Dziewczyna z izolatki
Wyje do księżyca
Jak wygłodniała wilczyca
Jak związana dziewica
Gdy ją świr rozdziewicza
Wije się jak wąż
Jakby bił ją pijany mąż
Pluje krwią w okół
W szaleńczym amoku
Mocz cieknie jej po nogach
Gdy ona stoi cała goła
Mówią ze jest opętana
Przez samego szatana
Raz przyszedł ksiądz
I nie wrócił już stąd
Pożarła go w całości
Zostawiła kilka kości
W przeciągu godziny
Nie tyjąc grama ni krztyny
Od tamtej pory ciagle zamknięta
Słuchając tylko bicia swego serca
I ciągłych głosów za jej głowy
że czas już zacząć piekielne łowy
Że trzeba żyletką im podciąć gardła
Posyłając ich wszystkich do samego diabła
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania