Dziewczyna z izolatki

Wyje do księżyca

Jak wygłodniała wilczyca

Jak związana dziewica

Gdy ją świr rozdziewicza

Wije się jak wąż

Jakby bił ją pijany mąż

Pluje krwią w okół

W szaleńczym amoku

Mocz cieknie jej po nogach

Gdy ona stoi cała goła

Mówią ze jest opętana

Przez samego szatana

Raz przyszedł ksiądz

I nie wrócił już stąd

Pożarła go w całości

Zostawiła kilka kości

W przeciągu godziny

Nie tyjąc grama ni krztyny

Od tamtej pory ciagle zamknięta

Słuchając tylko bicia swego serca

I ciągłych głosów za jej głowy

że czas już zacząć piekielne łowy

Że trzeba żyletką im podciąć gardła

Posyłając ich wszystkich do samego diabła

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Gramatyk 3 dni temu
    Wokół piszemy łącznie.
  • Grafomanka 3 dni temu
    To tragedia a nie wiersz...
  • Wiktor 3 dni temu
    Agresywne bardzo.. Nie moje klimaty

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania