w porządku ?

- Tak, a dlaczego pytasz ?

- Bo jesteś jakaś cicha od spotkania z Julą i Leną - wyjaśniła

- Wydaje ci się po prostu jakoś dziwnie czułam się w ich towarzystwie - wyszeptała niepewnie

- Dlaczego ? - spytała zmartwiona

- Wy się znacie od dawna, a ja w waszym gronie czuje się obco - rzekła lekko przygnębiona

- Spokojnie kochana, poznasz je lepiej i na pewno się dogadacie - zaczęła zapewniać ją Gośka.

Reszta weekendu minęła dziewczynom spokojnie i przyjemnie. W poniedziałek rano licealistka umówiła się z Przemkiem, że przyjdzie po nią do akademika, para poszła razem do szkoły w czasie drogi chłopak spojrzał na Małgosię i zapytał:

- Miałabyś ochotę wybrać się ze mną i moimi rodzicami w góry podczas ferii ? - Trochę mnie zaskoczyłeś, ale będzie mi bardzo miło, mam tylko jeden mały warunek - oznajmiła przyglądając się ukochanemu

- Ok, myślę, że nie będzie z tym problemu.

Dochodząc do boiska szkolnego rozdzielili się, nastolatka zauważając Kornelie szybkim krokiem podeszła do niej, szczęśliwa popatrzyła na przyjaciółkę i obwieściła jej:

- Zaprosił mnie na wyjazd w góry w czasie ferii

- Poczekaj, chwila, moment kto ? - próbowała ją uspokoić Kornela

- Oj no Przemek zaprosił mnie razem ze swoimi rodzicami na wyjazd w góry - To super - ucieszyła się nastolatka

- Ale postawiłam mu jeden warunek - rzuciła Gosia radośnie

- Jaki ? - spytała zaintrygowana

- Powiedziałam mu, że chce poznać jego rodziców przed wypadem na ferie - wyznała z szyderczym uśmieszkiem

- Rozumiem, a co on na to ? - ciągnęła dalej

- Wyszedł z założenia, że nie będzie z tym problemu, żebym ich poznała - Super. W trakcie przerwy obiadowej wychodząc ze stołówki uczennice natknęły się na Sarę ta spojrzała na nie i zapytała nieśmiało:

- Hej mam pytanie, poszłybyście ze mną dzisiaj na jakieś zakupy po szkole ? - Cześć ja mam wolne popołudnie, więc chętnie się z tobą przejdę - odrzekła Małgosia

- Ja niestety odpadam mam korki z matmy - wyszeptała zawiedzionym głosem Kornela.

Po zajęciach cała trójka opuściła szkołę, Sara z Gosią odprowadziły koleżankę na korepetycje, a same udały się w kierunku galerii handlowej, podczas drogi dziewczyna postanowiła zagadnąć:

- A czego my będziemy w sumie szukać?

- Sama nie wiem, chciałabym sobie kupić jakiś fajny ciuch

- Ale na jakąś specjalną okazje?

- Ok, powiem ci mam taką małą randkę - odpowiedziała lekko się rumieniąc.

Rozmowę nastolatek przerwał nagle dźwięk wiadomości z telefonu Małgosi, wyjęła go z kieszeni i przeczytała:

 

Hej słońce rozmawiałem z rodzicami po powrocie ze szkoły i powiedziałem im, że chciałbym, abyś ich poznała ucieszyli się i zapraszają Cię w piątek na kolacje. Buziaki kocham Cię.

 

Po przeczytaniu wiadomości zwróciła się do koleżanki:

- Dobrze, że jesteśmy w galerii bo ja też muszę sobie jakiejś fajnej skromnej sukienki poszukać

- A co się stało? - zapytała zaskoczona Sara

- Dostałam teraz SMS-a od chłopaka i powiedział mi, że jego rodzice zapraszają mnie na kolacje w piątek - wytłumaczyła

- No to poważnie się robi - rzekła ze śmiechem

- Chyba tak - odezwała się niepewnie Gosia.

Wczesnym wieczorem nastolatka wróciła do internatu, dziewczyna odłożyła zakupy i rozłożyła książki na stoliku, aby wziąć się za odrabianie lekcji. Widząc torby z zakupami zaciekawiona Vanessa zapytała:

- Hej, a ty co obrabowałaś galerie handlową ?

- Cześć nie spokojnie po prostu wybrałam się z koleżanką i kupiłam kilka drobiazgów - wyjaśniła

- Aha ok, a co to jakaś randka się szykuje ? - spytała cicho

- Można tak powiedzieć w piątek idę poznać rodziców mojego chłopaka - rzekła Gosia

- No proszę opowiedz coś o nim - zachęcała ją Vanessa

- To taki jeden chłopak od nas ze szkoły, pewnie nie kojarzysz go bo jest klasę niżej niż ty, poznaliśmy się na kółku teatralno- muzycznym - powiedziała z uśmiechem

- Rozumiem, a długo jesteście razem ? - ciągnęła dalej

- Od kilku tygodni jesteśmy razem, dobra kochana ja uciekam spać, bo jestem wykończona po tych zakupach - wyszeptała zmęczona i poszła szykować się do snu.

Następnych kilka dni upłynęło licealistce na intensywnej nauce z powodu zbliżającego się końca semestru.

Rozdział 5

Nadszedł dzień spotkania z rodzicami Przemka, zestresowana dziewczyna wróciła ze szkoły i wyciągnęła wszystkie ubrania na łóżko zastanawiając się co ma włożyć na dzisiejszy wieczór, w pewnej chwili do pokoju weszła Vanessa, spojrzała na współlokatorkę i spytała:

- Pomóc ci w czymś ?

- Doradzisz mi co mam założyć dziś wieczorem ? Błagam bo sama nie mogę się jakoś zdecydować - odpowiedziała proszącym głosem

- Jasne pokazuj co tam masz.

Po paru godzinach przymierzania nastolatka postanowiła założyć błękitną sukienkę z delikatnymi zdobieniami, zrobiła delikatny makijaż i wyszła z pokoju. Pół godziny później Małgosia stała przed drzwiami domu chłopaka i jego rodziców, drżącą ręką zapukała, po kilku minutach otworzyła jej szczupła, elegancko ubrana kobieta, na widok dziewczyny uśmiechnęła się serdecznie i zaprosiła ją do środka. Dziewczyna weszła lekko niepewnie, przemierzając hol powoli rozejrzała się po wnętrzu, było urządzone w beżowych odcieniach wszędzie panował ład i porządek, wchodząc głębiej szukała wzrokiem swojego chłopaka. Kobieta weszła za nią i zawołała:

- Przemek zejdź proszę na dół

- Już idę - krzyknął zbiegając ze schodów.

Spojrzał na dziewczynę i zwrócił się do rodziców mówiąc:

- Mamo, tato poznajcie to jest właśnie Małgosia, o której wam opowiadałem

- Dzień dobry, miło państwa poznać - przywitała się ciut zestresowanym głosem dziewczyna.

Zapanowała krótka cisza, w końcu pierwsza zabrała głos mama Przemka:

- Witaj kochana, nam również jest miło, że w końcu możemy cię poznać, dużo dobrego o tobie słyszeliśmy, mam na imię Agata. Ojciec nastolatka stał dłuższy czas bez słowa, po czym odezwał się poważnym tonem:

- Dzień dobry, tak cieszymy się, że możemy cię lepiej poznać, mam na imię Włodzimierz.

W czasie kolacji panowała napięta atmosfera, wreszcie nastolatka zdecydowała przerwać panującą ciszę i powiedziała:

- Mają państwo bardzo ładny dom

- Dziękujemy - odrzekła Agata łagodnie

- A gdzie się poznaliście ? - spytał dotąd małomówny ojciec chłopaka

- Spotkaliśmy się na kółku teatralno- muzycznym u nas w szkole - odpowiedział Przemek łapiąc Małgosię delikatnie za rękę

- To ciekawe, a jakie masz plany na przyszłość ? - wtrąciła Agata

- W sumie to sama jeszcze nie wiem, jakoś nie mam konkretnego pomysłu na siebie - odrzekła

- Rozumiem.

Po kolacji nastolatkowie poszli do pokoju Przemka, był on urządzony w ciemnych odcieniach, a na ścianach wisiały dyplomy z różnych konkursów tanecznych, na niewielkiej komodzie stały równo poustawiane puchary. Dziewczyna podeszła do nich i zaczęła je z zainteresowaniem przeglądać, po czym zapytała:

- Ile miałeś lat jak zacząłeś trenować ?

- W sumie to już nie pamiętam, ale byłem jakoś na początku szkoły podstawowej jak poszedłem na pierwsze zajęcia - rzekł Przemek

- Fajnie, widać, że jesteś dobry w tym co robisz - stwierdziła pogodnie, wskazując na jeden z pucharów

- Czy ja wiem, po prostu lubię to i wkładam w to całe serce - wyszeptał skromnie.

Rozmowę licealistów przerwało nagłe wejście do pokoju matki chłopaka, kobieta otworzyła delikatnie drzwi i odezwała się:

- Chodźcie na dół, zaraz podam ciasto

- Ja dziękuje, powinnam się już powoli zbierać do akademika - odrzekła z życzliwością

- Szkoda, ale poczekaj chwilę, zapakuje ci je na drogę - rzekła ciepło

- Naprawdę nie trzeba, proszę nie robić sobie kłopotu - tłumaczyła niezręcznie dziewczyna

- Spokojnie to żaden problem, daj mi chwilę - oświadczyła nieustępliwie i szybko opuściła pokój.

Kwadrans później razem z Przemkiem opuścili jego dom, szli jakiś czas w milczeniu w końcu nastolatek spojrzał na nią i zapytał:

- Dobrze się bawiłaś ?

- Tak było naprawdę sympatycznie mam nadzieje, że mnie twoi rodzice polubili

- Spokojnie nie martw się na pewno, przecież jesteś cudowna - wyszeptał i czule ją pocałował

- Dziękuje, zawsze potrafisz sprawić, abym zaczęła myśleć o czymś pozytywnie.

Parę minut później Małgosia była już w internacie, szybko naszykowała się do snu i położyła się. Sobotnie popołudnie licealistka siedziała cicho w pokoju i uczyła się do sprawdzianu z matematyki, w pewnym momencie usłyszała dźwięk otwieranych drzwi zaskoczona zawołała:

- Hej Vanessa to ty, co tak wcześnie wróciłaś?

Myślałam, że będziesz później. Lekko zaniepokojona brakiem odpowiedzi wstała z łóżka i ruszyła w ich kierunku, ku swojemu zdumieniu w progu stała Eliza, zaniepokojona nagłą wizytą siostry zapytała ciut wystraszona:

- Co ty tutaj robisz?

- Tak sobie pomyślałam, że jak ty nie przyjeżdżasz, to ja wpadnę do ciebie - rzekła z szerokim uśmiechem

- Aha ok, ale na pewno wszystko w domu w porządku ? - dopytywała zmartwiona

- Spokojnie wszystko jest ok - powiedziała starając się uspokoić Gosię

- Rozumiem, a co tak naprawdę cie do mnie sprowadza ? - spytała zaciekawiona

- Tak, chciałam wiedzieć jak ci tutaj jest, zobaczyć jak ci się tu żyje - rzuciła radośnie ściskając siostrę

- Fajnie to od razu poznasz takiego jednego przystojniaka - wyszeptała rumieniąc się

- Kogo ? - zagadnęła zaintrygowana Eliza

- Poznałam chłopaka i od jakiegoś czasu jesteśmy razem - rzekła nieśmiało

- Masz faceta i nic mi wcześniej nie powiedziałaś o nim - obruszyła się z grymasem na twarzy

- Nikomu wcześniej nie mówiłam bo nie wiedziałam czy coś z tego będzie - objaśniła cicho. Nastolatki pochłonięte rozmową usiadły przy stoliku, Małgosia spojrzała na 13 - latkę i zagadnęła:

- A tak w ogóle to mam pytanie, gdzie ty będziesz spała ?

- Rodzice wynajęli mi niewielki pokój w hotelu - odparła

- To dobrze, bo w sumie trochę się zaniepokoiłam o twój nocleg - wyznała z poczuciem ulgi.

Półtorej godziny później siostry wyszły z pokoju i udały się w kierunku hotelu, w którym miała spać Eliza. Młode dziewczyny otworzyły wąskie drewniane drzwi i powoli wślizgnęły się do niewielkiego pokoiku stało w nim jednoosobowe łóżko, szafka nocna z lampką. Małgosia opuszczając pomieszczenie powiedziała:

- Jakbyś czegoś potrzebowała to dzwoń

- Jasne, dzięki.

Pospiesznie wyszła z hotelu i wyciągnęła telefon, idąc ulicą napisała:

 

Hej kochanie, przepraszam, że pisze tak późno, ale mam takie małe pytanie chciałabym się jutro spotkać bo chce, abyś kogoś poznał. Buziaki kocham Cię.

 

Niemal natychmiast dostała odpowiedź od Przemka:

 

Cześć misiu nic się nie stało dopiero skończyłem się uczyć i miałem się kłaść, mam czas jutro wczesnym popołudniem więc możemy się spotkać koło 13 w tej naszej kawiarni niedaleko szkoły, ale jestem ciekawy kogo mam poznać i czy mam zacząć się bać? Ja Ciebie też kocham do zobaczenia.

 

Para wymieniła jeszcze kilka wiadomości, aby omówić szczegóły spotkania, po dotarciu do internatu dziewczyna była tak podekscytowana zbliżającym się wspólnym wyjściem, że nie mogła zasnąć, jeszcze przez kilka następnych godzin. Kolejnego dnia licealistka mimo nieprzespanej nocy błyskawicznie wstała z łóżka i postanowiła się ogarnąć i zmierzając w kierunku pensjonatu wstąpiła do piekarni i sklepu spożywczego następnie udała się do Elizy ze skromnym śniadaniem. Zapukała delikatnie, po chwili czekania drzwi otworzyła jej zaspana siostra, zaskoczona widokiem Gosi zapytała:

- Co ty do diabła robisz tu tak wcześnie i mnie budzisz ?

- Przyszłam z niespodzianką i pysznym śniadankiem - powiedziała z niewinnym uśmieszkiem

- Aha ok, a czy musiało to być tak wcześnie - spytała przecierając oczy

- Tak, bo na później mamy już plany - rzuciła wesoło

- Jaką ? Chyba zaczynam się bać - oznajmiła wpuszczając siostrę do środka.

Podczas jedzenia 13- latka, cały czas próbowała dowiedzieć się, co nastolatka wymyśliła na popołudnie, w końcu poddała się i powiedziała ze smutną miną:

- Możesz w końcu z siebie wydusić co kombinujesz?

Dziewczyna spojrzała na zmieszaną Elizę i oznajmiła ze śmiechem:

- Spokojnie chce po prostu żebyś w końcu poznała Przemka

- Tego twojego ukochanego ? - spytała zaciekawiona

- Tak, właśnie jego - przytaknęła pogodnie

- Mam się bać?

- Nie, spokojnie jestem pewna, że się polubicie - odrzekła Gosia

- Mam nadzieje - wyszeptała niepewnie

- A tak w ogóle, o której wracasz do domu ? - zapytała zmieniając nieoczekiwanie temat

- Jutro pod wieczór rodzice mnie odbiorą, bo mam wolny dzień więc mogę zostać, a oni i tak mają coś do załatwienia w tych okolicach - wyjaśniła nastolatka.

Siostry sprzątnęły pokój w pewnym momencie Eliza zwróciła się do Małgosi:

- Mogłybyśmy się wybrać na jakieś zakupy przed spotkaniem z Przemkiem ? - Oczywiście kochana nie ma problemu, a co potrzebujesz ? - spytała 15 - latka

- Chciałabym sobie kupić jakiś fajny ciuch bo jestem kompletnie nieprzygotowana na takie spotkanie, jakbym wiedziała, że mam go poznać wzięłabym coś ze sobą - oznajmiła lekko zawstydzona

- Spokojnie nie musisz się stroić, ubierz się jakoś na luzie - powiedziała dziewczyna patrząc na 13 - latkę

- No ok, ale i tak chciałabym pojechać z tobą na jakieś zakupy, odkąd wyjechałaś to nie miałam z kim pójść - rzekła przygnębiona

- Rozumiem to zbieraj się mamy jeszcze trochę czasu to rozejrzymy się w galerii za jakimiś fajnymi ciuszkami dla ciebie - zadecydowała optymistycznie Małgosia.

Niedługo potem nastolatki były już w centrum handlowym, zafascynowana Eliza ochoczo oglądała wszystkie wystawy sklepowe. Licealistka ukradkiem obserwowała szczęście siostry, po czym oznajmiła:

- Lubię patrzeć jaka jesteś zadowolona z tych zakupów, brakowało mi takich momentów

- Mnie też, tęskniłam za naszymi wypadami na miasto - wyznała z beztroską - To może żeby było jeszcze fajniej pójdziemy na jakieś pyszne lody ? - zaproponowała Gosia z półuśmiechem

- Jasne, super pomysł - krzyknęła zachwycona dziewczynka.

Pochłonięte zakupami i rozmowami nie zauważyły, że są już spóźnione na spotkanie z Przemkiem, lekko zaniepokojony chłopak napisał do Gosi:

 

Hej kochanie, gdzie jesteście ? Czekam na was już prawie godzinę i nie ukrywam, że zacząłem się trochę martwić.

 

Po przeczytaniu wiadomości powiedziała:

- Ej siostra musimy spadać, właśnie mój Przemcio do mnie napisał i żeśmy się tak zajęły zakupami, że jesteśmy spóźnione, a on już na nas czeka i się martwi

- To chodź szybko - odezwała się dziewczynka przyspieszając kroku.

Małgosia z Elizą błyskawicznie opuściły centrum handlowe i udały się w kierunku przystanku autobusowego. Po niecałej godzinie zmachane były już na miejscu, zakłopotana 15- latka podeszła pierwsza do Przemka i niepewnie wyszeptała:

- Przepraszam kochanie, że musiałeś na nas tyle czasu czekać, ale byłyśmy na niewielkich zakupach z Eli

- Właśnie widzę - odrzekł patrząc na równo poukładany stos toreb z ubraniami

- To jest naprawdę niedużo jak na nasze możliwości - wyjawiła rozbawiona

- Hej jestem Eliza - odezwała się do tej pory milcząca 13- latka

- Cześć Przemek jestem, dużo o tobie słyszałem - rzucił serdecznie nastolatek

- Chyba, się boję zapytać co takiego mówiła ci o mnie moja kochana siostrzyczka - wycedziła ciut złośliwie

- Spokojnie, bardzo pozytywne rzeczy opowiadała

- No ja mam taką nadzieje - mówiąc to spojrzała na siostrę

- Nie patrz tak na mnie jakbyś chciała mnie zabić naprawdę mówiłam o tobie bardzo dobrze - odpowiedziała cicho z delikatnym uśmiechem.

Cztery godziny później, cała trójka wyszła z kawiarni i poszła w kierunku hotelu Elizy. Para odprowadziła dziewczynkę pod same drzwi od pokoju, wychodząc Małgosia spojrzała na ukochanego i wyszeptała całując go:

- Dziękuje za dzisiaj kochanie - Ale za co mi dziękujesz ? - spytał zaskoczony - Za wszystko, złapałeś super kontakt z Eli - odparła z wdzięcznością

- Jest bardzo sympatyczna, fajnie mi się z nią gadało - rzekł powoli.

Całą drogę para gawędziła o minionym spotkaniu, w pewnym momencie zwróciła się do Przemka i zapytała:

- Masz jakieś plany na następny weekend ?

- Jeszcze nie wiem, a coś się stało ?

- Nic, spokojnie po prostu chciałabym, abyś pojechał ze mną na weekend do mnie do domu, bo skoro znasz już moją siostrę to fajnie jakbyś poznał też moich rodziców - wyszeptała lekko skrępowana

- Ja nie mam nic przeciwko, chętnie ich poznam - odrzekł pieszczotliwie przytulając Gosię.

Nastolatkowie, czule się pożegnali pod internatem i dziewczyna weszła do środka. Po przekroczeniu progu pokoju wyjęła telefon i napisała:

 

Hej Eli, Przemek jest bardzo zadowolony po waszym spotkaniu. Uważa, że jesteś bardzo fajna i sympatyczna, ale nie tylko dlatego napisałam, nie mogę się jutro zobaczyć z rodzicami bo przypomniało mi się, że mam przed sobą bardzo ciężki tydzień i muszę trochę przysiąść nad książkami, przeproś ich i powiedz, że postaram się przyjechać do domu w najbliższy weekend. Buziaki i do zobaczenia.

 

Po wysłaniu SMS-a, wzięła szybki prysznic, rozłożyła sobie łóżko i zasnęła.

Rozdział 6

Późne chłodne zimowe popołudnie, Małgosia wracając ze szkoły tańca postanowiła wpaść do Kornelii, ponieważ od kilku dni nie była ona w szkole i pod pretekstem zaniesienia zeszytów poszła, aby upewnić się czy wszystko z nią w porządku. Po dotarciu na miejsce, zapukała ostrożnie do drzwi, po kilku minutach otworzyła jej Marcela, zaskoczona widokiem dziewczyny zapytała:

- Cześć, nie spodziewałam się ciebie, co ty tu robisz?

- Hej przyniosłam Kornelii zeszyty bo od kilku dni nie było jej w szkole, domyśliłam się, że jest chora - odpowiedziała Gosia

- Rozumiem wejdź, szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam o tym, że jej nie było, codziennie rano wychodziła z plecakiem - odparła wpuszczając nastolatkę do środka

- Jak to ? Myślałam, że coś ją rozłożyło - rzekła zmieszana wślizgując się do domu przyjaciółki

- Ostatnio zaczęła się jakoś dziwnie zachowywać i bardzo się zmieniła - stwierdziła smutno

- W jakim sensie ? - zaczęła dopytywać zatroskana

- No zmieniła styl ubierania się, spotyka się z jakimiś podejrzanymi osobami - wyjaśniła lekko zaniepokojona

- A jest teraz u siebie ? - spytała poruszona słowami dziewczynki

- Nie ma jej teraz znowu wyszła, gdzieś rano i do tej pory jej nie ma - rzuciła bezsilnie

- Rozumiem, a mogłabym wejść do niej do pokoju i się trochę rozejrzeć ? - ciągnęła dalej

- Spoko, jak dla mnie nie ma problemu - zgodziła się niepewnie.

Po rozmowie z Marcelą licealistka szybkim krokiem udała się na górę, cicho zajrzała do pokoju Kornelii. Wchodząc zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu, wnętrze było kompletnie odmienione z łóżka zniknęły przytulne poduszki, pojawiły się mroczne plakaty żaluzje były zasłonięte w szafie były tylko ciemne ubrania, a na komodzie leżały płyty z mocną muzyką. Zauważając leżącego na biurku laptopa postanowiła go włączyć i zobaczyć co w nim jest, otworzyła historię przeglądarki i ku swojemu zaskoczeniu odkryła, że jej przyjaciółka zaczęła interesować się gotycką subkulturą i okultyzmem. Nagle Małgosia usłyszała czyjeś kroki pospiesznie wyłączyła komputer i odłożyła go na miejsce, po chwili w drzwiach pojawiła się Marcela. Dziewczyna spojrzała na nią i powiedziała:

- Ale mnie przestraszyłaś myślałam, że to Kornelia wróciła do domu

- Przepraszam, nie chciałam cię wystraszyć - rzekła potulnie

- Spokojnie nic się nie stało, ale miałaś rację bardzo się zmieniła - wyszeptała patrząc na siostrę przyjaciółki

- Znalazłaś coś ? - spytała poruszona

- Niestety tak, zaczęła słuchać jakiejś mrocznej muzyki i w ogóle zaczęła interesować się subkulturą gotycką i okultyzmem - przyznała smutno

- Masakra co teraz zrobimy ? - ciągnęła przygnębiona

- Sama nie wiem, ale obiecuje ci coś wymyśle - zadeklarowała się delikatnie obejmując Marcele.

Następnego dnia rano nastolatka idąc do szkoły postanowiła rozszyfrować jaka tajemnica kryje się za metamorfozą przyjaciółki. Pogrążona w swoich myślach Gosia nie zauważyła przechodzącej obok Sary, zdziwiona dziewczyna podeszła bliżej do koleżanki i odezwała się:

- Hej Gośka co ty znajomych już nie widzisz ?

- Cześć sorry, zamyśliłam się - Spoko, a coś się stało ? - spytała z troską

- Nie nic, wszystko ok - skwitowała krótko

- No ok, rozumiem - rzuciła zrezygnowana i weszła do szkoły.

Nastolatka przed wejściem do budynku rozejrzała się jeszcze wokoło za Kornelią, ale nigdzie jej nie dostrzegła. Zmartwiona przeciągającą się nieobecnością dziewczyny postanowiła napisać do niej i zmusić ją do spotkania po szkole: Hej, musimy się spotkać dzisiaj popołudniu w parku niedaleko mojej szkoły tańca. Mam sprawę, która nie może czekać. Minęło kilka godzin, Małgosia niespokojnie czekała w parku na przyjaciółkę nastolatka była przygotowana na wszystko, obiecała sobie, że wyciągnie prawdę od Kornelii za wszelką cenę. Po kwadransie na miejscu pojawiła się Kornela, była ubrana na ciemno i miała mocny makijaż na twarzy, zaskoczona jej wyglądem dziewczyna stała dłuższy czas w milczeniu bacznie przyglądała się koleżance i uświadomiła sobie jak bardzo się ona zmieniła. Licealistki stały nieruchomo bez słowa, po czym zniecierpliwiona Kornelia zapytała:

- Co się takiego stało, że chciałaś się tak koniecznie spotkać ?

- Chciałam się z tobą zobaczyć bo martwi mnie, że nie ma cię od jakiegoś czasu w szkole, ale jak byłam u ciebie w domu to zastałam w nim tylko Marcele - odpowiedziała obserwując uważnie koleżankę

- Spoko, widziałam, że byłaś bo zeszyty leżały na biurku - odrzekła znudzona - Możesz mi wytłumaczyć co się z tobą dzieje ? - spytała zirytowana zachowaniem Kornelii

- A co ma się dziać ?

- Tego właśnie chciałabym się od ciebie dowiedzieć, bo ostatnio opuszczasz szkołę, twój pokój stał się jakiś taki ciemny i nieprzyjemny, zresztą wyglądasz też zupełnie inaczej - rzuciła stanowczo

- Po prostu postanowiłam zmienić swój wizerunek i tyle - mruknęła cynicznie - No rozumiem, ale dlaczego tak nagle ? - dopytywała nieustępliwie

- Doszłam do wniosku, że chce coś zmienić w sobie i tyle - odparła bezceremonialnie

- Ale jakoś mi nie pasuje do ciebie taki mroczny styl i jeszcze te płyty ze straszną muzyką - rzuciła szybko

- Grzebałaś u mnie w pokoju ! - krzyknęła wzburzona

- Nie grzebałam, po prostu leżały na komodzie i zwyczajnie zwróciłam na nie uwagę - wyjaśniła spokojnym tonem

- Ta jasne, dobra ja muszę już spadać - wymamrotała

- Gdzie idziesz ? - spytała zaciekawiona

- Nieważne mam coś do załatwienia - odpowiedziała zbywająco i odeszła.

Małgosia lekko oszołomiona zmianą zachowania przyjaciółki, odczekała kilka minut jak się nieco oddali, po czym zdecydowała się ją śledzić. Po dwóch i pół godzinie licealistka dotarła za Kornelią na obrzeża Poznania, gdzie znajdowało się niewielkie osiedle z domkami jednorodzinnymi. W pewnej chwili przyjaciółka dziewczyny zapukała do jednego z nich skąd słychać było dość głośną muzykę, po kilku minutach otworzył jej wysoki rudowłosy mężczyzna i wpuścił ją do środka. Po zniknięciu Kornelii w drzwiach, Gosia szybkim krokiem podeszła do najbliższego okna, stanęła delikatnie na palcach i zajrzała do środka. Nagle muzyka nieco ucichła, zgromadzeni rozsiedli się na podłodze i zaczęli medytować, a wokół nich chodził ten sam rudowłosy chłopak, który wpuścił nastolatkę do domu. Nieoczekiwanie zorientowała się, że tajemniczy mężczyzna dostrzegł ją, przerażona dziewczyna zaczęła uciekać ile sił w nogach, dobiegając do ulicy przystanęła na chwilę zdyszana i rozejrzała się wokoło czy nikogo nie ma w pobliżu niej. Po paru minutach odpoczynku postanowiła złapać stopa, po pół godzinie zatrzymał się niewielki pomarańczowy samochód, ku wielkiemu zaskoczeniu Małgosi okazało się to auto Emilii instruktorki tańca ze szkoły, do której uczęszczała. Kobieta spojrzała na wystraszoną dziewczynę i zapytała:

- Wszystko w porządku ?

- Proszę możemy stąd jechać, wszystko pani wyjaśnię - powiedziała przerażona

- Dobrze spokojnie wsiadaj - rzuciła zaniepokojona Emilia otwierając nastolatce drzwi od samochodu.

Jechały w milczeniu przez jakiś czas, w pewnej chwili kobieta przystanęła na małej stacji benzynowej, spojrzała na przestraszoną dziewczynę i zwróciła się do niej zmartwiona:

- Wytłumaczysz mi w końcu się stało ?

Nastolatka usiadła wygodniej na siedzeniu auta i zaczęła opowiadać:

- Wszystko zaczęło się jakiś czas temu, moja przyjaciółka coraz częściej opuszczała szkołę, na początku myślałam, że jest chora, więc poszłam do niej z zeszytami, ale jej nie zastałam tylko jej siostrę. Była zaskoczona moim widokiem, powiedziała mi wówczas, że Kornelia bardzo się zmieniła i zaczęła się dziwnie zachowywać. Skorzystałam z okazji, że jej nie ma i zajrzałam do jej pokoju, ku swojemu zdziwieniu zauważyłam, że diametralnie się zmienił, stał się ciemny i mroczny. Następnego dnia liczyłam, że zobaczymy się w szkole, niestety nie pojawiła się, napisałam więc do niej wiadomość. Spotkałyśmy się po zajęciach, ale była w stosunku do mnie chłodna i opryskliwa. Odczekałam więc jak się trochę oddali i postanowiłam ją śledzić tak

dotarłam na pobliskie osiedle domów jednorodzinnych, ze środka jednego z nich dobiegała głośna muzyka, moja przyjaciółka weszła na posesje. Po kilku minutach drzwi się otworzyły i Kornelia weszła do środka, odczekałam moment i zdecydowałam się zajrzeć przez okno i zobaczyłam jak muzyka cichnie, a zgromadzeni siadają na podłodze i zaczynają medytować. Tajemniczy mężczyzna, który otworzył jej drzwi zaczął chodzić między nimi i rysował w

powietrzu jakieś dziwne znaki. Niestety miałam pecha i zauważył mnie przestraszyłam się i zaczęłam uciekać tak trafiłam na panią. W samochodzie zapadło niezręczne milczenie, nagle Emilia przerwała ciszę i zapytała

niepewnym tonem:

- Mówiłaś o tym komuś? Co chcesz zrobić sama?

- Póki co rozmawiałam tylko z siostrą Kornelii - odpowiedziała cicho

- Rozumiem - odrzekła lekko zamyślona kobieta

- A co powinnam zrobić ? - spytała nieoczekiwanie bacznie przyglądając się nauczycielce

- Szczerze mówiąc, to sama nie wiem może porozmawiaj z rodzicami tej przyjaciółki - rzuciła

spokojnym tonem

- W sumie może właśnie tak powinnam zrobić - wyszeptała Gosia

- To gdzie cię teraz podrzucić ?

- Jakby pani mogła mnie podwieźć w okolice domu Przemka to byłoby bardzo miło z pani

strony - odparła z wdzięcznością.

Reszta podróży upłynęła kobietom w milczeniu i pogrążeniu we własnych myślach. Nastolatka pożegnała się i żwawym krokiem ruszyła w stronę domu Przemka, zdziwiony jej widokiem chłopak zapytał:

- Cześć kochanie, co ty tu robisz ? Coś się stało ?

- Zaraz ci wszystko opowiem - odrzekła wchodząc do środka.

Para udała się do pokoju nastolatka i rozsiadła się wygodnie na jego łóżku i Małgosia zaczęła mówić. Oszołomiony tym co słyszy Przemek znieruchomiał, aż w końcu po dłuższej chwili odezwał się:

- Normalnie czuje się jakbym słuchał o akcji jakiegoś filmu kryminalnego

- Niestety to nie film, a straszna rzeczywistość - rzekła z bladym uśmiechem.

Widząc przygnębienie malujące się na twarzy Małgosi, chłopak zbliżył się do niej delikatnie ją objął i szepnął do jej ucha:

- Spokojnie myszko poradzimy sobie pomogę ci rozwikłać zagadkę tej tajemniczej

metamorfozy Kornelii

- Dziękuje kochanie, nie wiem co bym bez ciebie zrobiła - odparła i mocno się wtuliła w ciało Przemka.

Nastolatkowie posiedzieli tak jeszcze kilka godzin, aż w końcu zasnęli przytuleni do siebie, a następnego dnia rano poszli razem do szkoły.

Rozdział 7

Wczesnym zimowym rankiem Małgosia z Przemkiem spotkali się na przystanku autobusowym. W pewnym momencie chłopak spojrzał na ukochaną i zapytał:

- Myślisz, że twoi rodzice mnie polubią ?

- Spokojnie skarbie jestem o tym przekonana - odpowiedziała z serdecznym uśmiechem

- A ja właśnie boje się, że nie przypadnę im do gustu - wymamrotał zestresowany

- Będzie dobrze zobaczysz - wyszeptała i delikatnie go pocałowała.

Zakochani dotarli do domu dziewczyny tuż przed południem, cicho weszli do środka. Małgosia poszła na górę, aby sprawdzić czy Eliza jest u siebie w pokoju, delikatnie otworzyła drzwi i rozejrzała się po nim, ale niestety nikogo nie było. Wracając na dół napisała do siostry wiadomość:

 

Hej, gdzie jesteście? Bo przyjechałam na weekend do domu z Przemkiem bo chciałam żeby rodzice go poznali, ale was nie ma. Buziaki Gośka.

 

Odłożyła telefon z powrotem do kieszeni i zawołała Przemka. Para usadowiła się przy stole w kuchni, w pewnym momencie dziewczyna odezwała się:

- Cały czas się zastanawiam co zrobić w sprawie Kornelii.

Nastolatek spojrzał na przygnębioną twarz dziewczyny złapał ją delikatnie za rękę i zapytał:

- Co się dzieje kochanie ?

- Nic, po prostu cały czas myślę o Kornelii i o tym dlaczego tak bardzo się zmieniła -

odrzekła smutno

- Spokojnie skarbie, obiecuje ci, że jak tylko wrócimy z ferii to wspólnie dojdziemy o co chodzi - wyszeptał lekko ją przytulając.

Rozmowę młodych przerwał powrót matki dziewczyny, zaskoczona widokiem córki i Przemka Zuzanna zapytała:

- Cześć kochanie, a co ty tu robisz ? Nie mówiłaś, że przyjeżdżasz

- Hej mamo pisałam przecież do Elizy, że jesteśmy i czekamy na was. Myślałam, że wam mówiła bo miała być z wami - odrzekła lekko zdezorientowana

- Była z nami przez jakiś czas, bo mieliśmy kilka spraw do załatwienia, a potem mieli z ojcem pojechać na jakieś zakupy - rzuciła zamyślona kobieta

- Rozumiem

- Zresztą nieważne, kim jest ten przystojny młody człowiek co z tobą przyjechał - zagadnęła spoglądając ukradkiem na chłopaka.

Nastolatek wstał z kanapy i odezwał się nieśmiało :

- Dzień dobry jestem Przemek, bardzo miło mi panią poznać. Dużo dobrego słyszałem od Gosi na temat rodziny i cieszę się, że udało nam się w końcu spotkać osobiście

- Cześć jestem Zuzanna, jestem bardzo ciekawa co takiego o nas naopowiadała - rzekła z lekkim uśmiechem matka dziewczyny

- Oj nic strasznego mamo naprawdę - odparła nastolatka rumieniąc się.

Nagle zapadło krępujące milczenie, przerwało je dopiero przybycie Elizy i Karola. Dziewczynka na widok siostry i jej chłopaka podeszła do nich mocno ich uściskała i powiedziała radośnie:

- Super, że przyjechaliście

- Pisałam do ciebie, że jesteśmy - rzuciła Gosia cicho

- Przepraszam, nie zauważyłam wcześniej twojej wiadomości - odpowiedziała zawstydzając się

- Spokojnie kochana rozumiem.

W rozmowę z sióstr gwałtownie przerwał ojciec, milczący do tej pory mężczyzna zwrócił się do starszej córki uważnie przypatrując się chłopakowi Małgosi:

- A może tak byś przedstawiła mi tego dżentelmena ?

Para wymieniła pospiesznie spojrzenia, po czym chłopak rzekł lekko zestresowany:

- Witam jestem Przemek, bardzo mi miło

- Dzień dobry mi również, Karol ojciec Małgosi - odrzekł sztywno mężczyzna.

Po chłodnym powitaniu zapadła cisza, w końcu po kilku minutach do pokoju wróciła Zuzanna z ciepłym i serdecznym uśmiechem powiedziała:

- Kochani zapraszam na kolacje

- A co jest dobrego ? - zapytała radośnie Eliza siadając do stołu

- Zrobiłam kaczkę z jabłkami - odrzekła stawiając gorące naczynie z parującą potrawą

- Wygląda wyśmienicie - wyszeptał nieśmiało nastolatek

- To jest specjalność mojej mamy, robi najlepszą pieczoną kaczkę - rzekła Małgosia.

Atmosfera przy stole była dość napięta, w pewnej chwili Karol spojrzał na Przemka i spytał:

- A jakie masz plany na przyszłość ?

- Szczerze mówiąc nie mam sprecyzowanych planów, chociaż od jakiegoś czasu myślę o własnej szkole tańca

- Trenujesz taniec ? - zaciekawiła się kobieta

- Tak, chodzę na zajęcia streetdancu - odpowiedział spokojnie

- Naprawdę myślisz, że taniec to jest pewny plan na przyszłość - ciągnął pan domu

- Moim zdaniem wszystko zależy od tego ile wkładamy serca w to co robimy i czy faktycznie jest to nasza prawdziwa pasja - wyjaśnił niepewnie

- Ja uważam, że solidne wykształcenie i jakiś konkretniejszy zawód ma większe szansę na powodzenie w przyszłości - rzucił zdecydowanie

- Oj tato daj już spokój, Przemek jest naprawdę świetny w tym co robi - odburknęła podirytowana Gosia.

Dalsza część kolacji upłynęła w całkowitej ciszy. Następnego dnia para wybrała się na spacer po okolicy, w pewnym momencie dziewczyna przystanęła i zwróciła się do ukochanego:

- Chciałam cię przeprosić za ojca i jego zachowanie, nie wiem co go ugryzło

- Spokojnie kochanie, po prostu mamy trochę inne zdanie na różne tematy

- No nie wiem, on nigdy taki nie był - tłumaczyła dalej

- A może twój tata się po prostu boi, że cię straci i że zwiążesz się z nieodpowiednim facetem

- Nie wiem, może - odpowiedziała bez przekonania nastolatka.

Zakochani dokończyli spacer w całkowitej ciszy pogrążeni we własnych myślach, po powrocie w domu zastali tylko Zuzannę, zaskoczona Małgosia spojrzała na matkę i zapytała:

- Cześć mamo coś się stało?

- Hej kochanie, nie wszystko w porządku rzuciła cicho

- A gdzie tata i Eliza?

- Tato pojechał do biura bo ma coś do zrobienia, a Eli poszła do koleżanki.

Kobieta nieoczekiwanie przeniosła wzrok na Przemka i zwróciła się do niego:

- Chciałam cię przeprosić za zachowanie mojego męża przy wczorajszej kolacji, nie wiem co mu się stało. Wydaje mi się, że był taki ponieważ ciężko mu uwierzyć, że jego małe córeczki dorastają

- Spokojnie rozumiem, pewnie ja bym dokładnie tak samo reagował na chłopaków moich córek - odrzekł z lekkim uśmiechem.

Do końca pobytu w domu dziewczyny, panowała przyjazna atmosfera. Następnego dnia popołudniu młodzi spakowali się i wrócili do Poznania.

Rozdział 8

Nadszedł dzień wyjazdu w góry, podekscytowana Małgosia obudziła się skoro świt. Pół godziny później wyszykowana czekała na Przemka i jego rodziców. Po ruszeniu w trasę w samochodzie panowała lekko krępująca cisza, w końcu dziewczyna zdecydowała się odezwać i rzekła:

- Chciałam państwu bardzo podziękować za zaproszenie

- Jest nam bardzo miło, że jedziesz z nami - powiedziała Agata.

Kilka godzin później cała czwórka dojechała na miejsce, Małgosia wysiadła lekko zakłopotana nieśmiało się rozejrzała, a jej oczom ukazał się piękny górski krajobraz. Oczarowana nie zauważyła jak podszedł do niej Przemek, nastolatek delikatnie położył jej rękę na ramieniu, dziewczyna, aż podskoczyła czując jego dotyk, błyskawicznie spojrzała za siebie i rzuciła drżącym ze strachu głosem:

- Ale mnie wystraszyłeś

- Przepraszam nie chciałem - odparł skruszony.

Rozmowę zakochanych przerwało nadejście ojca chłopaka Włodzimierza, mężczyzna zwrócił się do nastolatka:

- Chodź Przemku, pomożesz mi z bagażami

- Już idę tato - rzucił kierując się w stronę samochodu.

Kilkanaście minut później młodzi wnieśli do domu ostatnie rzeczy, Małgosia spojrzała na wnętrze było urządzone w całości z jasnego drewna. W centralnym punkcie pokoju znajdował się duży kominek, na samym środku stał niewielki stół, po lewej stronie pomieszczenia kanapa w kolorze kremowym i średniej wielkości telewizor. Całą prawą stronę zajmował aneks kuchenny z białą wyspą, która rozdzielała przestrzeń. W niewielkim korytarzu urządzona była malusieńka łazienka. Na piętrze mieściły się trzy sypialnie, garderoba i toaleta. W pewnym momencie na górę wszedł Przemek i zwrócił się do ukochanej:

- I jak kochanie, podoba ci się ?

- Macie bardzo ładny wystrój - odrzekła nieśmiało

- Chodź pokaże ci nasz pokój - powiedział łapiąc ją delikatnie za rękę

- Twoi rodzice pozwolili na wspólną sypialnie ? - spytała zaskoczona

- Jakoś się temu nie sprzeciwiali - rzucił z uśmiechem nastolatek.

Para weszła do niewielkiego pokoju, stało w nim dwuosobowe łóżko z baldachimem

dwie małe szafki nocne z lampką i średniej wielkości garderoba. Całość była utrzymana w jasnych kolorach, Małgosia spojrzała na ukochanego i rzekła:

- Ale tu pięknie

- Wiedziałem, że będzie ci się podobać ten pokój - wyszeptał jej czule do ucha i delikatnie ją objął.

Pół godziny później zakochani wybrali się na spacer po okolicy, Przemek postanowił zabrać dziewczynę na małą polane, na którą sam wymykał się gdy chciał pobyć sam. Jej oczom ukazał się bajkowy widok na górskie szczyty pokryte delikatną warstwą śniegu, zauroczona magią tego miejsca zupełnie zapomniała, że nie jest sama z zamyślenia wyrwał ją dopiero głos chłopaka, podszedł do niej bliżej i odezwał się:

- Odkąd odkryłem to miejsce uwielbiam tutaj przychodzić jest tak cicho i spokojnie

- Nie dziwię się, czuje się jakbym trafiła do jakiejś zaczarowanej krainy - wyszeptała.

Licealiści zostali na polanie, aż do zachodu słońca. Wchodząc do domu natknęli się na zaniepokojoną Agatę, kobieta spojrzała na nich i spytała z poruszeniem:

- Gdzie wy byliście tyle czasu ?

- Spokojnie mamo poszliśmy na spacer i zapomnieliśmy spojrzeć na zegarek - usiłował wyjaśnić Przemek

- Przepraszamy naprawdę, ale dzięki temu odkryliśmy cudowne miejsce - powiedziała nieśmiało Gosia

- Jutro cię tam zabierzemy - wtrącił chłopak

- Z przyjemnością tam z wami pójdę, jestem bardzo ciekawa jak tam jest skoro wy się tak zasiedzieliście - odparła łagodnie Agata.

Następnego dnia po powrocie z polany cała czwórka wybrała się na stok, jednak dla nastolatki był to pierwszy raz, w pewnym momencie podszedł do niej młody przystojny mężczyzna i zapytał:

- Cześć ty też na lekcje jazdy ?

- Dzień dobry, nie ja tylko przyszłam popatrzeć jak mój chłopak jeździ, sama to się trochę boje - odrzekła cicho

- Spokojnie nie ma czego, tak w ogóle Radek jestem - rzucił z czarującym uśmiechem

- Gośka miło mi

- Dobra ja muszę uciekać, daj znać jak zmienisz zdanie - odrzekł na pożegnanie i odszedł.

Po chwili do dziewczyny podszedł Przemek, spojrzał na ukochaną i spytał z wyrzutem:

- Kim był ten facet?

- To jakiś instruktor jazdy, próbował namówić mnie na lekcje u siebie - wyjaśniła powoli Małgosia

- No rozumiem - wymamrotał z nutą zazdrości w głosie

- Co ty kochanie, chyba nie jesteś zazdrosny ?

- Nie, po prostu nie lubię jak jakiś obcy koleś gada z moją dziewczyną - powiedział z niezadowoleniem

- Spokojnie kochanie, zależy mi tylko na tobie - rzekła z zalotnym uśmieszkiem i przytuliła się do Przemka.

Tego samego dnia wieczorem para wybrała się na romantyczną kolacje we dwoje. Szczęśliwa Małgosia zwróciła się do chłopaka:

- Z jakiej okazji ta kolacja ?

- Tak sobie pomyślałem, że cię zabiorę do restauracji bo na co dzień nie mamy na to czasu - wyszeptał patrząc jej prosto w oczy

- Rozumiem, kochany jesteś - odrzekła z rumieńcem na twarzy.

Młodzi spędzili w lokalu kilka godzin, zakochanym czas zleciał na wesołych rozmowach i snuciu wspólnych planów na przyszłość. Po powrocie do domu nastolatkowie posiedzieli jakiś czas z rodzicami Przemka, następnie obydwoje naszykowali się do spania. Kolejne dni minęły im na wspólnych wyprawach po szlaku i wycieczkach na polanę, aż nadszedł dzień powrotu do Poznania.

Rozdział 9

Po powrocie Małgosia kolejny raz zaczęła się zastanawiać co się dzieje z Kornelią. W poniedziałkowe popołudnie postanowiła pojechać do przyjaciółki i ponownie z nią porozmawiać. Dwie godziny później nastolatka była już pod domem Kornelii, na widok koleżanki dziewczyna zapytała:

- Cześć, co ty tu robisz ?

- Hej chciałam jeszcze raz porozmawiać na spokojnie - rzekła cicho

- No, ok zapraszam - odparła z niechęcią Kornela.

Po wejściu do środka między przyjaciółkami panowało niezręczne milczenie, w końcu Gosia zdecydowała się je przerwać i odezwała się:

- Wyjaśnisz mi wreszcie o co chodzi z twoją przemianą

- Mówiłam ci, że chciałam zmienić styl po prostu

- Ta jasne, a o co chodzi z tymi dziwnymi medytacjami ? - ciągnęła dalej

- To znaczy ? - spytała zaskoczona nastolatka

- Po naszym ostatnim spotkaniu postanowiłam cię śledzić i widziałam przez okno jak siedzicie na podłodze - przyznała Gosia

- Śledziłaś mnie ? - rzuciła z oburzeniem

- Ja tylko chciałam zrozumieć czemu, aż tak się zmieniłaś

- Nie miałaś do tego prawa - wycedziła zdenerwowana Kornelia

- To mi wyjaśnij co się dzieje - zażądała poirytowana Gosia

- Nie muszę ci się tłumaczyć, ale zapewniam, że nie masz powodu do niepokoju - rzuciła cicho

- Mhm, jak zmienisz zdanie to wiesz, gdzie mnie znaleźć - odparła zrezygnowana i wyszła z domu przyjaciółki.

Wzburzona dziewczyna po wyjściu od Kornelii, pospiesznie udała się do Przemka żeby mu o wszystkim opowiedzieć. Kilkadziesiąt minut później Małgosia była już u ukochanego, zatroskany chłopak zapytał:

- Powiesz mi skarbie, co się stało?

- Byłam dzisiaj u Kornelii i chciałam, żeby mi wyjaśniła w końcu, czemu się tak zmieniła - zaczęła tłumaczyć Gosia

- No i co? - spytał z lekkim zainteresowaniem Przemek

- Nic, powiedziała mi tylko, że nie mam czym się martwić - ciągnęła dalej

- Rozumiem i co odpuścisz ?

- Nie chce się teraz wycofać, bo coś mi w tym wszystkim nie pasuje - odparła zamyślona.

Zapadło chwilowe milczenie, w końcu nastolatek spojrzał na nią i zapytał:

- To co w takim razie chcesz zrobić?

- Tego właśnie jeszcze nie wiem, liczyłam, że ty mi pomożesz coś wymyśleć - rzuciła nieśmiało.

Para posiedziała razem jeszcze kilka godzin i szukała jakiegoś rozwiązania. Następnego dnia rano niespodziewanie chłopak pojawił się pod internatem, zaskoczona Małgosia zwróciła się do niego:

- Co ty tutaj robisz tak wcześnie ?

- A tak sobie pomyślałem, że przyjdę po ciebie i pójdziemy razem do szkoły, a poza tym chyba mam pomysł co zrobić w sprawie Kornelii - oznajmił z uśmiechem

- Co takiego wymyśliłeś - spytała zaciekawiona

- Tak sobie pomyślałem, że możesz jej powiedzieć, że przemyślałaś wszystko i chciałabyś dowiedzieć się więcej może nawet iść z nią na spotkanie i tym sposobem wszystko będziesz wiedzieć - wyjaśnił Przemek.

Zapadła chwilowa cisza, aż w końcu Małgosia odpowiedziała:

- W sumie to nie takie głupie, może warto spróbować.

Po wejściu do szkoły dziewczyna poszła pod salę, ku swojemu zdziwieniu zobaczyła siedzącą na korytarzu Kornelię. Zakłopotana Małgosia już chciała do niej podejść, ale w tym samym momencie rozległ się dźwięk dzwonka. Dzień w szkole dłużył się dziewczynie niesamowicie, dopiero podczas przerwy obiadowej udało jej się zdobyć na odwagę i usiadła przy stoliku razem z Kornelią. Między nastolatkami zapanowała gęsta atmosfera, obydwie czuły się bardzo niezręcznie, w końcu Kornela przełamała się i zagadnęła:

- Co tam ?

- A nic ciekawego - odrzekła Gosia

- Wszystko w porządku ?

- Tak, myślałam ostatnio o naszej rozmowie - wyznała szeptem

- Serio ?

- Tak - rzuciła krótko

- No ok, trochę mnie zaskoczyłaś, nie spodziewałam się - przyznała Kornelia

- Uznałam, że skoro mam się nie martwić to chce wiedzieć o co w tym wszystkim chodzi

- Rozumiem - rzekła ze spokojem w głosie.

Do końca przerwy licealistki nie zamieniły ze sobą ani słowa i w milczeniu skończyły posiłek. Tydzień później wychodząc ze szkoły Małgosia usłyszała zza pleców, że ktoś ją woła, obróciła się powoli i dostrzegła idącą w jej kierunku Kornelie. Nastolatka zatrzymała się i poczekała aż przyjaciółka do niej podejdzie, po kilku minutach zdyszana Kornela stała już obok Małgosi, po zaczerpnięciu kilku głębokich oddechów, zwróciła się do niej:

- Dobrze, że cię jeszcze złapałam

- Coś się stało ? - spytała niepewnie Gosia

- Nic, po prostu przemyślałam sobie co mówiłaś i chce cię zabrać na spotkanie naszej grupy, jeśli dalej jesteś chętna tam iść - odparła cicho.

Licealistka przez chwilę nic nie mówiła, po czym odpowiedziała z lekkim uśmiechem:

- Jasne, bardzo chętnie

- Cieszę się, mam nadzieje, że się trochę do tego przekonasz

- Rozumiem, a kiedy tam idziemy ? - zapytała zaciekawiona

- Możemy pójść jutro albo w następnym tygodniu jak wolisz - rzekła

- Wolałabym się wybrać na późniejsze spotkanie niż jutrzejsze, zdążę się przygotować psychicznie - odrzekła żartobliwie

- W porządku, nie ma problemu.

Kilka następnych dni Małgosia spędziła nad książkami. Pochłonięta czytaniem lektury nie zauważyła jak przyszła jej wiadomość od Przemka. Niespodziewanie rozległo się mocne pukanie do drzwi, słysząc to dziewczyna aż podskoczyła, ostrożnie zeszła z łóżka i udała się w kierunku drzwi, przestraszona uchyliła nieco drzwi i wyjrzała na korytarz, jej oczom ukazała się lekko zarumieniona twarz ukochanego z mocno bijącym sercem wpuściła go do środka zamknęła drzwi i powiedziała z niezadowoleniem:

- Strasznie mnie przestraszyłeś

- Ja też się o ciebie martwiłem jak nie odpisywałaś - rzucił z wyrzutem

- No dobra już, co się stało przyszedłeś - spytała w końcu

- Nic tak po prostu, rozmawiałaś z Kornelią ?

- Tak - rzuciła krótko

- No i co ? - zapytał z ciekawością

- Powiedziała, że może mnie zabrać na takie spotkanie żebym się do tego przekonała

- Rozumiem i co wybierasz się ?

- Jeszcze nie wiem, trochę się boje - przyznała z przygnębieniem

- Spokojnie kochanie, jeśli zdecydujesz się pójść ja będę szedł za wami i wkroczę do akcji w razie takiej potrzeby - rzekł kojącym tonem

- Naprawdę zrobiłbyś to ? - zapytała niepewnie

- Oczywiście dołożę wszelkich starań, abyś była bezpieczna - powiedział delikatnie ją przytulając.

Kolejnego dnia Małgosia wyszykowała się do szkoły i już miała wychodzić, gdy nagle rozległ się dźwięk wiadomości w jej telefonie wyjęła go i odczytała:

 

Hej i co idziesz ze mną na spotkanie w tym tygodniu ? Do zobaczenia w szkole Kornela.

 

Dziewczyna postanowiła nie odpowiadać przyjaciółce, szybko schowała resztę książek do plecaka i wyszła z pokoju. Pół godziny później będąc pod szkołą nieoczekiwanie natknęła się na Kornelię, ku jej ogromnemu zaskoczeniu nastolatka była rozpromieniona i radosna, gdy ją dostrzegła błyskawicznie popędziła w jej kierunku. Uczennice stały chwilę bez słowa po czym Kornelia zapytała:

- Hej no i jak pójdziesz ze mną na to spotkanie ?

- Cześć w sumie nie wiem jeszcze się nie zdecydowałam - odpowiedziała niemrawo

- Rozumiem - odparła cicho nastolatka.

Parę godzin później Małgosia poszła spotkać się z Przemkiem, widząc smutek malujący się na twarzy ukochanej zwrócił się do niej:

- Wszystko w porządku kochanie ?

- Tak, rozmawiałam z Kornelią i pytała mnie kiedy z nią pójdę

- No i co ? - spytał spokojnie

- Powiedziałam jej, że jeszcze ostatecznie się nie zdecydowałam - rzekła

- Ok spokojnie skarbie, jak coś daj mi wcześniej znać, to pójdę za wami

- Dobrze - przytaknęła i przytuliła się delikatnie do Przemka.

Następne dni upłynęły dziewczynie na nauce i rozważaniu wybrania się na spotkanie tajemniczej grupy, do której należała Kornelia. Natomiast ona cały czas dopytywała Małgosię czy już podjęła decyzję. Przyparta do muru licealistka postanowiła wysłać przyjaciółce wiadomość:

 

Dobra zdecydowałam się idę z Tobą na to spotkanie tylko o której i gdzie ?

 

Po chwili dostała odpowiedź:

 

Przyjdź do mnie do domu i pójdziemy tam razem.

 

Kilka godzin później dziewczyna stała pod drzwiami przyjaciółki, po wejściu do pokoju Kornelii w końcu zapytała:

- Gdzie idziemy na to spotkanie?

- Będzie ono w tym samym miejscu co wtedy, gdy mnie szpiegowałaś - odparła dziewczyna z grymasem na twarzy na samo wspomnienie

- Rozumiem, a mogę tak iść ubrana ? - ciągnęła dalej Gosia

- Tak spokojnie, na pierwszym spotkaniu możesz się tak pokazać - przytaknęła krótko Kornela

- Przepraszam muszę do toalety - rzuciła pospiesznie nastolatka wychodząc z pokoju.

Licealistka zamknęła drzwi łazienki na klucz i napisała do Przemka:

 

My niedługo wychodzimy z domu, a Ty gdzie jesteś ?

 

Zdenerwowana czekała niecierpliwie na odpowiedź ukochanego, wreszcie przyszła ona parę minut później:

 

Spokojnie kochanie, jestem niedaleko jak wyjdziecie będę szedł za wami. Nie bój się wszystko będzie dobrze kocham Cię.

 

Godzinę później licealistki były już pod tym samym, pod który Małgosia dotarła śledząc wcześniej Kornelię. Podchodząc do drzwi lekko wystraszona nastolatka niepostrzeżenie rozejrzała się poszukując jakiegokolwiek upewnienia się, że Przemek jest gdzieś niedaleko, jednak nie zdążyła niczego dostrzec bo w tym samym czasie poczuła jak przyjaciółka ciągnie ją do wnętrza tajemniczego domu. Po wejściu do środka oczom Małgosi ukazał się malutki pokój, był on ciemny i skromnie urządzony. W oknach założone zostały czarne rolety nieprzepuszczające światła, pomieszczenie oświetlały jedynie świece poustawiane na półkach i średniej wielkości komodzie, nastolatka czuła się tam bardzo nieswojo w pewnym momencie podszedł do niej tajemniczy rudowłosy mężczyzna i odezwał się:

- Witaj jestem Kornel

- Gosia miło mi

- Co cię do nas sprowadza ? - spytał patrząc uważnie

- W sumie sama nie wiem chyba przyszłam tu z ciekawości - skłamała

w kierunku innej osoby.

Dziewczyna stała przez chwilę bez ruchu, po czym zdecydowała się trochę rozejrzeć, uważnie zaglądała się do poszczególnych pokoi następnie poszła w kierunku schodów, stawiając delikatne kroki na stopniach, będąc w jednym z pomieszczeń usłyszała, że ktoś idzie odruchowo postanowiła ukryć się w starej szafie. Siedząc w niej wyczuła, że wnętrze wyłożone jest jest czymś miękkim, po upewnieniu się, że jest sama nastolatka uniosła powoli materiał i odkryła pod nim niewielkie woreczki z jakimś proszkiem i z drobnymi przedmiotami przypominającymi amulety. Po spotkaniu dziewczyna poszła zobaczyć się z Przemkiem, siedząc na fotelu opowiedziała mu o wszystkim, w pewnym momencie dodała wyciągając telefon z kieszeni:

- Poczekaj zrobiłam zdjęcia temu co znalazłam

- Mogłabyś mi je przesłać ?

- Ale po co ? - spytała zaskoczona

- Mam kumpla, który jest detektywem to mogę go poprosić, aby przyjrzał się temu całemu Kornelowi - powiedział poważnie chłopak

- W sumie to nie głupi pomysł rzuciła spokojnie

- To umówię się z nim, któregoś dnia po szkole

- Spoko, a mogłabym iść z tobą na to spotkanie - zapytała cicho

- Jasne żaden problem - odrzekł z uśmiechem.

Para do późna rozmawiała o wszystkim czego do tej pory w sprawie przemiany Kornelii i spotkań tajemniczej grupy, następnie Przemek odprowadził Małgosię do internatu.

Rozdział 10

Nadszedł pierwszy ciepły dzień, tego popołudnia młodzi mieli umówione spotkanie ze znajomym chłopaka. Kilkanaście minut później dołączył do nich średniego wzrostu mężczyzna o kruczoczarnych włosach i jasnozielonych oczach, podszedł najpierw do Gosi i przedstawił się:

- Cześć Igor jestem

- Hej Małgośka miło mi.

Po serdecznym przywitaniu z Przemkiem, zwrócił się ponownie do dziewczyny:

- To w czym mam pomóc ?

- Chciałabym się czegoś dowiedzieć o pewnym mężczyźnie, który moim zdaniem przewodzi sektą i najprawdopodobniej faszeruje uczestników narkotykami albo nimi handluje

- Skąd takie podejrzenia ? - zapytał z zaciekawieniem.

W tym momencie dziewczyna wyjęła telefon i pokazała mu zdjęcia woreczków, które znalazła w szafie domu Kornela. Młody mężczyzna przyglądał im się chwilę, po czym skomentował w lekkim zamyśleniu:

- Tak po fotografii to trudno określić co to jest, przydałyby się dokładniejsze badania i toksykologia

- Rozumiem, ale niestety nie będziemy mieli jak zdobyć próbki do badań - rzuciła sprawiając wrażenie nieobecnej

- Wiem na razie skupmy się, aby dowiedzieć się o nim czegokolwiek, umiałabyś pomóc w sporządzeniu portretu pamięciowego ? - spytał z uwagą

- Myślę, że tak - odrzekła cicho

- A moglibyśmy pojechać teraz do mojego znajomego rysownika ? - ciągnął dalej Igor

- Jasne nie ma problemu - powiedziała Małgosia spoglądając w stronę Przemka

- Spokojnie kochanie ja też pojadę z wami - odparł z szerokim uśmiechem.

Godzinę później cała trójka była już w domu znajomego artysty. Drzwi otworzył im starszy mężczyzna o mocnych rysach twarzy i inteligentnym spojrzeniu, para wraz z Igorem weszli do ogromnego salonu z jadalnią usiedli na kanapie, gospodarz chwilę im się przyglądał po czym zapytał:

- Co was do mnie sprowadza?

- Potrzebujemy pomocy w sporządzeniu portretu pewnego człowieka - powiedział krótko detektyw

- Rozumiem, nie ma problemu - odparł starszy pan

- Super bylibyśmy panu bardzo wdzięczni - rzuciła radośnie Małgosia

- To macie jakieś zdjęcie tego mężczyzny czy coś - spytał rysownik

- Niestety nie, ale mogę go dokładnie opisać - oznajmiła

- Dobrze to dajcie mi chwilę i bierzemy się do pracy - rzekł wstając z miejsca.

Wrócił po kilku minutach ze szkicownikiem, położył go obok siebie spojrzał na nich i powiedział:

- Tylko mam jeszcze jedną prośbę, mówcie do mnie po imieniu Gustaw jestem.

Zapadła chwila ciszy, po czym Przemek i Gosia rzucili chórem:

- Dobrze.

Po około dwóch godzinach, opuścili dom rysownika. Jadąc pod internat Małgosi cała trójka głównie milczała, w pewnym momencie Igor odezwał się:

- To teraz wezmę ten portret i skontaktuje się ze znajomym policjantem, może będą go mieli w swojej bazie

- Rozumiem - odparła niemalże szeptem

- Jak się czegoś dowiem to dam znać - obiecał.

Upłynęły trzy tygodnie zmartwiona brakiem odzewu ze strony Igora dziewczyna postanowiła pójść do Przemka. Kilkadziesiąt minut później była już u ukochanego w domu para jakiś czas siedziała w milczeniu, w końcu Małgosia powiedziała:

- Może powinnam do niego pójść albo chociaż zadzwonić do niego

- Kochanie spokojnie, daj mu więcej czasu - odparł łagodnie

- Ile jeszcze? - zapytała lekko zasmucona

- Nie wiem, ale na pewno jeśli coś ustali to się odezwie - uspokajał ją nastolatek

- Męczy mnie już to czekanie - wyszeptała

- Wiem, ale takich rzeczy nie ustala się w dwa dni - tłumaczył

- Rozumiem, ale ja nie lubię czekać - rzuciła siląc się na uśmiech.

Kolejnego dnia wczesnym popołudniem, wychodząc ze szkoły usłyszała dźwięk wiadomości wyjęła telefon z kieszeni i przeczytała:

 

Cześć mam dla was informacje o Kornelu i tej całej grupie co prowadzi. Możemy się jutro spotkać o 17? Pozdrawiam Igor.

 

Przejęta Gosia szybko udała się do szkoły tańca, gdzie Przemek ma zajęcia. Licealistka niecierpliwie czekała, aż chłopak wyjdzie z treningu, zdziwiony jej widokiem zapytał:

- Co ty tu robisz ? Myślałem, że odpuszczasz sobie dzisiaj taniec

- No bo nie miałam w planach tu przyjść, ale Igor się odezwał - oznajmiła

- Co takiego napisał ? - spytał zaciekawiony

- Chce się spotkać jutro o 17 - odparła

- Ok, a gdzie ?

- Tego właśnie nie wiem, ale napisze mu, abyśmy spotkali się tam gdzie ostatnio - zaproponowała dziewczyna.

Wychodząc ze szkoły tańca wyjęła telefon i odpowiedziała na wiadomość Igora:

 

Cześć jasne, spotkajmy się w tym samym miejscu co ostatnio. Małgosia.

 

Następnego dnia, licealistka nie mogła spać, szybko się ubrała i nie zwracając uwagi na dość wczesną godzinę, postanowiła pójść do Przemka, po drodze wstąpiła do piekarni po świeże pieczywo. Kilkanaście minut później stała przed drzwiami chłopaka. Zaspany Przemek otworzył i przecierając oczy zapytał:

- Co ty tu robisz do licha tak wcześnie ?

- Przepraszam kochanie, ale jakoś nie mogłam spać i pomyślałam, że przyjdę i zjemy razem śniadanie - powiedziała wchodząc do środka.

Po zjedzeniu wspólnie posiłku, para wyszła do szkoły. W czasie przerwy obiadowej Małgosia siedziała zamyślona, nagle z zadumy wyrwał ją głos Sary:

- Hej co ty taka cicha dzisiaj ?

- Sorry jakoś nie mogę się na niczym skupić - odparła niemrawo

- Coś się stało ? - spytała zaniepokojona

- Nie, po prostu mam słabszy dzień - skłamała

- Rozumiem - odrzekła bez przekonania Sara.

Po lekcjach dziewczyna poszła na zajęcia z kółka teatralno- muzycznego, następnie wybrała się na szybką kawę z ukochanym. Po opuszczeniu kawiarni młodzi udali się na miejsce spotkania z Igorem, ten pojawił się pół godziny później, zajmując miejsce przy stoliku zwrócił się do pary:

- Mam dla was nowe informacje o Kornelu

- Czego się dowiedziałeś ? - spytała zaciekawiona Małgosia

- Więc tak, naprawdę nazywa się Jarosław Wieczorek i miał już konflikt z prawem, był podejrzewany o handel narkotykami

- A zostało mu coś udowodnione ? - zapytał Przemek

- Niestety żadne zarzuty nie zostały mu przedstawione, ponieważ znikał bez śladu i policja nie mogła go namierzyć - wyjaśnił

- Masakra, a był kiedyś podejrzewany o prowadzenie sekty ? - zagaiła

- Z tego co słyszałem to nie, ale mógł zmienić sposób na rozprowadzenie narkotyków niewątpliwie zmiana tożsamości ułatwia mu bycie nieuchwytnym

- Rozumiem i co zrobimy ? - zapytała zaniepokojona dziewczyna

- Spokojnie nie zostawimy tak tego, ale dajcie mi trochę czasu - poprosił mężczyzna.

Cała trójka siedziała chwilę w milczeniu, po czym nastolatka nie wytrzymała i powiedziała:

- Ale my nie możemy czekać, musimy działać

- Wiem, ale daj mi podjąć odpowiednie kroki

- Powinniśmy już coś zrobić, a nie tracić czas - rzuciła z rozgoryczeniem

- Zrobimy, ale wszystko z głową.

Małgosia z Igorem dyskutowali, po czym Przemek wstał i odezwał się:

- Kochanie daj mu pracować na pewno coś wymyśli

- Wiem przepraszam, po prostu nie chce żeby Korneli coś się stało - wyszeptała.

Para została jeszcze chwilę w kawiarni, następnie pożegnali się i wyszli.

Rozdział 11

Następne kilka tygodni upłynęło dziewczynie na przedłużającym się dla niej czekaniu na jakiekolwiek wieści od detektywa. Nastał środowy poranek tego dnia Małgosia obudziła się odczuwając dziwny niepokój, dziewczyna zdecydowała się wyjść na spacer żeby pozbierać myśli. Z zamyślenia wyrwał ją dopiero dźwięk telefonu, nastolatka leniwie wyjęła go z kieszeni i spojrzała na migającą diodę odblokowała ekran i przeczytała:

 

Hej słońce, gdzie jesteś ? Przyszedłem po Ciebie, ale Vanessa powiedziała, że wyszłaś bez słowa.

 

Małgosia pospiesznie odpisała ukochanemu, mówiąc mu gdzie jest. Po kilku minutach zaniepokojony Przemek dołączył do niej, usiadł obok i zapytał niepewnie:

- Co się stało skarbie ?

- Nic - odrzekła cicho

- Nie wiem w sumie co mi jest, obudziłam się z jakimś dziwnym lękiem - przyznała w końcu

- Powiedz mi co tak naprawdę czujesz - ciągnął dalej

- Strach, jakby miało się coś stać

- Spokojnie przy mnie jesteś bezpieczna, nic ci się nie stanie - wyszeptał delikatnie ją obejmując.

Zakochani spędzili jeszcze chwilę w parku, po czym razem poszli do szkoły. Następnego popołudnia dziewczyna siedziała w pokoju przygotowując referat, nagle do środka wpadł rozemocjonowany chłopak i oznajmił:

- Igor do mnie dzwonił, chce się spotkać

- Coś się stało ? - zapytała zaskoczona

- Ma opracowany plan jak zdobyć dowody na tego Wieczorka

- To znaczy ?

- Tego właśnie nie powiedział - odparł uspokajając się

- Czyli w sumie nic nie wiesz - rzekła lekko zawiedziona

- No, ale coś się ruszyło - tłumaczył

- Taa, choć nie rozumiem z czego się tak cieszysz, jak nie znamy żadnych konkretów - wycedziła z rozżaleniem

- Oj kochanie spokojnie, ważne, że coś drgnęło

- Wiem, a kiedy chce się spotkać ? - spytała

- Niestety tego nie powiedział, ale ma się odezwać odparł

- Aha - westchnęła smutno.

Minęły kolejne dwa tygodnie zaniepokojona przedłużającą się ciszą ze strony detektywa Gosia postanowiła wyjechać, aby choć na chwilę oderwać myśli od sprawy Korneli i sekty tajemniczego Jarosława. Po dotarciu na miejsce, zastała tam tylko Elizę, zaskoczona niespodziewaną wizytą siostry dziewczyna zapytała:

- Hejka, a co ty tu robisz ?

- Cześć kochana, tak sobie pomyślałam, że wpadnę na kilka dni - odparła cicho

- Rozumiem, a na pewno wszystko w porządku - spytała uważnie się przyglądając.

Nastała lekko krępująca cisza, w końcu młodsza z sióstr zdecydowała się ją przerwać i rzuciła ciut zirytowana:

- Gośka powiedz co się dzieje, przecież cię znam i widzę po tobie, że coś ci leży na wątrobie

- Spokojnie kochana wszystko jest dobrze - skłamała z delikatnym uśmiechem

Resztę pobytu w domu licealistka spędziła na spotkaniach towarzyskich z przyjaciółmi i rodziną. Dzień później wychodząc do szkoły natknęła się na czekających na nią Przemka i Igora, widok obu mężczyzn wzbudził w dziewczynie dziwny niepokój, Po kilku minutach w końcu odważyła się zapytać:

- Hej co wy tu robicie z samego rana ?

- Musimy porozmawiać - oznajmił detektyw

- Co się dzieje ? - spytała drżącym głosem

- Tak jak ci obiecałem, mam plan jak znaleźć sposób na pozbycie się sekty

- Jak ? - ciągnęła zaciekawiona

- Ktoś od nas musi przeniknąć do jej wnętrza na jakiś czas i zebrać materiały na temat jej działania - wyjaśnił

- Rozumiem, ale kto miałby to zrobić ?

- No właśnie, myślałem o tobie - wyznał cicho.

Małgosia stała jak osłupiała usiłując zebrać myśli, po czym odezwała się ochrypniętym głosem:

- Ale to byłabym tam sama ?

- Spokojnie dostaniesz ode mnie małą kamerkę i podsłuch, a poza my będziemy niedaleko w samochodzie - uspokajał ją

- Nie wiem czy dam radę, a jak coś pójdzie nie tak ? - wahała się

- Wszystko będzie dobrze kochanie - powiedział dotąd milczący Przemek

- Wiem, po prostu się boję

- Jak chcesz zrobię to za ciebie - zaproponował nastolatek.

Zapadła niezręczna cisza, Igor spojrzał na parę i rzekł:

- Szczerze mówiąc pomyślałem o Gosi, ponieważ już ją widzieli z Kornelią i nie będzie wzbudzać żadnych podejrzeń

- Rozumiem, ale boję się, że serio coś pójdzie nie tak - przyznał chłopak

- Nie musicie się o niczego obawiać, cały czas wszystko będziemy mieli na oku, policja też będzie w pogotowiu - tłumaczył próbując uspokoić zakochanych.

Para spojrzała na siebie i zamyśleni nie wiedzieli co zrobić, ostatecznie Małgosia przerwała krępującą ciszę i odezwała się:

- Ok, ja to zrobię, ale mam warunek

- Jaki ? - spytał Igor

- Chce żeby Przemek poszedł ze mną, będzie mi raźniej i we dwójkę zawsze szybciej rozejrzymy się po domu

- W sumie to nie głupi pomysł - przyznał szczerze mężczyzna

- Ja też jestem za - rzekł Przemek.

Następne kilka tygodni upłynęło spokojnie, jednak pewnego chłodnego popołudnia wracając z zajęć szkoły tańca, dostała wiadomość ostrożnie wyjęła telefon z kieszeni i przeczytała:

 

Spotkajmy się w piątek o 17 w parku. Igor.

 

Po odczytaniu wiadomości dziewczyna szybkim krokiem udała się do domu Przemka. Zaskoczony chłopak spojrzał na ukochaną i zapytał:

- Cześć kochanie, co ty tu robisz ? Mówiłem ci, że nie idę dzisiaj na zajęcia

- Hej wiem, byłam wcześniej, ale przyszłam w innej sprawie - odpowiedziała spokojnie

- Coś się stało ?

- Dostałam wiadomość od Igora - powiedziała pokazując mu telefon

- Ciekawe o co chodzi - rzekł zamyślony

- Też się zastanawiam, zawsze pisał konkretnie - stwierdziła.

Para rozmawiała jeszcze jakiś czas, później Przemek odprowadził Małgosię do internatu. Kolejne dni dłużyły się dziewczynie niemiłosiernie, przejęta zbliżającym się spotkaniem zdecydowała się zająć głowę nauką. Wreszcie ku wielkiej radości ale i przerażeniu Gosi nastał piątkowy poranek, tego dnia licealistka nie potrafiła się na niczym skupić niecierpliwie odliczała czas do spotkania z detektywem. Po lekcjach zakochani wybrali się na obiad do pobliskiej restauracji, a następnie podeszli do internatu, aby zostawić rzeczy. Kilkanaście minut później Małgosia z Przemkiem czekali już na przyjście Igora, po godzinie na miejsce dotarł spóźniony mężczyzna i zdyszany powiedział:

- Przepraszam, że musieliście czekać

- Spoko, nic się nie stało - odparł pospiesznie nastolatek

- Tak, otóż chciałem się z wami spotkać, ponieważ ruszamy z przenikaniem do grupy

- Kiedy ? - spytał chłopak

- W poniedziałek idziecie na pierwsze spotkanie, a za dwa tygodnie jedziecie na jeden z wyjazdów zorganizowanych przez Kornela

- A co powiedzieć Korneli jeśli będzie pytała ?

- Powiedz jej, że przemyślałaś wszystko i postanowiłaś z nimi zostać

- Ok - zgodziła się

- Jeszcze jedno, musicie wytrzymać pod przykrywką minimum kilka tygodni

- Jasne - przytaknęli niechętnie.

Półtorej godziny później para pożegnała się z Igorem i poszli w kierunku internatu, po drodze rozmawiali o całym spotkaniu. Po wejściu do pokoju Małgosia rozłożyła łóżko i zasnęła nieco niespokojnym snem.

Rozdział 12

Kolejne półtora miesiąca upłynęło licealistom na zapoznawaniu się z działalnością grupy, do której należała przyjaciółka dziewczyny. W czwartkowe popołudnie Małgosia szykowała się na wyjazd w Bieszczady razem ze zgromadzeniem, w pewnym momencie dostała wiadomość od Igora:

 

Hej możesz zejść na chwilę na dół ?

 

Zaskoczona dziewczyna pospiesznie wyszła z pokoju, podchodząc do mężczyzny zapytała:

- Co się stało ?

- Nic, chciałem zobaczyć jak się czujesz - odparł

- Dobrze, mam trochę stresa, ale tak to jest ok - odrzekła cicho

- Rozumiem, tak tylko wolałem się upewnić. To ja uciekam informujcie mnie na bieżąco i uważajcie na siebie - rzucił na pożegnanie i odszedł.

Po powrocie dokończyła pakowanie i wyszła do Przemka, a następnie obydwoje udali się na miejsce zbiórki. Podróż trwała 7 godzin, dojeżdżając na miejsce dostrzegli dom położony w samym środku lasu, był on otoczony masywnym żywopłotem. Po opuszczeniu busa wszyscy zebrali się w niewielkim salonie, w pewnym momencie dołączył do nich Kornel i powiedział:

- Witajcie kochani w moich skromnych progach. Spędzimy w tym cichym i spokojnym miejscu najbliższe kilka dni, które wykorzystamy na medytacje i odnajdywanie siebie, a teraz podzielcie się i idźcie do swoich pokoi.

Małgosia korzystając z okazji podeszła do dziewczyny o szczupłej sylwetce i blond włosach i zapytała:

- Cześć mogłabyś mi powiedzieć coś więcej o pobycie tutaj ?

- Hej jasne, że tak - odrzekła z uśmiechem

- Tak w ogóle Gośka jestem - przedstawiła się

- Marysia miło mi, to co chcesz dokładnie wiedzieć ?

- Co tu się dokładnie robi ? No i o co chodzi z tym odnajdywaniem siebie ?

- Generalnie to nic innego niż jak się spotykamy normalnie, a jeśli chodzi o to drugie to chodzi tu o odkrywanie swoich mrocznych stron i duszy - wyjaśniła

- Rozumiem

- A tak swoją drogą to widać, że jesteś nowa - stwierdziła

- Po czym ? - spytała zaskoczona

- Między innymi po tym jak się zachowujesz i widać, że jeszcze nie do końca wiesz jak się ubierać na spotkania - wytłumaczyła

- Ok, masz mnie jestem w waszej grupie od niedawna - przyznała cicho.

Po skończonej rozmowie z nową znajomą dziewczyna postanowiła odszukać Przemka, po kilku minutach znalazła go w jednym z pokoi w górnej części domu. Zaskoczona zapytała szeptem:

- Co tutaj robisz ?

- Nic kochanie spokojnie - odpowiedział chowając coś ukradkiem do kieszeni

- Co schowałeś ?

- Ja ? - spytał

- Nie rób ze mnie idiotki tylko powiedz - zażądała poirytowana

- Spokojnie skarbie - próbował ją uspokoić

- Mów do cholery co tam masz - warknęła przez zęby.

Rozmowę pary przerwało nagłe przyjście Kornela, który oznajmił:

- Idziemy na wspólną medytacje, spotykamy się na dole za 10 minut.

Kwadrans później cała grupa udała się na małej polanie, rozłożyli karimaty, które wcześniej rozdał im Kornel, w przerwie Przemek podszedł do Małgosi i zabrał ją w ustronne miejsce, zaskoczona spojrzała na niego i zapytała:

- Gdzie mnie prowadzisz ?

- Spokojnie chce ci coś pokazać

- Co takiego ?

- Poczekaj chwilę, zaraz ci wszystko powiem.

Para w końcu usiadła na małej ławce i Przemek wyciągnął telefon i podał go dziewczynie. Po odblokowaniu ukazało jej się nagranie z medytacji, zszokowana Gosia spytała:

- Skąd je masz ?

- Nagrałem - odparł

- Ale jak ?

- Normalnie, mam minikamerę w kurtce - wyjaśnił lekko ją odkrywając

- Od kogo ją dostałeś ?

- Igor mi dał żebyśmy mieli jak zbierać dowody

- Rozumiem - rzekła cicho.

Kilka godzin później, gdy wszyscy byli w swoich pokojach rozległy się dziwne dźwięki z podwórka, zaniepokojeni licealiści postanowili sprawdzić co się dzieje. Ku ich wielkiemu zdziwieniu ukazał im się obraz dziwacznie tańczących i roześmianych członków grupy. Oszołomiona tym widokiem dziewczyna powiedziała:

- Oni są kompletnie odurzeni

- Widzę - odparł spokojnie

- Ale to dlaczego nam nic nie jest ? - zastanawiała się

- Ja mam pewną teorię - rzucił nastolatek

- To znaczy ?

- Zanim poszliśmy na medytację to Kornel przyniósł nam butelki z napojem

- To gdzie on jest ? - ciągnęła dalej

- Jeden wylałem, a drugi schowałem żeby dać Igorowi do badania ma być za godzinę po nią

- Ok.

Rozmowę pary przerwał nagle dźwięk telefonu chłopaka, szybko go wyjął, przeczytał i rzekł:

- Dobra ja lecę postaram się wrócić jak najszybciej.

Kwadrans później chłopak siedział już w samochodzie detektywa, wyjął napój i podał go mężczyźnie mówiąc:

- Tu jest jakiś koktajl przygotowany przez Kornela dostaliśmy go przed zajęciami sprawdź proszę co w nim jest

- Masz podejrzenia, że jest tu jakiś narkotyk ?

- Akurat tego jestem prawie pewny - wyjaśnił

- Rozumiem, a po czym masz tą pewność ? - dociekał Igor

- Widziałem jak się reszta grupy zachowywała po czasie od skończenia zajęć - tłumaczył

- Tak, mam wszystko - odparł podając mu kamerkę.

Po powrocie ze spotkania Przemek wszystko opowiedział ukochanej. Nadszedł dzień wyjazdu, wszyscy zebrali się na dole domu kilka minut później dołączył do nich Kornel stanął i powiedział:

- Chciałbym wam przed opuszczeniem tego miejsca, chcę wam dać medaliki, które będą was chronić

- Przed czym ? - zapytał chłopak udając zainteresowanie

- Od wszelkiego zła i negatywnej energii - wyjaśnił

- Rozumiem - odparł cicho.

Dwa tygodnie później para wychodząc ze szkoły natknęła sie na Igora, zaskoczeni chórem spytali:

- Co ty tutaj robisz ?

- Przyjechałem bo musimy pogadać - rzucił krótko

- Coś się stało ? - ciągnęła Gosia

- Nic spokojnie, mam wyniki badań tego napoju co mi przyniosłeś

- I co ? - zaciekawił się młody chłopak

- Wygląda na to, że Kornel odurza uczestników grupy mieszanką amfetaminy z jakimiś nieznanymi substancjami stawiałbym na jakiś nowy dopalacz

- Jesteś pewny ? - zapytała z niedowierzaniem licealistka

- Tak, badania nie kłamią

- Ok.

Cały wieczór para myślała o informacjach otrzymanych od Igora, w pewnym momencie Małgosia odezwała się:

- Teraz tak sobie myślę o tym wszystkim i ciekawa jestem jak on to robi,że nikt się nie zorientował, że coś jest nie tak

- Sam nie do końca to ogarniam, musiał się dobrze kryć

- No, bardzo dobrze.

Kolejne tygodnie upłynęły licealistom spokojnie, aż do pewnego piątkowego wieczoru, Małgosia siedziała nad książkami, nagle dostała wiadomość od Marceli zaniepokojona, wzięła telefon i przeczytała:

 

Hej sorry, że piszę o tej porze, ale Kornelia jest w szpitalu, mogłabyś przyjechać ?

 

Po odczytaniu nastolatka szybko zebrała się i wyszła. Czterdzieści minut później była już pod szpitalem i czekała na siostrę przyjaciółki, która po chwili do niej dołączyła. Widząc malujący się strach na twarzy dziewczynki zapytała:

- Co się stało ?

- Kornela zasłabła w łazience

- Dlaczego ? - ciągnęła

- Lekarze mówią, że przedawkowała albo czymś się zatruła

- Rozumiem, mogę ją zobaczyć ?

- Jasne - odparła cicho.

Wchodząc do sali jej oczom ukazał się obraz leżącej bezruchu przyjaciółki, podeszła powoli do łóżka i delikatnie dotknęła zimnej dłoni Korneli. Dni mijały, a Małgosia codziennie siedziała w szpitalu, pewnego razu wychodząc natknęła się na lekarza koleżanki, nieśmiało ruszyła w jego kierunku, stojąc obok cicho zapytała:

- Witam, czy mógłby mi pan powiedzieć co z Kornelią ?

- Dzień dobry, a jest pani z rodziny ?

Nastolatka zawahała się chwilę, po czym skłamała:

- Jestem jej kuzynką.

Mężczyzna niepewnie spojrzał na nią i odrzekł:

- Otóż podejrzewamy, że ktoś podawał jej od jakiegoś czasu mieszankę narkotyków, ale w jej organizmie natknęliśmy się też na minimalne ilości tojadu

- Matko, co to takiego ?

- Jest to silnie trująca roślina, mam przeczucie, że Kornelia musiała wypić jakiś napój, w którym on był, ale na całe szczęście jego ilości były tak małe, że udało się ją uratować - wyjaśnił.

Minęły cztery tygodnie, a stan Korneli stopniowo się poprawiał, tego dnia Gosia postanowiła odwiedzić przyjaciółkę z samego rana. Wchodząc do pokoju, w którym przebywała dziewczyna zastała ją siedzącą przy oknie zbliżyła się do niej i cicho powiedziała:

- Hej jak się czujesz

- Dobrze - odparła odwracając głowę w stronę gościa

- Wszystko w porządku ? - zapytała

- Tak, po prostu będąc tu zaczęłam dużo myśleć

- O czym ?

- Generalnie o wszystkim, najbardziej myślę o tym co lekarz powiedział o wynikach badań

- Rozumiem i do jakich wniosków doszłaś ?

- Chyba wiem skąd coś takiego w moim organizmie - przyznała

- Co masz na myśli ?

Po tym pytaniu między dziewczynami zapadła cisza, po czym Kornelia odezwała się:

- Kilka dni wcześniej zanim trafiłam do szpitala byłam świadkiem dziwnej rozmowy Kornela

- To znaczy ?

- Słyszałam jak mówi komuś, że wszystko idzie zgodnie z planem - rzekła

- Z jakim planem ?

- Tego już nie wiem - rzuciła smutno

- Ale, co to ma wspólnego z twoimi wynikami ?

- On tamtego dnia mnie na tym przyłapał i chciał się ze mną spotkać następnego dnia

- Rozumiem i co się stało ?

- Wyjaśnił mi niby wszystko i na pożeganie dał mi butelkę ze swoim napojem

- Wypiłaś go ? - spytała zmartwiona

- Tak, w ten dzień co się znalazłam tutaj

- Czyli wniosek jest taki, że próbował cię zabić bo wystraszył się, że usłyszałaś za dużo - stwierdziła pogrążona w myślach Małgosia.

Prosto ze szpitala udała się do Przemka, spotkała go wracającego ze szkoły na jej widok chłopak zatrzymał się i zapytał:

- Mogę wiedzieć, czemu mojej księżniczki nie było dzisiaj na zajęciach ?

- Byłam odwiedzić Kornelię

- Rozumiem i co u niej ? - spytał

- Dochodzi powoli do siebie, dowiedziałam się dzisiaj od niej czegoś ciekawego - rzekła dziewczyna

- To znaczy ? - zainteresował się chłopak

- Opowiadała mi, że była świadkiem rozmowy telefonicznej Kornela i mówiła, że wydała jej się ona podejrzana, mało tego przyłapał ją na tym i poprosił o spotkanie, na którym niby jej wszystko wyjaśnił, ale ma teorie, że to on mógł próbować ją otruć w obawie, że mogła usłyszeć coś czego nie powinna - streściła

- A ma jakieś wyniki badań, mogące potwierdzić jej przypuszczenia ?

- No tak, robili jej dokładne jak trafiła na oddział, wykazały one obecność różnych substancji, które mogły jej poważnie zaszkodzić, a nawet zabić - powiedziała

- Myślisz, że zgodzi się na rozmowę z Igorem ? - spytał

- Nie wiem, musielibyśmy z nią porozmawiać i zapytać

- Ok, a kiedy wychodzi ze szpitala ?

- Ma tam być jeszcze około tydzień z tego co wiem

- To poczekamy z tym jak będzie w domu - zadecydował

- Dobrze - przytaknęła.

Upłynęły dwa tygodnie, para postanowiła odwiedzić Kornelię, która przebywała jeszcze na zwolnieniu lekarskim. Zaskoczona dziewczyna otworzyła drzwi i zapytała:

- Hej co wy tutaj robicie ?

- Cześć kochana, przyszliśmy Cię odwiedzić - odparła Gosia

- A poza tym chcieliśmy z Tobą porozmawiać - dodał chłopak

- Co się stało ?

- Spokojnie, zaraz ci wszystko wyjaśnimy - rzekła z uśmiechem.

Zapadła krótka cisza, po czym Małgosia spojrzała na przyjaciółkę i zaczęła:

- Pamiętasz jak powiedziałam, że przychodzę na spotkania z Kornelem bo mnie zaczyna interesować ?

- No tak - zgodziła się

- Tyle, że to nie była prawda, uczestniczyłam w nich bo od początku wydawał mi się on podejrzany

- Rozumiem i co potwierdziło się coś ? - zapytała

- Niestety tak, zresztą ty sama już też masz jakieś wątpliwości czy on ci nie chciał zrobić jakiejś krzywdy - rzuciła nastolatka

- Tak mi się wydaje, bo nikt inny nie miałby powodu, aby mi zaszkodzić

- No właśnie, dlatego mamy do ciebie prośbę - wtrącił dotąd milczący Przemek

- Jaką ?

- Chcielibyśmy, abyś spotkała się z naszym znajomym detektywem

- Ale po co ? - dopytywała zaskoczona

- Bo widzisz, my poprosiliśmy go, żeby przyjrzał się Kornelowi i w ogóle czegoś się o nim dowiedział - wytłumaczyła

- Ok, a powiecie mi co już o nim wiecie ?

- Myślę, że możemy - odparła cicho, patrząc na ukochanego

- Też uważam, że tak - przytaknął.

Para streściła dziewczynie wszystko co ustalił Igor, zszokowana chwilę milczała, po czym wydukała:

- Matko kochana, nigdy bym go o coś takiego nie podejrzewała, chociaż domyślałam się, że święty nie jest

- Niestety - westchnęła Małgosia

- Stąd też nasze pytanie, czy spotkasz sie z Igorem - rzekł Przemek

- A kiedy - spytała niepewnie

- Co do terminu dostosujemy się do ciebie - zapewniła ją dziewczyna

- Dajcie mi kilka dni ok ? - poprosiła

- Jasne, nie ma problemu.

Następnego dnia, wychodząc ze szkoły natknęła się na przyjaciółkę zatroskana podeszła do niej i zapytała ostrożnie:

- Hej wszystko w porządku ?

- Cześć, tak spokojnie - odpowiedziała

- To, w takim razie co tu robisz ?

- Przyszłam porozmawiać z tobą sam na sam - rzekła cicho

- Ok, a o czym ? - dopytywała troskliwie

- O tej mojej rozmowie z waszym znajomym

- Rozmyśliłaś się ? - spytała niepewnie

- Nie, chciałam dla pewności wiedzieć czy to co mu powiem zostanie tylko między nami

- Jeśli chodzi o to, to przekaże wszelkie informacje istotne dla sprawy tylko policji, która zajmuje się sprawą Kornela - uspokajała ją Małgosia

- Rozumiem, to mogłabyś umówić mnie z nim na dzisiaj albo jutro ?

- Jasne, ale jesteś pewna, że jesteś gotowa na to tak szybko - zastanawiała się dziewczyna

- Tak, chce mieć to jak najszybciej za sobą.

Po spotkaniu z Kornelią, licealistka napisała wiadomość do Igora żeby się z nim umówić, po chwili dostała odpowiedź:

 

Tak, spotkajmy się tam gdzie zawsze o 20.

 

Po przekazaniu przyjaciółce wiadomości, udała się do internatu i aby zająć czymś głowę wzięła się za naukę. Dwie godziny później rozgległo się nieoczekiwane pukanie do drzwi, nastolatka oderwała się od książek i powoli ruszyła, aby je otworzyć, ku jej zaskoczeniu w progu stał Przemek. Po wejściu do środka chłopak chwilę milczał, po czym odezwał się z lekkim wyrzutem w głosie:

- Możesz mi wyjaśnić, dlaczego nic mi nie powiedziałaś, że idziesz na spotkanie z Igorem

- Spokojnie, idę ponieważ Kornelia chce się z nim spotkać i porozmawiać - tłumaczyła

- To czemu nic mi nie powiedziałaś ?

- Nie, chciałam ci zawracać tym głowy zresztą wydaje mi się, że lepiej będzie jak sama z nią pójdę

- Aha ok

- Nie złość się

- Po prostu przykro mi się zrobiło, że mi o tym nie powiedziałaś

- Wiem.

Po wyjaśnieniu nieporozumienia, para pożegnała się i dziewczyna wróciła do nauki. Następnie naszykowała się do wyjścia i udała się po Kornelie i razem poszły spotkać się ze znajomym detektywem dziewczyny. Kwadrans pózniej do nastolatek dołączył nieco spóźniony Igor, po przedstawieniu się powiedział zwracając się do Korneli:

- Bardzo się cieszę, że zgodziłaś się na to spotkanie i rozmowę

- Doszłam do wniosku, że skoro mogę jakoś pomóc to spróbuje, ale mam jedną prośbę proszę, aby ta rozmowa została między nami

- Oczywiście, wszystko co mi powiesz nie wpadnie w niepowołane uszy - odrzekł żartobliwie

- Ok, dziękuje - wyszeptała lekko zawstydzona

- Nie ma za co, w takim razie powiesz mi co wiesz na temat Kornela ?

Po tym pytaniu dziewczyna spojrzała na mężczyznę i zaczęła opowiadać oraz pokazała wyniki badań. Detektyw uważnie jej wysłuchał, po czym zapytał:

- Zgodziłabyś się spotkać z moim kolegą policjantem, żeby mu to opowiedzieć ?

- Myślałam, że nie będę musiała już nikomu opowiadać, ale ok pojadę - zdecydowała

- Bo w sumie nie jest to konieczne, ale jakbyś osobiście opowiedziała to tym bardziej doprowadzimy do jego ukarania

- Rozumiem, możemy jechać nawet teraz - oznajmiła

- Zbierajmy się w takim razie.

Cała trójka pospiesznie ruszyła w kierunku zaparkowanego samochodu Igora. Dojazd na komisariat zajął im kilkanaście minut, Kornelia z mężczyzną weszli do środka, a Małgosia na zewnątrz. Czas dłużył się niemiłosiernie przejęta dziewczyna martwiła się o przyjaciółkę, w końcu po półtorej godzinie, opuścili budynek. Zniecierpliwiona licealistka podbiegła do nich i zarzuciła ich lawiną pytań:

- Jak było ? Wszystko w porządku ?

- Spokojnie jest ok - odpowiedziała usiłując opanować rozemocjonowaną koleżankę

- Świetnie sobie poradziła, teraz już musimy czekać tylko na proces - dodał Igor

- To super - rzuciła radośnie

- Podrzucić was gdzieś ? - zaproponował

- Nie no, nie chcemy Ci robić problemu - zapewnił

- To byśmy były bardzo wdzięczne - odparła Małgosia z lekkim uśmiechem

- Wsiadajcie, podrzucę was, gdzie chcecie.

Pod domem, nastolatki szybko pożegnały się z Igorem. Będąc już w domu Korneli, Gosia spojrzała na nią i spytała:

- Opowiesz mi teraz jak było ?

- Naprawdę było spoko, bałam się, że będzie gorzej - wyznała

- Na pewno ?

- Tak, spokojnie.

Kolejne tygodnie mijały, a nowe wiadomości o postępach w sprawie nie nadchodziły. Pewnego ranka Małgosię obudziło dobijanie się do drzwi, zaspana wstała i do pokoju wszedł Przemek. Dziewczyna przetarła oczy i ziewając zapytała:

- Mogę wiedzieć, co ty tu do diabła robisz ?

- Musimy jechać do Kornelii - oświadczył

- Po co ? - spytała zakładając szlafrok

- Jedziemy z nią do Igora, w przyszłym tygodniu najprawdopodobniej rozprawa Kornela - rzucił

- Tak, nagle ?

- Udało się przyspieszyć, a trwało to tak długo bo nie mogli go nigdzie namierzyć, ale dwa dni temu złapali go

- Aha ok.

Para godzinę później była już pod domem przyjaciółki dziewczyny, niespodziewanie natknęli się na Igora, zaskoczeni natknęli się na Igora, zaskoczeni podeszli do niego i Gosia odezwała się:

- Co tutaj robisz ?

- Przyjechałem porozmawiać porozmawiać z wami o sprawie Kornela - odparł

- Skąd wiedziałeś, że tu będziemy ? - spytała

- Od Przemka - wyznał

- Ja myślałem, że mamy przyjechać do ciebie - rzucił zamyślony

- Bo tak, się umawialiśmy, ale pomyślałem sobie później, że szybciej będzie jak się tu spotkamy - wyjaśnił

- Ok - rzekli chórem.

Po kilku minutach cała trójka siedziała już u Korneli, dziewczyna w końcu przerwała milczenie i zwróciła się do gości:

- To powiecie mi co was sprowadza

- Chodzi o sprawę Kornela - zaczęła Małgosia

- To znaczy ? - spytała zaniepokojonym głosem

- Spokojnie, chcieliśmy ci tylko powiedzieć, że najprawdopodobniej rozprawa będzie w przyszłym tygodniu

- A dokładniej we wtorek o 9 i to już pewne - wtrącił Igor patrząc na ekran telefonu

- Ale skąd wiesz ? - zapytała skołowana Kornelia

- Właśnie dostałem taką informację - powiedział

- Ok.

Jakiś czas później, gdy wszyscy troje mieli już wychodzić gospodyni zwróciła się do Małgosi:

- Mogłabyś jeszcze zostać ?

- Jasne, nie ma problemu.

Nastolatki poczekały cierpliwie jak młodzi mężczyźni wyjdą, po czym zatroskana dziewczyna spojrzała na przyjaciółkę i spytała zmartwiona:

- Co się dzieje ?

- Boje się

- Czego ?

- Tej całej sprawy i zeznań, zwłaszcza w jego obecności

- Spokojnie wszystko będzie w porządku, cały czas będę przy tobie - uspokajała ją

- Dziękuję - wyszeptała i delikatnie uściskała przyjaciółkę.

Czas do rozprawy sądowej upłynął wszystkim błyskawicznie. Z samego rana licealistka postanowiła podjechać pod dom koleżanki, aby pojechać razem z nią i wesprzeć ją w trudnym dla niej czasie. Zamyślona przeszła obok nie dostrzegając Małgosi, ta spojrzała w jej kierunku i zawołała:

- Hej, co ty ludzi nie poznajesz ?

- Cześć, przepraszam nie zauważyłam cię

- Wszystko ok ? - zapytała ostrożnie

- Mam wielkiego stresa, mam nadzieje, że pójdzie tak jak zaplanowaliśmy - odparła smutno

- Na pewno, spróbuj się nie martwić

- Jeszcze żeby to było takie proste - rzuciła posępnie

- Pamiętaj cały czas jestem przy tobie - zapewniła

- Wiem kochana - rzekła cicho i delikatnie objęła przyjaciółkę.

Po kwadransie drogi autobusem, dziewczyny dotarły przed budynek sądu Kornelia spojrzała na niego wzięła dwa głębokie wdechy i po chwili weszły do środka. Kilka minut później dołączyli do nich Igor i Przemek, w pewnym momencie dostrzegli Kornela prowadzonego przez dwóch funkcjonariuszy, na jego widok Kornelia poczuła jak każdy mięsień jej ciała się napina. Przestraszona wykorzystując fakt, że jej przyjaciele nie zwracają na nią uwagi, postanowiła się wymknąć w jakieś ustronne miejsce. Nadszedł czas wejścia na sale, ku zaniepokojeniu Małgosi nigdzie nie było Korneli poprosiła znajomego detektywa, aby usprawiedliwił ich nieobecność następnie poszła ją poszukać. Upłynęło paręnaście minut, a dziewczyny nigdzie nie było, w końcu licealistka znalazła przyjaciółkę przed budynkiem, przejęta podeszła do niej szybkim krokiem i powiedziała jednocześnie pytając:

- Wreszcie cię znalazłam, czemu tak zniknęłaś ?

- Przepraszam, ale jak go zobaczyłam poczułam jakiś olbrzmi strach i musiałam wyjść po prostu - wyjaśniła lekko drżącym głosem

- Rozumiem, spokojnie chodź musimy wracać na salę

- Ok - odpowiedziała z cichym westchnięciem.

Rozprawa zakończyła się po czterech godzinach, cała czwórka mogła w końcu odetchnąć z ulgą, Przemek chcąc uczcić ich sukces zaproponował:

- Skoro mamy to już za sobą to zapraszam was na jakąś fajną imprezę

- Przykro mi, ale ja nie mogę iść z wami - odparł Igor

- Wielka szkoda - przyznała Kornelia

- Niestety obowiązki wzywają

- Trudno pójdziesz z nami następnym razem - rzucił pospiesznie chłopak

- Jasne - zgodził się z uśmiechem.

Licealiści świętowali do białego rana zamknięcie przykrego rozdziału w ich życiu.

Epilog

Minęło kilka miesięcy od sprawy Kornela trójka przyjaciół spotkała się na kawie, Małgosia spojrzała na przyjaciółkę i zapytała:

- Jak się czujesz ?

- Lepiej, potrzebowałam trochę czasu na dojście do siebie po tym wszystkim

- Myślę, że każdy z nas musiał poukladać sobie to wszystko w głowie

- No, ale tak naprawdę gdyby nie wy to nie wiem co by było - rzekła dziewczyna

- Oj tam, nie warto rozpamiętywać tego co złe teraz musimy patrzeć pozytywnie w przyszłość

- Wiem, cieszę się, że mamy to za sobą

- My też przyznała

- Dobra kochanie musimy się powoli zbierać - wtrącił nastolatek

- Tak, szybko uciekacie ? - spytała zaskoczona

- Przepraszam cię, ale wybieramy się z rodzicami Przemka na weekend do ich domku w górach, a jeszcze musimy podjechać do mnie żebym mogła się spakować

- Rozumiem, w takim razie bawcie się dobrze - rzuciła z uśmiechem

- Dzięki, ale koniecznie musimy się spotkać po moim powrocie na jakieś plotki

- Obowiązkowo - zaśmiała się Kornelia.

Cała trójka dopiła kawę i opuściła kawiarnie, następnie Małgosia z Przemkiem wsiedli do samochodu i pojechali do internatu, a nastolatka powolnym krokiem ruszyła w kierunku swojego domu.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • słone paluszki dwa lata temu
    Większość czytelników lubi krótsze teksty, dlatego polecam podzielenie tego rozdziału na kilka części - dwie albo trzy.
    Pozdrawiam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania